
jesienna70, 20 sierpnia 2025
mężczyzna o hebanowej 
duszy
wykreślił mnie 
z życiorysu
jeszcze niedawno
szeptał czarodziejskie 
zaklęcia
dzisiaj milczy
może myślał
że bez niego
nie potrafię
zrobić nawet
kroku
ale na moje niebo
powróciło słońce
więc tańczę co rano
z trzmielami wśród łubinu
i wytrząsam z serca
ostatnie zatrute słowa
smokjerzy, 20 sierpnia 2025
niezdarny ślizg snu
pomiędzy stadko 
szeleszczących sekund
rzeczywistość przeciera okna
nic się nie zgadza
zgarbiony świt pali fajkę
kłęby wczorajszych zmartwień
pochłania dziurka od klucza
jednak wciąż nie ma drzwi przez które 
można by przejść
i żadnych stron do wyboru
tylko wspomnienie oddechu
uwikłanego w konflikt końca
z początkiem
Bezka, 20 sierpnia 2025
piszę obcy wiersz
stworzony w podświadomości
i z dualizmem istnienia
bestia śpi
upojona absyntem
wędrówki wśród nieznanej natury
podbijają adrenalinę
wilczy apetyt
i resztki mięsa między zębami
to ja – skarlały człowiek
w przebraniu
Supermena
absynt, 19 sierpnia 2025
napisałem dla ciebie wiersz    
nieporadny jak moje dłonie    
zasiałem chabry w oczach    
z parnej nocy ulepiłem resztę   
bez zapowiedzi i już na kolanach
łkasz 
czytając bajki
ultrafioletem wypalone fosy     
wypełniasz po brzegi    
płynnym szkarłatem ust    
  
mieliśmy płodzić nowe światy    
a mamy siebie coraz mniej  
   
wciąż spragniony   
z naszyjnikiem nóg na ramionach
w obawie przed świtem  
przekraczam barierę strachu
sam53, 19 sierpnia 2025
czy tak mówiłem 
                            nie wiem 
masz lśniące błyszczące oczy
                            może dlatego że prawdziwe 
nie spadły z kosmosu 
                 choć mogły być kiedyś gwiazdami 
.
były oknem na świat
a są zwiastunem wiosny
iskrą w miłości 
                       okruchem szczęścia
                        wpisane w nieukrywane spojrzenia
                        w oddech przed pocałunkiem 
oczy które oświetlają nam drogę 
zanim spłyną łzą w wiersze
nim mrugnięciem płomienia odejdą w niebyt
.
                                              Twoje oczy świecą
.
Yaro, 19 sierpnia 2025
w oczach rozkwitnie wiosna
przeminęło tyle dat wiele liczb
siwe włosy targa ten co chmury
przegania w tą i z powrotem
przyznaję szalenie kocham zieleń
patrzyłem gdy wszystko budziło
w sobie iskrę nowego piękna życia
przyroda pochłania każdy kolor
każdy dźwięk szybki lot ptaka
ciepły świt co budzi ludzi do pracy
nie wolno stać w miejscu
natchniony rozwijam skrzydła
pachną kwiaty głaszczę liście
w lesie echo przegania myśli
zagubiony czasie przenieś mnie
 tam gdzie mogę odpocząć
sam53, 19 sierpnia 2025
jest taki ogród jeszcze nienazwany
w którym dwie róże schylone ku sobie
wyznają miłość tę prawdziwą - za nic 
tak jak poezji kłania się dziś człowiek 
z zazdrości kwiatom otwierając okno 
czeka na słowo które ciągle pachnie
chciałabyś co dzień słyszeć je po stokroć 
róże nie mówią - może sama zgadniesz 
słowo wpisane dwóm różom na szczęście 
z czułym dotykiem rozchylonych kwiatów 
w jesienną rosę ubrane najczęściej 
zauroczeniem gdy magia teatrum
ais, 19 sierpnia 2025
Rozpieszczają ciepłem. Snują baje szumem
zielonych listeczków na wiotkich gałązkach.
Kryją chłodne cienie po przyćmionych kątkach.
Piękna jest natura, która śpiewa chórem.
Dobrze nam we dwoje, oczy się radują.
Serce mocniej bije. Jest mi z tobą cudnie.
Tylko blady księżyc zerka z nieba chmurnie,
bo ptaszęta gniazda starannie pakują.
Cieplutkie wieczory aromatem niosą,
groszku pachnącego, lilii i maciejki.
Pięknie kwitną dla nas i bardzo nas proszą,
byśmy nimi mogli ukwiecać alejki.
Lato wnet przeminie. Jesień, potem zima.
Nowy rok nastanie i wiosna, a potem...
Krajobraz na nowo zalśni ciepłym złotem,
a my na ławeczce, tej myśli się trzymam.
sam53, 18 sierpnia 2025
dzisiaj po obiedzie Magdalena położyła się tuż obok  
słyszałem jej serce
czułem jego drżenie
kiedy słońce przegoniło chmury
odszedł sen
                    kobiece ciepło burzyło spokój chwili  
.
nie wiem kiedy w popołudniowym świetle wyrosły nam skrzydła
                    Magdalena pierwsza rozpoczęła taniec
blisko siebie jak w tangu
                                      wilgotne usta
                                            deszcz pocałunków
tańczyliśmy w rytmie rozkołysanych bioder
                                         zafascynowani muzyką
                                          zagubieni w milczeniu
wpisani w oddechy łapczywie chwytające sierpniowe powietrze
w radość nabierającą barw
w czas znaczony pożądaniem  
.
tylko motyle wciąż ślizgają się po płatkach bladej magnolii
Yaro, 18 sierpnia 2025
kłamstwa o których nie chcesz pamiętać
włóczą się za tobą jak cień
wybacz sobie nie kłam mów prawdę
nieuczciwość zabija iskrę w człowieku
kolejnym niepewności krokiem
niech będzie droga prawdy z wnętrza
wyrwać niepewności co dręczą
zanurzyć się w głębi myśli
być tak niewinnym jak dziecka
w oczach Boga czyste zdrowe
zapisana kartka z błędami
których nie można poprawić
bądź sobą człowiek popełnia
grzechy by zaraz żałować
iść drogą choćby w nędzy
lecz już bez kłamstwa i winy
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
Arsis
2 listopada 2025
absynt