3 marca 2013
Dopóty dzban wodę nosi...
Nie zadziałała zwrotnica. Nikt nie zapytał: Dlaczego?
Ktoś musiał zejść po nasypie. Źle sprawdził. Mamy winnego!
Obsługa nie potrafiła, bo szkoleń żadnych nie było.
Wniosek jest jeden: Tak bywa. Po prostu się przytrafiło.
Po roku składamy wieńce. Medale są. Wóz dla straży.
Nie chcemy wiedzieć nic więcej. Może się już nie przydarzy.
Normalna - wina pilota i przy tym nikt nie majdrował,
a ludzie wtedy jechali na wielki wiec do Krakowa.
Te polityczne podróże, demonstracyjne zamiary,
wzbudzają często mgły liczne i tajemnicze opary.
Dopiero czas je rozwieje. Nowe przykryją zdarzenia.
Tak było, jest, jeszcze będzie! Praktykę warto doceniać.
To tylko śruby, przewody, nakrętki, poślizg, wiadukty.
Kawa też bywa za mocna. Niezdrowe szkodzą produkty.
Przywlecze się epidemia, a woda rozmyje wały.
Zawiedzie czasem ochrona. Nikt nie jest wszak doskonały.
Po cichu z kraju wyjedzie. Ambasadorem zostanie
i będzie musiał żyć w biedzie. W skarpetkach samych zostanie.
Pół wieku szybko przeleci. Trybunał wyrok ogłosi.
Dowiedzą się nasze dzieci, jak długo dzban wodę nosi.
18 grudnia 2025
violetta
18 grudnia 2025
wiesiek
18 grudnia 2025
smokjerzy
18 grudnia 2025
sam53
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta