31 maja 2012
Nic się nie stało
Zula, jak wiadomo jest kobietą, co w praktyce oznacza, że czasem przyjmuje stan skupienia skały, innym razem substancji gąbczastej bez jakiegokolwiek pancerza, co tylko statystycznie zapewnia jej równowagę emocjonalną.
Otóż Zula doprowadziła dziś męża do takiego stanu, że najpierw wyglądał jakby chciał walnąć wreszcie pięścią w stół, a potem prawie to zrobił. Następnie wstał i bez słowa ruszył w stronę przedpokoju, bez słowa zabrał teczkę, bez słowa, po długich poszukiwaniach, skorzystał z pomocy Zuli przy szukaniu kluczyków i wyszedł. Ochłonął dopiero w pracy o czym świadczyć miało jedno zdanie, powiedziane w zasadzie do siebie:
- … i kto te baby zrozumie, no kto?
- Pan coś mówił?
- Nie, nic Pani Krysiu, nic a nic.
I znów rozpętało się piekło, bo Pani Krysia poczuła się zlekceważona, poniżona i ponoć nawet dyskryminowana. Przecież w zeszły poniedziałek zwierzył się pani Zosi, że wcale nie rozumie kobiet.
10 maja 2025
wiesiek
10 maja 2025
dobrosław77
10 maja 2025
AS
10 maja 2025
sam53
9 maja 2025
wolnyduch
9 maja 2025
Yaro
9 maja 2025
Yaro
9 maja 2025
wiesiek
8 maja 2025
wiesiek
8 maja 2025
jeśli tylko