13 września 2012
Drażnią mnie pieśni Nerona!
Kto w takim syfie mnie dziś przekona,
że wiersze nie są pieśnią Nerona?
Że można drwiąco i bałamutnie
bujać w obłokach. Chwycić za lutnię
i zauważać ptaszki lub kwiaty,
gdy wokół grozę sieją dramaty.
Na prawdę rzygać chce się poetom,
komentatorom i wierszokletom,
gdy przesiąknięte farsą powietrze,
a głusi krzyczą: - Jeszcze i jeszcze!
Gdy śmiechem ryczy rządowa tuba
i to już nie jest zwykła rozróba,
lecz bezlitosny wystrzał na wojnie.
Niech niewrażliwi patrzą spokojnie
na grajka z lutnią, gdy płonie Rzym.
W nosie mam piękno, rytmy i rym
i chciałbym mocnym słowem przywalić,
lecz krzyczą: "Wariat! Wisła się pali!"
Wszyscy normalni dawno w uściskach.
Chmarami lecą ćmy do ogniska.
Nie ma syreny i nie ma dzwonu.
Czy został jeszcze brzeg Rubikonu
rozdzielający dobro i marność?
Nie ma już chyba. Włada poprawność.
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
jesienna70
14 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
wiesiek
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt