24 listopada 2012
Sprawa najwyższej wagi państwowej
Wielkie tytuły, szlachetne racje,
Głowy do góry, manifestacje,
Protesty, zbiórki, pisma, petycje
O odwołanie, o abolicję,
O dochodzenia i trybunały,
O resztki dobra, które zostały.
O pomoc biedzie i karmę dla psów,
Troskę o dzieci i zakaz klapsów,
Fotoradary i dziurę w drodze,
O inwalidę na zapomodze,
Areszt, oszustwa i skandal w lekach,
O to, że gdzieś się za długo czeka.
O wpłatę na rzecz szlachetnej paczki.
O tych - do pierdla, a tych - na taczki!
Wszystko to razem, a nawet święta,
Zagłuszył zamach na prezydenta
Zaplanowany w szalonej głowie
Na polu z kopcem w starym Krakowie.
Kopiec wysoki. Na polu burak.
Piękne widoki. Rolna kultura,
Lecz bezpieczeństwo jest najważniejsze,
A zagrożenia rodzą tu wiersze,
Bo podjudzają chwiejne umysły.
Ktoś może przez nie skoczyć do Wisły.
Zakopać w skarpie barana, siarkę...
Nawoływania przebrały miarkę!
Mogą urodzić nam tu Breivika!
Skończyć się musi władzy krytyka!
Stanowczo przerwie proceder ten
Sam pan prezydent i BBN!
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro