5 lutego 2022
Tylko Tam
Głuchy grom…
Zadrżał masyw
Potoczył się Kamyk
Spokojnie, ze szmerem
Własnego oddechu
Niknącym w oddali
Znów cisza niewinna
Nie poszła lawina
Głazów ni ociosów
Za tamtym
Ogładzony przez trudy
Co niewinność próbowały
Wrodzonym nawykiem
Pozostał On dumny
Wicher swą siłą
Co onegdaj dął w oczy
Posłał dębowy liść
By legnąć mógł zasłużenie
On zaś spoczął
Osadzony ostatecznie
Jak na legowisku
Wieczności
I Niebo rosi
Aż zmyje naloty…
Hej, Kamyku obmyty
A szlifowany cudnie
W nieboskłonie pamięci
Rozbłysłeś wśród swoich!
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta