sam53, 25 sierpnia 2024
zostawiłem cl kilka słów wyjętych z wiersza
związanych w kokardę jak podwiązki w pasie do pończoch
albo świeżo ścięte czerwone alstroemerie
które w wazonie przebijają urokiem róże i piwonie
zostawiłem w nich ślady pocałunków
szept który w milczeniu wpiszesz do pamietnika
pieczęcią mokrych warg zdolnych opowiedzieć każda historię
wyjętą z życiorysów jeszcze nie poznanych dam
dla których przejazd dorożką z poetą wydaje się do tej pory
świątecznym wydarzeniem a mnie kropką na końcu zdania
zostawiłem cień który niestety nie potrafi się uśmiechać
ani szybko wyskakiwać z łóżka w razie powrotu męża
po prostu wpadł ci w oko
można go przenicować jak kołdrę na drugą stronę
i używać póki usta lśnią purpurą
a słońce nie zajdzie za pierwszą lepszą
violetta, 25 sierpnia 2024
pora pyszna i piękna ze staranną etykietą
działasz kojąco i uspokajająco
wypiję z tobą filiżankę gorącej herbaty
tylko rozwiąż różową wstążkę
zimne makaroniki latem wyjątkowe
sam53, 25 sierpnia 2024
rozpłakały się brzozy - sierpień cały we łzach
mgła zagląda do okien oczami tajemnic
wiatr zmęczony po nocy - nagle znów się zerwał
w taki dzień cisza w domu tylko licho nie śpi
deszcz rozgadał się w rynnie - rozdzwonił parapet
na firankach wspomnienia zapięte ażurem
nawet motyl wlazł w szparę i w futrynę drapie
chmury niebo przykryły - niewiadomo które
wczoraj w łóżku mówiłaś że już było siódme
dziś skończyłem na trzecim - nie liczę już dalej
w takie ranki deszczowe wnet bez ciebie usnę
a to licho wciąż nie śpi - licho nie śpi wcale
sam53, 25 sierpnia 2024
najpierw w poziomkach i czereśniach
później w truskawkach gubił myśli
sen gnał po grządkach jakby nie spał
a mógłbym go inaczej wyśnić
wieczorem nocą o poranku
chciałbym śnić w kwiatach nie w poziomkach
jak cudnie w daliach brzmi - pocałuj
a jeszcze piękniej - kochaj kochaj
gdy w siebie tylko owinięci
wśród chabrów maków i kąkoli
odnajdujemy chwilę szczęścia
w różach kochamy się powoli
tetu, 24 sierpnia 2024
oto jestem
jeszcze możesz mnie posiąść
w zimnym i upalnym wietrze —
na zmianę pogody
i niepogodnych snów
zanurz mnie — kuś
jeszcze jestem
ciągle możesz mnie złapać
nim odejdę pospiesznie
w chłód
deszczowego lata
i będę już tylko kamieniem
niemym fragmentem skały
zatrzymaj więc póki możesz
niedoskonałych
violetta, 24 sierpnia 2024
łącząca z jesiennym słodkim tobą
wracam do dziecinnych łąk z wrotyczem
przeplatanym nutą nostalgii w rękach
kiedy zabieram ze sobą do domu
maluję niebo na żółto jak ptak przed odlotem
zachłannie wciągając twój zapach
zwolnij z każdą upływającą minutą
najbliższemu mi sercu tą chwilą
sam53, 23 sierpnia 2024
na najcichsze dzień dobry
zaplecione w uśmiechu
zaufanie i błysk w jednym oku
na wciąż ciepłą poduszkę
wiatr wpisany we włosy
i zaspany codzienny niepokój
na łyk kawy przed szeptem
kochasz - prostsze niż - kocham
ust spotkanie zachłanne
chyba w innym wymiarze
z wyobraźnią w stokrotkach
spacer boso po trawie
na pogodę - cień w słońcu
zieleń liści nasturcji
roztańczone motyle
kiedy bujam w obłokach
kiedy lato na co dzień
dźwięki płyną po wodzie
kiedy - kochasz - jest prostsze niż - kocham
sam53, 23 sierpnia 2024
przyjdź dziś do mnie z uśmiechem w uśmiechu
lubię taki zwyczajny dziewczęcy
prosto z serca choć czasem ten z brzegu
jest na ustach o niebo cieplejszy
przyjdź o świcie po deszczu porannym
zanim chmury rozjaśnią się w tęczach
uśmiech z oczu scałuję zaspany
i zostaniesz na zawsze w objęciach
uśmiechnięta i jeszcze szczęśliwsza
tajemnicza radosna i piękna
przynieś miłość - o patrz sama przyszła
wiesz że nasza nie musi być święta
sam53, 23 sierpnia 2024
wiesz jak szybko dzień przeleciał - tydzień minął
lato ścichło - słychać było krzyk żurawi
jeszcze wieczór niecodzienną jesień przyniósł
noc we dwoje słodkie wino łyczek kawy
światło zgasło a nie wpadło dziś przez okno
tylko oczy lśniły złotem niczym kłosy
całowałem drżące usta - chciałem dotknąć
zanim - weż mnie - przeszło w - kochaj - nie mam dosyć
roztańczyły się marzenia w zórz fiolecie
z siebie wyszły chyba wszystkie nasze zmysły
gdy dzień nadszedł obudziłem ciebie wierszem
zamiast wina ktoś nam podał kompot z wiśni
Marek Gajowniczek, 22 sierpnia 2024
Internet - śmietnik cyfrowy
fałszywych stron oraz kont
na którym spisek światowy
chce wojny podpalić lont,
lecz na nic wszelkie szykany
i groźby i utrapienia -
ogień nie rozbłyśnie z piany.
Są dymy, a nie ma płomienia.
.
Odchody są łatwopalne.
Świat smrodem na zimne dmucha
i studzi stany zapalne.
Lont tli się, a nie wybucha.
Mnożą się tylko zarazy,
strachy na Lachy - medialne.
Wydano grożne rozkazy,
lecz starcia są nadal zdalne.
.
Nie poznasz wrogich zapędów..
Nie będzie też zaskoczenia,
a skrajność owczego pędu
nagle mam wszystko pozmienia.
Normalność będzie głupotą,
a chaos mekką spokoju,
a zło postara się o to,
żeby zwyciężyć bez boju.
.
A wówczas wygnanie z Raju
poczujesz na własnej skórze,
bez bliskich, domu i kraju
zaufasz ludzkiej naturze!
Wyruszy w gwiezdne podróże
to. co zwalczano tu wściekle,
gdy dalej, lepiej i dłużej
nie chciałeś żyć w ziemskim piekle.
.
Cyfrowy i wirtualny
kwantowy węzeł splątania
skutecznie świat nienormalny
wszystkim nam z oczu przesłania,
Obawa niedoczekania
i łza pod piekącą powieką -
poszliśmy, mam uświadamia
o jeden krok za daleko.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta