8 listopada 2012
Droga na zachód
Moja drogo dokąd mnie prowadzisz
w horyzontu nadchodzący zmierzch?
Posłuchałem, jak mi ojciec radził:
Idź na zachód. Co uniesiesz, bierz!
Na ten zachód droga nie jest taka łatwa.
Nie zapraszał i nie czeka na mnie nikt.
Drogowskazy poprzekręcał i zagmatwał
ktoś niechętny, zazdrosny o wikt.
Porzucona ciągnie serce ojcowizna.
Wiele razy spoglądałem wstecz
i bolała każda strata, każda blizna.
W górze wisiał Damoklesa miecz.
Poginęli ci, co zaufali.
Straszne sceny rozegrały się we mgle.
Słyszę płacz. Modlą się pozostali.
Ruszam dalej, choć tak bardzo zostać chcę.
Prosta drogo! Czemuś taka trudna?
W domu łatwiej, w domu lepiej miało być.
Przewróciła się reklama stara, złudna.
Chciałbym wrócić, lecz rozsadek mówi - idź!
Wszystko woła: - Tu na pewno będzie gorzej
i zapłonąć mogą kiedyś styropiany.
Czemu tak mnie ukarałeś Panie Boże?
Idę wolny, a czuję się jak wygnany.
30 września 2024
pierwsza randkasam53
30 września 2024
....wiesiek
30 września 2024
Jesienna sukienkaJaga
30 września 2024
Pierwszy przymrozekJaga
30 września 2024
Zapiski niespokojne 3Misiek
30 września 2024
RubieżeBelamonte/Senograsta
30 września 2024
Źle się dzieje...Marek Gajowniczek
29 września 2024
2908wiesiek
29 września 2024
wśród traw wiatr wykonujeEva T.
29 września 2024
Magiczna rzeczywistośćvioletta