sam53, 11 lipca 2023
deszczu wymodlić nie potrafię
nocą rozmawiam sam ze sobą
kawa - ratunek tylko w kawie
jeszcze pocałuj - jesteś obok
nie wiem dlaczego jeszcze nie śpię
i cisza chrapie za kominem
za dnia zrywałem znów czereśnie
a ty trzymałaś mi drabinę
w słodkich owocach czerwiec lipiec
płowieją żyta żółknie jęczmnień
znów pod czereśnię upał przyszedł
a ja jak zwykle tylko tęsknię
sam53, 10 lipca 2023
cóż słowa wysiane nad pustynią
wiersze zatrzymane w bezdeszczowych chmurach
niewyśnione sny na twoim ramieniu
rozmowy szeptem
krzyk
cóż dłonie pełne pieszczot
wrażliwość nagich ciał
noce przyjazne miłości aż po świt
pocałunki upychane z piachem w ustach
let it be
cisza
Arsis, 10 lipca 2023
„Niektóre słowa to muszle w czasie,
być może kryje się w nich
wspomnienie o tobie”.
Jon Kalman Stefansson: „Smutek aniołów”
***
Wróć. Wróć do mnie… Jesteś daleko, tak bardzo…
Spójrz, stąpam po popękanej ziemi ulicy, spękanym asfalcie martwego miasta. Albowiem
jesteś daleko, jakby pochłonęła cię otchłań czasu opierzonego smutkiem.
Nie. Pomieszały mi się epoki
i lata…
Jestem, gdzieś tam,
gdzie indziej.
Wybacz. Pomyliły mi się sny, albowiem w ich nawale gubię się
i spadam na samo dno niepamięci.
Dzisiaj jest wiatr i morze ucieka przede mną.
Odpływają fale białymi językami…
Odsłaniają wilgotny piach lśniący w tej pomarańczy słońca.
Jesteś tu? Byłaś?
Pozostał po tobie jedynie ślad
zagrzebany
natłokiem
minionych chwil.
Wiesz, dzisiaj jest wiatr, co szumi w uszach tym piskliwym szumem samotności, co toczy
moje chore ciało.
I łopocze chorągiewkami
opuszczonych
rybackich kutrów.
Lecz, cóż one, kiedy rdza je zżera.
Drąży puste w środku kadłuby
przesypująca się przez palce pamięć, szarpie za zwisające liny.
W głębokim niebie
biała smuga
po odrzutowcu…
I krzyk mew
przejmujący
od nawoływania…
W natarciu skłębionych fal huk i nawała soli.
W oddechu oceanu.
Perliste rozbryzgi uderzające o dalekie skały, ociekające brunatne, szare ostrza…
Wróć.
Wróć, proszę.
Jestem tu i czekam…
*
Dzisiaj jest deszcz. Nie, to nie deszcz.
To Wielki Wóz jarzy się nade mną
i lśni.
I spada na moje oczy kroplami łez.
W tej ciszy.
W tej nocy.
W tym długim oczekiwaniu…
Podnoszę muszlę,
którą przykładam do ucha
i słucham wspomnienia o tobie
w szumie fal, w słońcu, w liliowej poświacie….
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-07-09)
blue eye, 9 lipca 2023
pokaż jej ten świat, gdzie strach nie zamyka martwych powiek,
przez które już nic nie będzie mogła zobaczyć. nie bój się.
to tylko szepty nieznanego dnia widzą więcej niż ona. krzyczy
wszystko bezbarwnie układa się w całość mokrych kartek
na których już nic nie zapisze tęczą. błogi sen łasi się o zmrok.
świta. łyk gorzkiej kawy smakuje lepiej gdy przestaje myśleć
ile cukru jest w cukrze. a przecież gdzieś tam są tamtamy.
Marek Gajowniczek, 9 lipca 2023
Nie chciałem o tym wiedzieć:
Należę do dwóch trzecich,
co nigdzie nie wyjedzie
i nigdzie nie odleci.
Należę do tych, którzy
już się pozbyli marzeń
i którym trudno wróżyć
wyprawy i wojaże.
.
A lato pewnie czeka -
las, góry, plaża, woda...
ale nie stać człowieka,
choć kusi go pogoda.
.
Jest tylko dla bogaczy
i taką pozostała.
Czas grubą kreską znaczy
zmiany duszy i ciała.
.
Starczymi się nie zraża
władza i polityka.
Na stanowiskach, gażach
po sondażach pomyka
.
Bez opłat na szlabanach
własnej autostrady.
Od nas jest wymagana
ścieżka zejścia na dziady.
.
W lęku licznych zagrożeń
i przy obawach burz.
Jutro może być drożej!
Za spokój zapłać już!
Yaro, 8 lipca 2023
spotkanie gdzieś między plażą a morzem
nasze bijące serca wpatrzone oczy zanurzone
uśmiech i tej siły Bóg nam dodał
płynęliśmy w sobie w chwili gdy rodził się świat
który w nas wierzyłem że to właśnie już teraz
zaproś znajomych powiedz im o miłości
która zakwitła w ogrodzie pośród nas
cieszmy się chwilą radości i zabawy
Arsis, 8 lipca 2023
Wybacz mi, wybacz. Czy mi wybaczysz? TWOJE USTA… Twoje, cudowne usta…
Chciałbym.. Chciałbym, tak, chciałbym, lecz cóż mógłbym chcieć?
Wiesz o tym dobrze jak i ja…
Ale, czy chcesz? Albowiem nie chcę pisać zbyt oczywiście, albowiem wiem…
Powiedz mi, wiesz? Czy wiesz?
To prawda, nie znam cię. Nie znam. Ale czy mnie znasz? Powiedz mi szczerze
jak bardzo, jak bardzo mam cię jeszcze znać, poznać, dopoznać, abyś…
Nakrzycz na mnie,
nazwymyślaj…
Uderz w twarz…
Kocham cię…
Tak po prostu, zwyczajnie…
Pocałuj.
Pocałuj i już nie odrywaj zmyślnych ust…
Nie. Nie odrywaj, tylko przywrzyj do samej głębi poznania.
Do samej głębi, tej najgłębszej z tych najgłębszych doznań…
Twoje usta…
… te twoje wilgotne usta…
Czy wiesz ile bym dał, abym mógł ich dotknąć, musnąć i poczuć muśnięciem swoich warg?
Czy wiesz?
Powiedz mi, czy wiesz?
Staram się dojrzeć,
wypatrzeć, dopatrzeć głębię twoich źrenic, poprzez czerń…
Poprzez,
poprzez…
… poprzez…
Jest tyle tego: „poprzez”.
Kocham cię…
Wybacz zakochanemu mężczyźnie,
po prostu wybacz.
Wybaczysz?
Ja nie chciałem.
Chciałem tylko namalować
twoje spojrzenie,
twoje usta i oczy…
Chciałem tylko…
Wiem, nie wolno mi, ale chociaż poprzez ekran monitora,
poprzez skaczące piksele, które wysypują się zewsząd,
wysypują się z opuszczonych kątów samotności, poprzez piksele mżącej szarością ciszy
Chciałbym, tak, chciałbym, ale nie mogę, ponieważ nie mam życia, nie mam…
Wiesz, pracuję na popołudnia, na te cholerne popołudnia…
Bo nie mam życia, kiedy nie mam ciebie…
Więc pozostaje mi jedynie obraz twojej twarzy,
obraz twoich ust i okrytych czernią oczu,
okrytych, jakby nieprzeniknioną czernią mieniącego się kosmosu…
I twoje włosy…
Ten zapach
twoich włosów…
Więc, jedynie…
— cóż mogę, jedynie?
Zanurzyć się w milczeniu twojego oddechu, w milczeniu niewypowiedzianych słów.
Do kogóż mogłyby być one skierowane? Do kogóż?
Czy mam znowu iść, pomiędzy spękane mury opuszczonego miasta?
Powiedz…
Powiedz to, patrząc mi prosto w oczy… Mów…
Za tobą szelest wiatru, szelest rozchwianych gałęzi, dębów, kasztanów, ścieżki milczącego
ogrodu…
Słoneczne prześwity…
I woń kwiatów
przejmująca,
mdląca, natchniona…
Za tobą ogród pełen tęsknoty i oczekiwania.
Za tobą,
za tobą…
… cóż właśnie za tobą?
Stań na chwilę,
zatrzymaj się, obejrzyj…
Za tobą
niebo
błękitne…
… za tobą miłość…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-07-08)
***
https://www.youtube.com/watch?v=R2AMYAQDOwY
Tomek i Agatka, 8 lipca 2023
zaszumiała rzeka i las rozmyty
z niepogodzenia
przesączyły się chmury zlewając w potop
dokąd jej bez nas dokąd?
próbowało prześwietlić cień chłopca mrowie
gdy pochylając głowę nad sztalugą
niesforna zdradziła go kropla
zarosiło się w powietrzu od mgieł
kątem czerń rozlała się smolna
zawrzało, zakipiało w samym sercu
poruszonej zieleni:
ach jak pięknie jej nie ma -
poniosło echo Kaskadami Rodła
.
Ekfraza do obrazu - "Ach jak pięknie cię nie ma"
Marka Sisey'a Tymoszczuka
Tomek i Agatka, 8 lipca 2023
pisany pod wpływem
dostaniesz to wszystko
czego on sam zechce
krwi więcej łez więcej mięsa
żeby rozrywało
szarpało do kości
a jeśli ci kiedyś przyjdzie do głowy
że mogłabyś poczuć się wyjątkowa
zęby w pięści zaciśnij i milcz
najlepsza jesteś do popychania
ustawiania w cichy kąt:
jeszcze nie pora
jeszcze nie teraz
jutro zapytaj
jak będę się czuć
a teraz idź
dość tego szczebiotania
zaglądania przez ramię
jeszcze ci się w główce namiesza
od wyobrażania
ogniska i świec
spójrz suko w płomień
teraz się bawią dorośli chłopcy
na żywioł pójdą by nakarmić głód
sygnały zebrać na swoją dostojność
kosmos rzęs poruszą
by z ręki chciał jeść
teraz idź suko
i tęsknić się ucz
gdy oczy wypatrzysz
niewidoma ciszej
poprosisz o okruch
Yaro, 7 lipca 2023
coś nas otacza coś przygniata
pijemy kawę parzoną tego lata
na tarasie obserwuje grube dłonie
kilka ciepłych słów pachniesz porankiem
zero stresu zero pośpiechu szczęście tkwi
w naszym sercu wolni rozległy Pacyfik
niebo niebieskie piękne błękitne
zanurzam w oczach głębokie przekonanie
że nikt dzisiaj nie zabroni zjeść
kilku czekoladek z twojej dłoni
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 lipca 2025
wiesiek
16 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
15 lipca 2025
wiesiek
15 lipca 2025
sam53
14 lipca 2025
jeśli tylko
14 lipca 2025
Bernadetta
14 lipca 2025
wiesiek
14 lipca 2025
Jaga
13 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
12 lipca 2025
wiesiek