Belamonte/Senograsta, 14 września 2024
padając całuję liście
budząc się i zapominając oddycham
rozpaczając zbliżam się do ogniska
zbierając grzyby wącham wiatr
jestem na piętrze imiesłowu
rzadko schodzę na ziemię
podróżując teraz kimś trochę obcym
określam powszechną regułę
wznoszę się do nieba
obserwuję migoczące fale
i wpadam rozpędzonym pociągiem w przepaść
spadając zasypiam
zasypiając budzę się
albo śnię
niszczę wszystkie materialne dowody
jestem kimś innym pracując na poczcie
załatwiając w pośpiechu fizjologiczne potrzeby
nie znajdując u ludzi pomocy
umieram żyjąc
żyję umierając
piszę pisząc
umieram umierając
żyję żyjąc
albo nie
wziąłem swój przydział bólu
staruszkowi i dziecku nikt nie pomaga
dobrze czy źle, nie wiem
chwile są wyrwane z ciągłości
coś się dzieje od dłuższego czasu
wyjściem jest
radujący
ratujący śmiech
sam53, 14 września 2024
kiedyś codziennie wchodziłem na sam szczyt
czasami nawet dwa trzy cztery razy
góra nie była wysoka raczej w normie
można było wejść i zejść i wejść i zejść
czułem się tak jak dziś po zdobyciu drugiego piętra bez windy
bez plecaka czy walizki
dziś bez uśmiechu - też norma
drzewa podrosły
tak samo szumią deszczem
w kałużach jak w lustrze szukam siwych włosów
próbuję się ze słowami które jakiś sympatyczny świstak
pozawijał w sreberka
w sypialni przykleiłem fototapetę
Tatry jesienią
przyjemny widok ale czy muszę
zachwycać się tym samym
do usranej śmierci
Yaro, 13 września 2024
całuj mnie biologia puls chemia
rozbierz na pierwiastki z tablicy Mendelejewa
wyznacz współrzędne z geograficznego punktu widzenia
siłą napędową prawo dynamiki Newtona
mów ładnie zdaniami językiem polskim
Mickiewiczem, Stachurą
francuskimi znad mostu w Awinion
miłość jest muzyką im więcej się słucha
tym bardziej zanurzony po uszy po pas i szyję
Vivaldi, Bach odrobinę Mozarta
w końcu czuję że żyję a ty pełna blasku
na łąkach wśród kwiatów niezapominajek
pośród zapachu tataraku
chowamy się przed oczami wścibskich sąsiadów
Marek Gajowniczek, 13 września 2024
Ameryka wybiera - świat wstrzymuje oddechy
a w słowach nie przebiera, szczerząc sztuczne uśmiechy
nie tylko NBC, także i CNN.
W licytacji na grzechy nie brak drastycznych scen.
,
Ważą się losy wojen, granic oraz narodów.
Do powstrzymania zbrojeń świat nie widzi powodów.
Obietnic oceanem płyną góry pieniędzy.
Kto o nich wiersze pisze przywykł do życia w nędzy.
.
To nie ta Ameryka - to są już jej pozory.
ten podziw dla niej znika, co płynął na Batorym
Może jej prezydentem być polityczny wamp,
albo dolce far niente zakończy Donald Trump.
Belamonte/Senograsta, 13 września 2024
Są trzy siostry
rzeczywistość, natura, kultura
Nie ma znaczenia czy są naraz
przeżycia, rzeczy i zdarzenia
czy tylko jedne z tych trzech
„to nie zmienia postaci rzeczy“
- urzeczywistnianie się podmiotów
musi być doskonalsze
- w opanowanych myślach zacerowanie wszystkich rozdarć - tak,
Kiedyś łudziłem się
że przygotowując się na egzamin z literatury
jestem przygotowany do życia
A do tego przygotowuje Jezus + Budda
+ Kung Fu
„Pan tak ładnie pisze panie Andrzeju
Pan napisze wyjaśnienie“ - ha ha
Pan tak ładnie rozumie, myśli i czuje
Pan pójdzie na Wojnę Światów Panie Andrzeju
sam53, 12 września 2024
ach godzinami mógłbym z tobą
plątać się nocą pośród gwiazd
w kokardy stroić supernową
i srebrzyć księżyc gdyby zgasł
później z obłoków zejść na ziemię
na jedną chwilę albo dwie
by między nami czasoprzestrzeń
przetrwała wieczór noc i dzień
jesień i wiosnę - co chcesz jeszcze
w twoich ramionach szukam snu
pocałunkami wiążę szczęście
wpisane w miłość
brak mi słów
Yaro, 12 września 2024
miałem być pogodny
jak wczorajszy dzień
przynieść śniadanie do łóżka
zmieniłaś mnie
o gwiazdo
zamiast światła jakoś wyblakłaś na moim niebie
gdy uczucia ostygły z herbatą
pragnę z satysfakcją wypić i odejść
lub czekać aż coś się zdarzy
wczoraj było inaczej
kochałaś sercem teraz patrzysz na konto
przez wyblakłe okulary swojej starej
sam53, 12 września 2024
padało pada jeszcze spadnie
z brzegu kałuży łzy się moczą
czasami chmury wiatr rozgarnie
oj dokąd deszczu zmierzasz- dokąd
w marzeniach morza chcę wypełnić
falę za falą zmierzchem gonić
z księżycem w nowiu czekać pełni
i gwiazd co wyjdą z morskich toni
a dziś z ulewą mały spacer
słowo się liczy stawiasz kawę
sto litrów wody na metr spadnie
nie w Pabianicach - pod Wrocławiem
Belamonte/Senograsta, 12 września 2024
gen wyczucia potencjonalności życia
poezja
nadwrażliwość
podatność na rozkosz i zranienie
ciągły brak i nadobecność
Mroczna i Świetlista Wieża
tęsknota wariacka za swoimi innymi życiami i światami
za Peryferiami
- rozszerzeniami przenikaniami równoczesnościami pełniami -
za mgłą przejścia
brak - że nie ma wszystkiego naraz
że trzeba wybierać - rozkosz
że trzeba się określić przez wybór - żal
podmiot - przedmiot
aktyw - pasyw
akt - fakt
i rozwiązanie
droga Smoka Środka Wszystkiego
Boga Najwyższego
Robert Hiena, 12 września 2024
Zbrukany w uczuciu
poczucia obowiązku
do pyska, co karmiło
robakiem które
na koniec stanęło
w gardle i zdążyło
obrosnąć w kokon.
Potykając się o korzenie
gałązek wywleczonych
z gniazda, wbijających się
w łydki, kwitnących w chwasty.
Słuchając echa własnych
wyuczonych krzyków myśli
wydrapanych pazurami
prosto w neurony,
cudzomową.
Nie będzie z tego ani motyl,
ani drzewo, ani śpiew.
?....
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
0012.
23 listopada 2024
Myśldoremi
23 listopada 2024
z oddechem we włosachsam53
23 listopada 2024
2311wiesiek
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro