Sztelak Marcin, 27 stycznia 2023
Wzdłuż ulic gęsto rozsiane fatamorgany,
co odpowiada urodzonym w klatkach
porozwieszanym tu i ówdzie, wbrew
wszelkim zasadom kompozycji.
Bujają się na wietrze, ciche skrzypienie
wypełnia przestrzeń tylko nieznacznie
przeszkadzając licznie spacerującym
kotom w prążki, o czerwonych oczach.
Nie miauczą, zbyt zajęte rozważaniem
zasad etyki programów edukacyjnych,
wieczorem znikają w tylko sobie znanych
piekłach. W ciemnościach błyszczy napis:
Sponsorem programu był właściciel
zepsutego zegarka nieznanej marki.
Na marginesie – teoretycznie sen
nie kończy się nigdy.
sam53, 27 stycznia 2023
wydaje się bardziej prosty
niż świerk zdobywca przestrzeni
w żywej zieleni duch wiosny
w królestwie nieba i ziemi
w pierwszym spacerze po lesie
gdy słońce refleks przemyca
ciemiernikowo wręcz cieszy
nawet przy blasku księżyca
pajęczą kolią w jałowcach
swój a niedawno tak obcy
krótszy codziennie o obcas
najprostszy w życiu cień wiosny
Yaro, 27 stycznia 2023
odpowiedź między kropką a drugim zdaniem
wersy pełne metafor strofa po strofie
płyną słowa z wodospadem
otwiera się głębia przestrzeni
lecę głową w dół w chmurach
rozbierasz z ubrania nagie zdjęcia
wklejasz do albumu obietnice
bez pokrycia na przyszłe pokolenia
Yaro, 27 stycznia 2023
nie zginie w nas siła wiara moc
na dole jest dobrze przyzwyczajony
na dnie Hadesu na dnie szeolu
umierają złodzieje naszych marzeń
wyciągnięty papieros zażyj Nicorette
będzie lżej gdy uwolnimy złe nawyki
duch wypełni przestrzeń tą ludzką
Stwórca mówi do ludzi przez ludzi
wsłuchaj się w muzykę wnętrza
wsłuchaj się umyka nuta po nucie
zasypiasz przytulona do pleców
taka jesteś spokojna zadbana
kocham cię od pierwszego do teraz
bez żalu wiem ze żyjemy zgodnie
z ruchem zegara dzień za dniem
niewiadome nachodzi nasza jesień
Tomek i Agatka, 27 stycznia 2023
zalewała się łzami przed oknem
- okropnie
propozycji szukała namiętnie
- wybornie
zdecydowała się wreszcie
- odważnie
na wystawę w muzeum
- poważniej
uczesała włosy grzebieniem
- zwyczajnie
poprawiła makijaż pośpiesznie
- na bardziej
sztuczną rzęsę podkręciła
- zalotnie
na przystanku stanęła i moknie
- pogodniej
odklejony uśmiech od szminki
- nieładnie?
deszczu krople wymowne
- przesadnie!
.
Rysunek - Adriana Laube "W deszczu sfer"
Sztelak Marcin, 26 stycznia 2023
Opowiadania pisane w trwałej malignie,
obficie zroszone potem, powodują trwały
wytrzeszcz oczu przypadkowego czytelnika
– oto jest śmiała teza, szyta na miarę epoki.
Matematyczny wzór jutra zajmuje wszystkie
tablice w opuszczonej podstawówce,
a życie i tak stawia do kąta wpisując uwagę
do dziennika.
Na każdej jeszcze dostępnej stronie.
Palimpsestów nie uznajemy,
nawet w stanie mocno wskazującym
na ostre zatrucie, a jakże – śmiertelne.
Na szczęście wszystko to tylko na marginesie,
a nawet poza nim. Daleko, daleko.
Yaro, 26 stycznia 2023
cisza spokój otacza skronie ominął ból głowy
w końcu koniec wojny przyjdzie następna
przyjdzie jak panna młoda przed ołtarz zniszczenia
ofiarę należy składać Jezus powiedział ze nie trzeba
za dużo przemocy nienawiści nieczystego ducha
jest dobrze po wojnie odbudujemy dom po domu
będzie przepięknie miną obawy troski wrócimy do siebie
napełnieni wiarą miłością bez nieczystych brudnych myśli
nadejdzie dzień zwycięstwa dzień uspokojenia skołatanych serc
napełniam płuca z patkami łapię w skrzydła wiatr
wzbijam się ponad miasta pola lasy łąki ponad szczyty
jestem wielki jesteśmy wielcy ludzie tej Ziemi pod nami
daj nam życie pić wodę żywota na wieczne dni
wszystko przed nami poznajemy siebie bardziej
zaglądam w głąb duszy widzę jak zło się kruszy
znika jak popiół rozwiany wiatrem róża płatki w dłoni
składam podziękowanie ze jestem proszę o pokój na świecie
Teresa Tomys, 26 stycznia 2023
gdybym wiedziała że będziesz mój
byłabym miła
a teraz
nie wiem jak to naprawić
wyciągam ręce
wołam
jeszcze z wiarą
cicho łopoczą skrzydła nadziei
obok
tylko wieczór pełen myśli
jak zamienić je w słowa...
I.2023/T.Tomys
sam53, 26 stycznia 2023
przychodzi rano jak sen z wiosną na ustach
z pierwszą jaskółką na horyzoncie
płowym różem jaśniejących obłoków
rozbudzonym wiatrem który zbiera krople rosy
jak uwolnione z ramion myśli o tobie
ślizgające się po trawie w promieniach słońca
czasami chciałbym się w nich zanurzyć
niczym w wyszeptanym dzień dobry na powitanie dnia
i czekać aż ciepłymi dłońmi ogrzejesz moje serce
sama mówiłaś że wystarczy wypowiedzieć
jedno słowo z zaklęcia
otworzyć złotym kluczem furtkę do Ogrodu Poezji
a wszystkie wiersze napiszemy we dwoje
po drugim śniadaniu przywabiam Miłość
zakryj usta
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
14 października 2024
112Marek Gajowniczek
14 października 2024
OgromBelamonte/Senograsta
13 października 2024
Jesień zaczyna się wierszemsam53
13 października 2024
W deszczu spadających ptakówArsis
13 października 2024
Lustrovioletta
13 października 2024
samotnyYaro
13 października 2024
patrząc w gwiazdysam53
13 października 2024
1310wiesiek
13 października 2024
Uczucie kosmiczne (wola kosmiczna)Belamonte/Senograsta
13 października 2024
październikowa miłośćsam53