sam53, 27 grudnia 2023
mijamy się niczym dnie i noce
zagłaskani codziennością i przyzwyczajeniem
w milczeniu przechodzimy obok poranków
przesuwając uśmiechy między kawą i herbatą
tak jakby słowo było ciężarem
z którym trzeba wejść na niejedną górę
gdy w rzeczywistości jest motylem wrażliwym na światło
z długim cieniem biegnącym ku zachodowi
przestrzeń miedzy nami wcale się nie kurczy
we mgle dostrzegam coraz mniej szczegółów
błądzę gdy chcę odnaleźć drogę do ciebie
w tym labiryncie czuję się zagubiony
a czas iskrzy
sam53, 27 grudnia 2023
kiedy w bieli rozkwitnie nam zima
magią szadzi wysrebrzą się święta
w soplach lodu mróz chwilę zatrzyma
z pierwszą gwiazdką znów zabrzmi kolęda
przytulimy się nocą do ciszy
sianko będzie miłością pachniało
ech Maluśki Maluśki z kołyski
zaśpiewamy w objęciach nieśmiało
wiesz jak cudnie przy blasku księżyca
pocałunki zostawiać na ustach
i kolędą się razem zachwycać
zanim noc nas w tej magii rozhuśta
https://youtu.be/zeF6yeo-hS0?si=pCcmug5ooimofgVl
kb, 26 grudnia 2023
urodzę cię znowu
w żłobie przy Świętojańskiej
po paru głębszych
dla równowagi
bo oddech jak u ryby na piasku
tak boję się bólu krzyżowego
który kiedyś będzie twój
jeśli nas znajdzie stróż
poprzemysłowych składów
bo pastuchów od wieków tu nie ma
ja Maryjka przypadkowa córka
Joachima i Anuli
nigdy nie pojmę tych imion
sam53, 25 grudnia 2023
Szczęście gdy dzień przy nocy układam mozolnie
kiedy sen z przedwczorajszym dzisiaj chce się wyśnić
a dwa słowa jak kwiaty rozbudzając zmysły
czynią chwilę piękniejszą i cieplejszą wiosnę
kiedy myśli owiane południowym wiatrem
pierwsza ćma motyl nocy poszukuje gniazda
gdy na szczęście wprost z nieba chyba mi nie spadłaś
chociaż spowiedź do ciebie przypomina mantrę
Szczęście że się chce jeszcze i się jeszcze czuje
tę codzienną zwyczajność niewpisaną w wiersze
którą tylko niewielu dziś potrafi unieść
kiedy światłem z Betlejem karmisz każde serce
kb, 25 grudnia 2023
Nie myślę o apostazji.
Możesz powiedzieć - tchórz,
ale taka jest moja wiara.
Zawiesiła się u szyi lecz nie udaje
młyńskiego kamienia.
Bardziej przypomina matkę,
nie ojca, idealnego narcyza.
Do końca życia prędzej zbuduję
krzywy dom niż zetnę gałązkę
z oliwnego drzewa.
Wyrasta daleko stąd.
Marek Gajowniczek, 25 grudnia 2023
Rzeczywistość nie zachwyca.
Można wyć dziś do księżyca
lub się w jego halo gapić
na Intensywnej Terapii.
.
Opresyjne pańswo Polin
od Przmyśla aż po Wolin.
Od Sudetów po Suwałki -
nieustanne "pierepałki".
Kto zawinił się nie dowiesz.
Politycy? Prawo? Zdrowie?
Brak! Niedosyt! Niedobory!
Obce wpływy. Wieczne spory.
Obawy o byt i niebyt.
Rosną płace i potrzeby.
Wydłużają się terminy
i króliczka wciąż gonimy.
Systemowe trwa partactwo.
Samozwańczych elit władztwo.
Podział na kasty wspólnoty.
Stale trzeba milczeć o tym
skąd społeczne rozwarstwienie?
Masonerie pochodzenie
wciąż w dyskretnej mają pieczy,
że to nie ma nic do rzeczy,
bo wiedza jest pospolita:
Jest podatnik, gmin... i świta!
Cisi... i kosmopolici
zdolni ich za gardło chwycić
i uderzyć po kieszeni,
Nikt wolności już nie ceni
i w możliwość zmian nie wierzy...
byle przetrwać... byle przeżyć!
Andrzej Talarek, 23 grudnia 2023
Biblia Tysiąclecia: Wezwanie i prośba pokutnika
Jan Kochanowski: Boże w miłosierdziu swoim nieprzebrany
Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże,
wymaż moje grzechy - Ty zrobić to możesz -
ze swojej pamięci, z pliku mego życia,
bym w nowej odsłonie nie miał nic do skrycia.
Nikt z ludzi bez grzechu na ziemi nie stanie,
zawsze jest przede mną moje pożądanie,
matka wszystkich grzechów, moje utrapienie.
Choć nie chcę, lecz grzeszę i gwałcę sumienie.
Twój sąd sprawiedliwy, nie mam wątpliwości.
Rozważasz me sprawy w Bożej złożoności.
Myślę, że wybaczyć mój grzech jesteś w stanie,
choć wrósł tak jak serce w moje bytowanie,
jak pamięć o matce, która mnie poczęła
w pożądaniu swoim, lecz mnie zawinęła
w miłość jak pieluszkę, która pokuszenie
odmieniła w cnotę na drogę zbawienia.
Masz upodobanie do prawdy ukrytej.
Jak mam znaleźć klucze, ja wiedzy niesyty?
Czy matka je dała w tajnikach mądrości,
z pożądania wzrosłej, matczynej miłości?
Wyzuj ze mnie Panie to poczucie winy,
to sumienie drążące przez życia godziny.
Daj radość nadziei, wesołość pociechy
i nie patrz już Boże tylko na me grzechy.
Stwórz mój Panie we mnie jak śnieg jasne serce,
które się nie miota w wieczystej udręce.
Odnów we mnie ducha niezwyciężonego,
bez dziedzictwa winy, bez strachu ludzkiego.
Racz przywrócić radość mojego czekania
na zbawienie w Tobie. Daj mi moc wytrwania,
wesprzyj świętym duchem, by siły starczyło,
Panie, na Twe niebo, gdzie by ono było.
Daj mi, Boże, pomysł na opowieść Ciebie
zgasłym lub wątpiącym. Ale nie o niebie,
lecz o twej miłości, której każdy w końcu
pragnie, by z ciemności zacząć iść ku Słońcu.
Nie chcę brać na siebie krwi mej bezczynności,
dłoni myć w pogardzie nad światem wartości
odchodzącym w ciszy, wyśmianym, wzgardzonym.
Więc modlę się kornie, ja, grzesznik skruszony.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek