26 stycznia 2013
Na mrozie
Styczeń. Nocna rozmowa ma mrozie.
Zawsze późno wyprowadzasz pieska.
Cicho przemknął skulony przechodzień.
W tej poświacie jesteś niebieska.
Noc cylinder włożyła na głowę.
Na poezję czeka dorożka.
Święta. Oczy ci błyszczą bajkowe.
Czekoladka pożegnań jest gorzka.
A zza roku wyszedł nagle Puszkin
i na fiakra drzemiącego krzyknął.
Pies podreptał, bo zmarzły mu nóżki.
Smycz pociągnął i za furtką zniknął.
Jeszcze w uszach dźwięczała kolęda,
gdy odjechał gdzieś Aleksander.
Trochę smutno samemu się szwendać.
Wychudł z zimna księżyca meander.
Nagle zjawia się i szybko znika
rozmarzenie na styczniowym mrozie.
Woła z domu gwizdanie czajnika.
Wrócę jutro. Wychodzisz co dzień?
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
wiesiek
27 czerwca 2025
Jaga
26 czerwca 2025
Yaro
26 czerwca 2025
Yaro
26 czerwca 2025
Marek Jastrząb