
Mada44, 8 listopada 2021
Wiem czego pragnę.
Ucieka, kiedy wydaje się,
Że blisko jest.
Zmęczona przysiadam
Na przydrożnym kamieniu.
Siedzę i nie mam siły
Wstać, a jednak
Zbieram moc
Na dalszą drogę.
Chcę dogonić pragnienie,
Które jest tak blisko,
Już je mam.
samoA, 7 listopada 2021
w klubie krzywego koła
myślą o ostatniej prostej
a ona jest tak samo wypaczona
jak to koło
ma załamania okrągłe i kąty faliste
z których nie wychodzi się prosto
gdy myśli są pokrzywione
Marcin Olszewski, 7 listopada 2021
Lekkie ukłucie. Plaster na ramieniu
Antidotum w organizmie dla ochrony
Każdy z nas pragnie się obronić. Przeżyć
Trudny czas, by wrócić do normalności
Nie mam siły. Muszę spać. Mrok ciszy
Późny wieczór. Wstaję poszukując zajęcia
Nie mogę zasnąć. Zamknięte oczy do końca
Poranek. Śniadanie w sennej aurze. Zmęczenie
Nie mam siły funkcjonować. Ból ramienia
Nie ustaje. Padam jak kłoda. Śpię bezwolnie
Nie sen spokojny. Śpiączka. Kilkanaście godzin
W Krainie Snów
Budzę się późnym popołudniem
Rozespanie. Lecz już lepiej
Wracam do przedreakcji
Oddziaływań antidotum
Mada44, 7 listopada 2021
Czasem chciała bym
Wróżką być.
Wiedzieć,
Co jutro przyniesie.
Co wybrać?
A przed czym uciekać?
Lecz wtedy,
Byłabym jak dziecko
Prowadzone za rączkę.
Bezwolne,
Niewiele umiejące.
Więc już wolę,
Doświadczać.
Uczyć się na błędach.
Cieszyć się z osiągnięć.
Mada44, 7 listopada 2021
Nie wierzę tym, którzy kłamią,
Uczynią to ponownie.
Nie ufam tym, którzy nie szanują,
Z pogardą patrzą.
Nie wierzę bałwochwalcą,
Dla poklasku uczynią każdą podłość.
Udając silnych w swej słabości,
Rozpadają się szybko,
Od rys powstałych
Na ich nędznych duszach.
Mada44, 7 listopada 2021
Pierwsze promienie
Nieśmiało prześlizgują się
Przez konary drzew.
Ciepłem rozgrzewają
Uśpione życie.
Na gałęziach pąki zielenieją,
By pokryć się bielą.
Nieśmiało spod ziemi
Wyglądają przebiśniegi
Schowane w resztach śniegu.
Słońce coraz mocniej grzeje
Ogrzewając twarze.
Mada44, 7 listopada 2021
Każde życie jest ważne.
Które ważniejsze?
Zabrana dziecku miłość matczyna,
Czy nie nienarodzone dziecię?
Dylemat to wielki.
Czy sprawiedliwym jest,
Ratować życie za cenę drugiego?
Zabrać matkę dziecku.
violetta, 6 listopada 2021
znajduję gałązkę jabłoni
podobną do srebrnej korony
będę nimfą jak z szarmezy i
rzucę na ciebie urok
dotykasz nosem różę
rozpada się natychmiast
ale czuję mocny zapach
białych płatków na suchych liściach
jaskrawoczerwono płonę
przed zaciśniętymi powiekami
gdy zmorzony rysuję się tak wyraźnie w twoim śnie
powiewna w bieliźnie z koronkowych kwiatów
niczym pyłek zbieram karmin z warg
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
absynt
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek
20 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
sam53