6 sierpnia 2012
Przymiarki
Przecież to miał być jej dom. Wymyśliła sobie. Najpierw drzwi. (Trzeba zacząć od drzwi – mówiła – bo od drzwi się wszystko zaczyna.)
I zaczęło się od drzwi.
Kiedy w nich stanął, stał się drzwiami.
Potem muszą być okna. Na świat. (Tym razem to stary sad, w którym jabłonie pochylały się jakby były o całe wieki starsze od właściciela – niemłodego już, ale prostego niczym topola, mężczyzny). Kiedy podeszła do okna tylko patrzył. Potem podszedł, jakby rozumiał, jak ważne są okna. Bez firanek – wyjaśnił - choć na wsi lepiej mieć firanki, żeby nie zaglądano wiecznie do środka. Właściwie powinna się z nim zgodzić, bo gdy następnym razem przyjechała bez zapowiedzi, widziała z ogrodu jak spaceruje po piętrze. Myślał. Zanim nacisnęła dzwonek, nie wiedział, że świat za oknem nadal istnieje.
Stała się oknem.
Potem drzwi i okna stwarzały nowy świat. Bez ścian. Bez drzwi, przez które tak łatwo wyjść i nie obejrzeć się. Nigdy.
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 listopada 2024
RozbitekYaro
19 listopada 2024
1911wiesiek
19 listopada 2024
Jeden mostJaga
19 listopada 2024
Świat za oknemMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
0011.
19 listopada 2024
SzybciejYaro