Yaro, 13 września 2024
całuj mnie biologia puls chemia
rozbierz na pierwiastki z tablicy Mendelejewa
wyznacz współrzędne z geograficznego punktu widzenia
siłą napędową prawo dynamiki Newtona
mów ładnie zdaniami językiem polskim
Mickiewiczem, Stachurą
francuskimi znad mostu w Awinion
miłość jest muzyką im więcej się słucha
tym bardziej zanurzony po uszy po pas i szyję
Vivaldi, Bach odrobinę Mozarta
w końcu czuję że żyję a ty pełna blasku
na łąkach wśród kwiatów niezapominajek
pośród zapachu tataraku
chowamy się przed oczami wścibskich sąsiadów
Marek Gajowniczek, 13 września 2024
Ameryka wybiera - świat wstrzymuje oddechy
a w słowach nie przebiera, szczerząc sztuczne uśmiechy
nie tylko NBC, także i CNN.
W licytacji na grzechy nie brak drastycznych scen.
,
Ważą się losy wojen, granic oraz narodów.
Do powstrzymania zbrojeń świat nie widzi powodów.
Obietnic oceanem płyną góry pieniędzy.
Kto o nich wiersze pisze przywykł do życia w nędzy.
.
To nie ta Ameryka - to są już jej pozory.
ten podziw dla niej znika, co płynął na Batorym
Może jej prezydentem być polityczny wamp,
albo dolce far niente zakończy Donald Trump.
Belamonte/Senograsta, 13 września 2024
Są trzy siostry
rzeczywistość, natura, kultura
Nie ma znaczenia czy są naraz
przeżycia, rzeczy i zdarzenia
czy tylko jedne z tych trzech
„to nie zmienia postaci rzeczy“
- urzeczywistnianie się podmiotów
musi być doskonalsze
- w opanowanych myślach zacerowanie wszystkich rozdarć - tak,
Kiedyś łudziłem się
że przygotowując się na egzamin z literatury
jestem przygotowany do życia
A do tego przygotowuje Jezus + Budda
+ Kung Fu
„Pan tak ładnie pisze panie Andrzeju
Pan napisze wyjaśnienie“ - ha ha
Pan tak ładnie rozumie, myśli i czuje
Pan pójdzie na Wojnę Światów Panie Andrzeju
sam53, 12 września 2024
ach godzinami mógłbym z tobą
plątać się nocą pośród gwiazd
w kokardy stroić supernową
i srebrzyć księżyc gdyby zgasł
później z obłoków zejść na ziemię
na jedną chwilę albo dwie
by między nami czasoprzestrzeń
przetrwała wieczór noc i dzień
jesień i wiosnę - co chcesz jeszcze
w twoich ramionach szukam snu
pocałunkami wiążę szczęście
wpisane w miłość
brak mi słów
Yaro, 12 września 2024
miałem być pogodny
jak wczorajszy dzień
przynieść śniadanie do łóżka
zmieniłaś mnie
o gwiazdo
zamiast światła jakoś wyblakłaś na moim niebie
gdy uczucia ostygły z herbatą
pragnę z satysfakcją wypić i odejść
lub czekać aż coś się zdarzy
wczoraj było inaczej
kochałaś sercem teraz patrzysz na konto
przez wyblakłe okulary swojej starej
sam53, 12 września 2024
padało pada jeszcze spadnie
z brzegu kałuży łzy się moczą
czasami chmury wiatr rozgarnie
oj dokąd deszczu zmierzasz- dokąd
w marzeniach morza chcę wypełnić
falę za falą zmierzchem gonić
z księżycem w nowiu czekać pełni
i gwiazd co wyjdą z morskich toni
a dziś z ulewą mały spacer
słowo się liczy stawiasz kawę
sto litrów wody na metr spadnie
nie w Pabianicach - pod Wrocławiem
Belamonte/Senograsta, 12 września 2024
gen wyczucia potencjonalności życia
poezja
nadwrażliwość
podatność na rozkosz i zranienie
ciągły brak i nadobecność
Mroczna i Świetlista Wieża
tęsknota wariacka za swoimi innymi życiami i światami
za Peryferiami
- rozszerzeniami przenikaniami równoczesnościami pełniami -
za mgłą przejścia
brak - że nie ma wszystkiego naraz
że trzeba wybierać - rozkosz
że trzeba się określić przez wybór - żal
podmiot - przedmiot
aktyw - pasyw
akt - fakt
i rozwiązanie
droga Smoka Środka Wszystkiego
Boga Najwyższego
Robert Hiena, 12 września 2024
Zbrukany w uczuciu
poczucia obowiązku
do pyska, co karmiło
robakiem które
na koniec stanęło
w gardle i zdążyło
obrosnąć w kokon.
Potykając się o korzenie
gałązek wywleczonych
z gniazda, wbijających się
w łydki, kwitnących w chwasty.
Słuchając echa własnych
wyuczonych krzyków myśli
wydrapanych pazurami
prosto w neurony,
cudzomową.
Nie będzie z tego ani motyl,
ani drzewo, ani śpiew.
?....
Marek Gajowniczek, 11 września 2024
Nigdy deszcz nie pada latem w Kaliforni,
a iskierki lecą z nieba jak ten deszcz.
Ludzie gasić paleniska nie są zdolni.
Tak tam jest.
Tak tam jest.
To normalne - jeśli kiedyś ktoś ci powie
ty nie całkiem w przekonanie takie wierz.
Stan podpalić mogli też jego wrogowie,
Wierz w co chcesz.
Wierz w co chcesz.
.
Wojna dzisiaj bardzo różne na oblicza.
Nie przewidzi sabotażu żaden wieszcz.
Płoną hale, składowiska, pogranicza.
Sam to wiesz.
Sam to wiesz.
Yaro, 11 września 2024
policzek musnę kłosem żyta
polnej piaszczystej drogi kresem
nikt nie przemierza wspomnień
zrywać bławatki wokół cisza
spokój dla ciała i ducha
zapachniało lasem i
skoszoną trawą
w powietrzu zapach słomy
po łące z gracją człapie bocian
czajki jak te panie niedotykalne
piękne są nasze wakacje
odbite w w kałużach
puścić kaczuszki na wodzie
zatracić się w dzieciństwie
śnić marzyć o tym wszystkim
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt