Nathas

Nathas, 7 february 2014

Inwersja

zwyczajni zjadacze chleba
ciałem i krwią wykarmieni
co muchy nie skrzywdzą nawet
bo tak już są nauczeni

tyle w nich dobra się mieści
wystarczy spojrzeć dokoła
każdy pijany ze szczęścia
nikt tu o pomoc nie woła

bezkresne morze dobroci
z ekranu leje się stale
same pozytywne wieści
dzień w dzień na każdym kanale

i w każdym domu sielanka
nikt nie morduje nie krzyczy
najmilsi dajcie już spokój
rzygać się chce od słodyczy

przybrała woda w korycie
potokiem przekleństw płynąca
to dla wyznawców dwóch desek
jest kąpiel oczyszczająca

zwyczajni zjadacze boga
ciałem i krwią wykarmieni
chcą by ich czasem popieścił
dotyk rzucanych kamieni


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Nathas

Nathas, 10 february 2012

Ukojenie-TV

Po ciężkim dniu pracy włączam telewizję
Na pierwszym Duke Nukem ośmiesza policję
Szukali bez skutku od niejednej nocy
A winni porwania: próg i śliski kocyk

Niby po zagadce, a nie czuję ulgi
Przerwa reklamowa - przełączam na drugi
Tam Półbrody twierdzi, że byłby Claptonem
Lecz wrogim piratom bandera nie tonie

To dowód, że człowiek nie wyrasta z marzeń
Oczy mi się kleją po dniu pełnym wrażeń
Fonia gdzieś się gubi, prawie nic nie słychać
Jutro znowu włączę. Łatwiej się zasypia


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Nathas

Nathas, 11 october 2011

n.n.t.e.

za to, że wybucham
i że głos podnoszę
choć nie powinienem
nie gniewaj się proszę

że znów w twoje święto
kwiatów nie przynoszę
że nieraz zawiodłem
nie gniewaj się proszę

nie miej do mnie żalu
gdy cię nie przeproszę
wiedz, że żałowałem
nie gniewaj się proszę

nie płacz, nie panikuj
gdy znajdziesz mnie rano
za to, że umarłem
nie gniewaj się mamo


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 7 june 2011

Confiteor

(omnis homo mendax)


Tyle jesteś wart ile dasz z siebie
Pogląd w rzeczywistości banalny
Nie pretenduję do miejsca w niebie
Myślę, że jestem nazbyt normalny

Wstań, idź, istniej, bądź komuś potrzebny
Dzień. Uśmiecham się do ludzi w pracy
Wróć, jedz, kładź się, sen ukoi nerwy
Noc. Umieram, kiedy nikt nie patrzy

Moja dewiza przez wszystkie lata
Nie masz dla kogo - żyj na złość innym
Dotąd się sprawdza i wciąż pomaga
Inaczej mógłbym stać się bezsilny

Nie ma drogi, która nie do przejścia
Ciągle idę, chociaż krwawią stopy
Jest nadzieja, co porywa z miejsca
Z nią czy bez niej dalej będę kroczył

Chora ciekawość mijanych powłok
Na co się tak gapicie, debile
Mam gruby pancerz, a czuję wasz wzrok
Jestem asymetrycznym motylem

Byłem, jestem i być powinienem
Nie każdy ma cel od dnia narodzin
Nie rzucam się w nurt, wolę iść brzegiem
Słabo pływam ..ale mogę brodzić


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Nathas

Nathas, 1 april 2011

Ojcze nasz

Ojcze nasz któryś opuścił swe dzieci
Przeklinam twe imię i twoje królestwo
Woli narzucanej będę zawsze przeciw
Od obietnic nieba wolę ziemskie piekło

Kogo chcę miłuję, wrogów nienawidzę
Nie zwykłem nadstawiać drugiego policzka
Kiedy ktoś mnie skrzywdzi zniszczę i wyszydzę
Postawa ofiary nie jest mi zbyt bliska

Niczego nie żądam, sam zadbam o siebie
I o moich bliskich troszczyć się nie musisz
Więc spokojnie dalej trwaj na tronie w niebie
Dobrze wiem, że śpisz i nigdy się nie zbudzisz


number of comments: 25 | rating: 9 | detail

Nathas

Nathas, 14 march 2011

In memoriam

Świat piękniejszy chociaż czarny
Pielęgnuję w sobie skrycie
Wczuwam się w puls tętnic szyjnych
Wywołany serca biciem

Pozostając konsekwentnym
Pochowałem się za życia
By łzy smutku obcych osób
Obserwować móc z ukrycia

Fascynacja własną śmiercią
Zgubne hobby bez przyszłości
Nie jest to znużenie życiem
A ucieczka z samotności


(Tomaszowi Beksińskiemu, 1958-1999)


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 14 march 2011

Posłuchaj - to do Ciebie

Posłuchaj uważnie - nie idź tam gdzie wszyscy
Krzycząc z głębi tłumu nikt Cię nie usłyszy

Podludzie i szmaty, i świnie w diademach
Nie warto być dobrym, bo dobra już nie ma
Piewcy moralności ze szklanego oka
Robaczywe ścierwa okryte powłoką

Posłuchaj raz jeszcze - nie chciej być jak każdy
Będąc jednym z wielu przestajesz być ważny

Podludzie i szmaty, i świnie w diademach
Nie warto być mądrym, mądrość się nie sprzeda
Ćwierćinteligencja z wykrzywionym ryjem
Do pełnej prezencji tylko sznur na szyję

Słuchaj raz ostatni - nie lgnij do większości
Lepiej być odmieńcem niż równać do gorszych


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Nathas

Nathas, 14 march 2011

22:36

Nie wiesz po co żyjesz
Uwierz mi że wiem
To świadoma poza
Dobrze znam jej cel

Świat jest taki piękny
Pokaż tylko gdzie
Budzę się co rano
I przeklinam dzień

Będę zawsze z tobą
Ja juz wiem że nie
Nie znasz moich planów
A tym bardziej mnie

Świat jest taki piękny
Tylko pokaż gdzie
Kładę się co wieczór
I czekam na śmierć

Każdy o czymś marzy
Uwierz mi że nie
Nie po to się wieszam
By pobujać mnie


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Nathas

Nathas, 14 july 2010

Refleksja

Światem rządzą demony
Diabły w ludzkich powłokach
Zetrą w pył, spalą domy
Choćby tylko na pokaz

Druga wojna światowa
To już przeszłość.. na pewno?
Do dziś ziemia krwią spływa
W wielu krajach jest piekło

Religijni przywódcy
Chore głów państw ambicje
Jedni walczą za wiarę
Drudzy o swą pozycję

Homo homini lupus
Obcy bóg, inna nacja
Czego nie znam - zabijam
Normalnością dewiacja

Zbrodnia nam spowszedniała
Masz ją na co dzień w TiVi
Wyzysk, gwałt i morderstwo
Już nikogo nie dziwi

Bóg już tutaj nie przyjdzie
Pod postacią człowieka
Po co składać ofiarę
Gdy nikt na nią nie czeka


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Nathas

Nathas, 9 july 2010

Sąsiedzkie relacje

To dobry był chłopak, nie mówił za wiele
Razem do kościoła chodzili w niedziele
Spokojna rodzina, w domu żadnych krzyków
Tak trudno uwierzyć, że zabił rodziców

Dwa dni tu leżało, w worku z odpadami
Zabiłabym za to gołymi rękami
Podobno ją ojciec nocami odwiedzał
Ale o tej ciąży nikt tutaj nie wiedział

Człowiek był spokojny, nie robił hałasu
Nie było go widać od jakiegoś czasu
Smród był od niedawna, chociaż mieszkam pod nim
Mówili, że nie żył od pięciu tygodni

Czemu tu się dziwić, takie teraz czasy
Każdy zaganiany z pracy i do pracy
Już nikt nie ma czasu, by poznać sąsiadów
Za to więcej szans na udział w reportażu


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Nathas

Nathas, 4 june 2010

Niedoszłym samobójcom

Nie powieszę się na pasku
Byłoby to zbyt banalne
Szyja robi się niebieska
Jednak chcę wyglądać ładnie

Żył też sobie nie otworzę
Widok krwi jest nieprzyjemny
Zawsze bałem się zastrzyków
I mam dosyć słabe nerwy

I nie dla mnie garść tabletek
Bo to nazbyt oklepane
Z dużą szansą na ratunek
Nie zniósłbym rozczarowania

Chciałbym odejść stąd z rozgłosem
Lecz nie będzie mi to dane
Umrę cicho w samotności
Może znajdzie ktoś nad ranem


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Nathas

Nathas, 25 may 2010

Ja

Za myśli niespokojne, istnienia sens zgubiony
W nienawiść okryty, życiem przerażony
Pozytywnych uczuć świadomie pozbawiony
- Byłem

Za słowa niewłaściwe, za umysł wyzwolony
Piętnem naznaczony, i okaleczony
Za swą odmienność przez ludzi odtrącony
- Jestem

Za czyn niezrozumiany o zło posądzony
Przez bliskich zapomniany i osamotniony
Na wieki przeklęty, na wieki wzgardzony
- Będę


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Nathas

Nathas, 25 may 2010

Drobiazgi II

Nie chcę być prorokiem
jak wszyscy przeklęci
karmiący prawdą swój lud,
stado błędnych owiec.

I widzę ich ręce wzniesione
spod zgliszczy kościołów,
skamlących o litość.
Prawda była kłamstwem?

******

Mówisz 'Daję ci raj,
krainę wiecznego szczęścia
To wszystko jest twoje.'
Tylko kto uwierzy
wisielcowi na tronie

******

Dotykając wszystkiego w ciemności
szukam światła
Wiem, że znajdę je prędzej
otwierając oczy


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 25 may 2010

Drobiazgi

Chcę widzieć twój strach
Krzycz! Dopóki ktoś chce słuchać
Milcz! Najgłośniej jak potrafisz
Dla ciebie słońce już zgasło.
Chcę jeszcze tylko
poczuć twój ostatni oddech
na swoim policzku...

******

Zaglądam wewnątrz siebie
Jedyne co znajduję
po stronie serca
Okropna czarna dziura

Moja skóra
Trupioblada powłoka
okrywająca otchłań nienawiści
Moja dusza umarła

******

Twoja chłodna dłoń
na moim karku
lodowaty dreszcz
przebiega przez ciało
chora przyjemność
którą odnajduję
czując na sobie
dotyk śmierci


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 25 may 2010

(to Alice, the second spell)

Biegnę przed siebie, nie patrzę co za mną
Zostawiam ślady byś mogła mnie znaleźć
Biegnę, nie patrzę, że staczam sie na dno
Zostajesz na brzegu i nie chcesz iść dalej

Zatapiam się w nicość, tonę, umieram...
Patrzysz z oddali, a w oczach twych litość
Wołam w milczeniu, mój krzyk nie dociera
Zostawiasz mnie w cieniu i wracasz do życia

Krew już ostygła i serce nie bije
Jestem tu sam, lecz pewnie nie jedyny
Cierń rani duszę, czuję choć nie żyję
Wspomnienie po Tobie, kara za me winy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Nathas

Nathas, 25 may 2010

(to Alice, first spell)

Wiszę nad przepaścią, trzymam się krawędzi
Krzyczę Twoje imię, głos został bez echa
Wypatruję znaku, który nie nadejdzie
Czekam na odpowiedź, lecz się nie doczekam

Jesteś tak daleko, blisko jednocześnie
Jedno słowo sprawia, że jestem szczęśliwy
Teraz jednak milczysz, ranisz tak boleśnie
Byłem pełen życia, a jestem nieżywy

Wiszę nad przepaścią, wyjść mam jeszcze siłę
Choć drętwieją ręce, mocno trzymam skałę
Może czas pokaże, że się pomyliłem
I usłyszę słowa, których tak czekałem


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 25 may 2010

Dolores

Posępna cisza, smutne Twoje oczy
Oświetlone blaskiem księżyca za oknem
Jeżeli umrzesz dzisiejszej nocy
Lepiej mi też skonać niż zostać samotnym

Słowa w mej głowie - nic nas nie rozłączy
Wymawiane często, teraz nic nie znaczą
Jednak umierasz dzisiejszej nocy
Nic nie ma wartości, myśli barwy tracą

Pozostał za oknem księżyc płaczący
Odeszła nadzieja, wiem już że to koniec
Kiedy umarłaś dzisiejszej nocy
Umarłem wraz z Tobą, by Cię nie zapomnieć


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

Lęk przed światem

Boję się...

Skrzydlatych cieni na tle nieba
Wołania o kawałek chleba
Zapachu śmierci i starości,
i umierania w samotności
Danych obietnic, słów złamanych,
wyrazów niewypowiedzianych
Skrywanych uczuć, łez, miłości
powstałej lecz bez wzajemności

boję się...

Miażdżącej czaszkę pięści twardej
Myśli zrodzonej lecz umarłej
Żrącego jadu płynącego
z ust boga wszechniemogącego
Uśpionych wrogów, serc z kamienia
Wiecznego braku zrozumienia
Tyranów władzą opętanych,
i oceanów krwi przelanych

boję się...

Widoku duszy, własnych marzeń,
Nieprzewidzianych losu zdarzeń
Odgłosów bólu i cierpienia
Odkrycia źródła bez pragnienia
Ranienia ludzi żywych, zmarłych
Bezksiężycowych nocy czarnych
Budząc sie ze snu głębokiego,
zobaczyć własnej trumny wieko

...boję się patrzeć tak daleko


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

Piekielne Wizje, cz.II

Po wiecznej krainie wtulony w Mrok idę
Bezkresna pustynia, żadnych oznak życia
Swąd spalonych żywcem, jestem coraz bliżej
Jeszcze kilka metrów drogi do przebycia

Stoję u wrót Piekła, wejście do Otchłani
Otwieram bez lęku, pewnie, bez pośpiechu
Słyszę ruch w ciemności, to Jego poddani
Wokół martwe ciała, żadnego oddechu

Za wrotami droga, wzdłuż płoną pochodnie
A pomiędzy nimi łby wbite na pale
Dostrzegam błysk światła, bladożółte ognie
Nad potężnym zamkiem wzniesionym na skale

Szatan z jej wierzchołka piorunami ciska
Idę w Jego stronę, to kres mej tułaczki
Droga jak z kamieni, wyboista, śliska
Lecz to nie kamienie tylko ludzkie czaszki

Wspinam się na skałę niczym zwierz złakniony
Wokół krążą sępy rozszarpując ciała
Przykute do zboczy, bez szansy obrony
Kara za niewierność - i tak nazbyt mała

Witaj Królu Piekieł, przebyłem tę drogę
By walczyć dla Ciebie, zbierać krwawe żniwo
Będąc w Twej opiece wiem, że wszystko mogę
Jestem jak łączące dwa światy ogniwo

Brzydzę się głupotą, umysłową nędzą
Mam jedno zadanie - złamać obojętnych
Używaj rozumu i kieruj się wiedzą
Żyjesz wbrew naturze, to będziesz następny

Jałowe umysły, nieskażone myślą
Jak leśną zwierzynę złapię was we wnyki
Upijam się złością, karmię nienawiścią
Więc cieszą mnie wasze opętańcze krzyki

Uczeni od dziecka, że myślenie boli
Jak gwoździem przebita, rozjątrzona rana
Czas rozbić schematy, prawda was wyzwoli
DOMINUS SPIRITUS, DOMINUS SATHANAS!


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

Piekielne Wizje, cz.I

Budzę się z letargu i słyszę wołanie
Mój czas się wypełnia, jestem już gotowy
Ból wyostrza zmysły -Słyszę Cię mój Panie!
W ciszy odgłos serca uderzeń miarowy

Bez chwili wytchnienia podążam za głosem
W oddali cień Jego, ognistoczerwony
On Panem cierpienia, On rządzi mym losem
Ja sługa oddany, Jemu przeznaczony

Nie ma odpoczynku, ni chwili oddechu
Dalej! Szybko! Prędzej! By nie zgubić tropu
Dusza moja czarna gubi się w pośpiechu
By na koniec błogo pogrążyć się w Mroku

Jestem już u celu, grota u stóp skały
Niczym grób wilgotna, gęstą mgłą spowita
Wchodzę bez wahania i znikam w niej cały
W głębi twarz znajoma, lecz we mgle rozmyta

Pędzę znów przed siebie, czym prędzej do wnętrza
W środku kręgu muszę stać wedle rozkazu
Brakuje powietrza i mgła jakby gęstsza
Zewsząd patrzą na mnie oczy bez wyrazu

Nagie ludzkie ciała napędzają stracha
Naprężone mięśnie, gotowe do skoku
Okrążają ciasno jak wilków wataha
Białe kły błyskają w świec bladym półmroku

Jestem tutaj po to, by stać sie ofiarą
To cel mego życia, które teraz kończę
Rozwścieczone bestie rozszarpują ciało
Wyrywają serce wciąż jeszcze bijące

Kapłanka Ciemności w moją stronę kroczy
Pożera wnętrzności, liże moje kości
Uczucie spełnienia, bólu i rozkoszy
Bestie tańczą w szale diabelskiej radości

Duch mój wyzwolony opuszcza już ziemię
Pogrążony w Mroku chwalę Twą potęgę
Zstępuję do Piekieł by być bliżej Ciebie
Teraz i na wieki Twoim sługą będę


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

12

Odległość między stopami a podłogą
Dwanaście centymetrów
Wystarczy tylko tyle
Pod tobą pusta przestrzeń
jedyne dwanaście centymetrów
Dwanaście centymetrów od życia
Dwanaście centymetrów do śmierci
W pokoju obok śpi dziecko
Drugie umarło wraz z tobą
Nie dane mu było zobaczyć
Miało tylko dwanaście tygodni
Okrutny, chory świat
Dwanaście centymetrów od życia
Dwanaście centymetrów do śmierci
Za ścianą płacze dziecko
Ty tego nie słyszysz
Dzieli je od ciebie ogromna odległość
Dwunastu centymetrów


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

Przepis na śmierć

Kiedy ci życia urok prysł
Usiądź spokojnie - napisz list.
Gdy skończysz połóż go na stół
Zamknij od środka drzwi na klucz,
Do zamrażarki rękę włóż,
Trzymaj godzinę - gotowe już!
Ukłuj szpilką dla pewności -
Jak nie boli będzie prościej.
Weź żyletkę w drugą rękę,
Tnij poprzecznie, jak bagietkę
Szybko bólu nie poczujesz,
Rzeki krwi nie zatamujesz
Śmierć już czeka za plecami
Śpij głęboko, śpij... dobranoc


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

[moje są moje oczy]

Obserwuję cię od dawna
Szukam śladów twoich stóp
Chodzę tam gdzie wiem, że będziesz
Prowokuję. Nasze spotkania

Wypatruję twoich oczu
Tęsknię gdy nie widzę. Chciałbym
Tulić, pieścić i całować
Patrzeć. Nie dotykać

Obserwuję cię od dawna
Znam na pamięć każdy ruch
Patrzę, karmię wyobraźnię
Prowokuję. Twoje spojrzenia

Wypatrywać będę zawsze
Żyć nadzieją, milczeć, czekać
Jak długo mam jeszcze?
Patrzeć. Nie wystarczy


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

Ballada jesienna

Korony drzew marzną, obnażone chłodem
Ptasia grypa kwili wśród nagich gałęzi
Jesienne alejki wabią swym kolorem

A droga szeleści..

Krwawa kula słońca spływa za widnokrąg
Szarzeje poświata, szybko, coraz szybciej
Gęsta mgła zawisła nad podmokłą łąką

A na drodze liście..

Mdławy zapach śmierci zdradził swą przyczynę
Prześwit w gęstych chaszczach, dotąd niedostępnych
Odkrył w nich leżącą, gnijącą padlinę

A droga szeleści..

Wiatr przyciąga chmury, kończy błogi spacer
Barwny, suchy dywan pod stopami chrzęści
I jesienną porą świat piękna nie traci

Droga wciąż szeleści..


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Nathas

Nathas, 11 may 2010

Przemijanie (impresja)

Śmierć nie jedno ma oblicze
Lecz odsuwasz w kąt ten fakt
Bo i kto by się przejmował
Kiedy czuje życia smak

Jednak znajdzie go ta Dama
Nie spodziewa się jej nikt
Równie nikt się jej nie oparł
Żył tu człowiek - nagle znikł

Była radość, świętowanie
I życzenia 'żyj sto lat'
Teraz kwiaty, setki zniczy
Ciągle koła toczy świat

Czarna Dama tryumfuje
Ma świadomość mocy swej
Robi co do niej należy
Nie ma w sobie woli złej

I ty też ją poznać musisz
Prędzej pewnie niż byś chciał
Lat dwadzieścia parę raptem
Uczuć wir, zabawy szał

Myślisz 'to mnie nie dotyczy'
Nie rozumiesz, to nie tak
Leżą kwiaty, płoną znicze
Tylko ciebie tutaj brak


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

3 klucze

By żyć i nie przegrać
To cel do osiągnięcia
Próbowałem nie raz
Bez przerwy coś zniechęca

Chociaż jest ze mną ta
Która podobno wybacza wszystko
Miłość
Jest siostrą nienawiści

Złych chwil jest zbyt wiele
By zliczyć je na palcach
Życie jest tak krótkie
Jak blizny na nadgarstkach

Zawsze jest ze mną ta
Która podobno umiera ostatnia
Nadzieja
Choć wiem czyja to matka

Są też chwile dobre
Choć ulotne bardzo
Jak zapach jej skóry
Jednak dla tych żyć warto

Jest tutaj również ta
Która dowodów nie potrzebuje
Wiara
Zbyt wielu na nią pluje

Upadam by powstać
Niczym Feniks z popiołów
Trzy kluczowe słowa
Możliwość - bez wyboru


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

Jesteś zerem (umrzyj teraz)

Po co tu jesteś, nikt cię tu nie chce
Jesteś tu tylko zbędnym balastem
Łykaj tabletki, sześć.. osiem.. jeszcze!
Wszyscy czekamy aż w końcu zaśniesz

Po co tu jesteś, zabij się wreszcie
Jak to jest życie całe być chwastem?
Nikt cię nie znajdzie, nie licz na szczęście
Będziesz tu leżeć, aż cuchnąć zaczniesz


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

Pokolenie JP2

Naście lat, sukienka mini
Pełny make-up, solar, tipsy
Wieczór piękny, jest impreza
Piwo, techno, seks i dropsy

Dzisiaj młodzież już nie ta..

Pokolenie jot-pe-dwa

Ktoś dorzuci ci do drinka
Tabsa gwałtu, dla zabawy
Cisza, pustka, czarna dziura
Budzisz się wymięta w trawie

A muzyka ciągle gra..

Pokolenie jot-pe-dwa


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

Szaleństwo

Nieuchwytny szept
Wpija się w mój mózg
Biję głową w mur
Chcę czuć tylko ból

Wciąż słyszę głos
Już jakby ciszej
zakrywam uszy
Nie chcę nic słyszeć

Opętańczy krzyk
Burzy sen matki
Znów krew na ścianie
Z rozbitej czaszki

Zamilcz przepadnij
Nie nękaj więcej
Już mnie nie chronią
Podcięte ręce

Wciąż słyszę szept
Modlitwa matki
Biję głową w mur
Po raz ostatni


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

S.T.N.

Patrząc mi w oczy mówisz nie
Podejdź zapomnij co to grzech
Rozpalasz pode mną swój stos
Ja płonąć mogę całą noc

To tylko strach przed nieznanym
Poznaj owoc zakazany
On smakuje najwspanialej
Później chcesz iść tylko dalej

Pójdź za mną nie słuchaj ludzi
Spraw by się w tobie obudził
Uwolnij myśli zrzuć piętno
Był z tobą zawsze jak ze mną

Patrząc mi w oczy powiedz tak
Od dziś te słowa to nasz znak
Shem Ham Forash niech żyje On
Przy mojej dłoni twoja dłoń


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

nie-moc

Jak żuczek leżący, konający z głodu
Przewrócony walczy - wciąż rusza nóżkami
Żyjący nadzieją, że go ktoś odwróci
Albo ktoś rozdepcze i cierpienia skróci

Jak orzeł zraniony, niezdolny do lotu
Wypartuje z ziemi gniazda, w którym pisklę
Zostało samotne, bez siły przeżycia
Nikt go nie nakarmi i nie da okrycia

Jak wilk uwięziony, złapany we wnyki
Aby się uwolnić odgryza swą łapę
Lecz okaleczony nie ma szans przetrwania
Nie ma szans w ucieczce, ani w polowaniu

Jak ryba rzucona na brzegi przez falę
Umiera powoli dusząc się powietrzem
Tak ja mimo walki ginę gdzieś w ukryciu
Czuję sie bezradny, choć tak kocham życie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

Wolfheart

Bądź jak szary wilk samotnik
Pewny siebie i dostojny
Budź szacunek swą postawą
Sam ustalaj własne prawo

Gryź i szczekaj póki możesz
Póki zęby jeszcze zdrowe
Nic nie robisz z ich porządkiem
Tylko merdasz swym ogonkiem

Gdy ktoś krzyknie siad i waruj
Miej swą godność nie reaguj
Lecz respektuj te komendy
Które płyną od mądrzejszych

Kość rzucona ci przez wroga
Choćbyś nawet z głodu konał
Nie jest warta powąchania
Odejdź dumnie bez wahania

Tracisz czujność kiedy głaszczą
Zamiast kąsać gdy nie patrzą
Kiedy warczysz nic nie mogą
Lecz jak kundel kulisz ogon

Bądź jak szary wilk samotnik
Unieś głowę i patrz w oczy
Nie daj zwabić się w obrożę
Wygrasz życie będąc sobą


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

Uczucia i zmysły

Spójrz... spójrz na świat
Choć światem się brzydzisz
Dostrzeż piękno, zobacz kwiat
Patrzysz... nie widzisz

Usłysz... usłysz śpiew
Choć wolisz żyć w ciszy
Świergot ptaków, dziecka śmiech
Słuchasz... nie słyszysz

Dotknij... dotknij mnie
Choć twardą masz skórę
Poczuj ciepło ciała, puls
Dotykasz... nie czujesz

Nie wierz... nie wierz im
Choć ciągną za szyję
Zerwij uścisk, sobą bądź
Wierzysz... nie żyjesz


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

[twoja krzyżowa]

Słowa matki - trzeba wierzyć
Ksiądz potwierdzi na mszy, w szkole
Dzieckiem będąc jest wątpliwe
By się oprzeć, by nie polec

W końcu miła jest świadomość
Że ktoś czuwa i pomaga
Że jest ciągle gdzieś nad tobą
Gdy się co dzień z życiem zmagasz

Tak wygodnie mieć na kogo
Zrzucić winę za porażki
Gdy coś wyjdzie - podziękować
I pomodlić się o łaski

Równie łatwo jest tłumaczyć
Własne winy i upadki
Nazwać grzechem i móc czasem
Wyspowiadać się do kratki

Takie życie to ułuda
Nikt nie rządzi twoim losem
Ty sam jesteś jego panem
Żaden święty duch w niebiosach

Wnet pokona wiarę rozum
Z wątpliwości w przekonanie
Choć nie łatwa jest to droga
Gdy ją przejdziesz - już zostaniesz

Wszechobecny i wszechmocny
On jest tylko w twojej głowie
Już nie zwiedzie nikt od prawdy
Bóg jest tobą, a ty - bogiem


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 7 may 2010

W moim małym ogródku

Na jałowych polach myśli
uprawiam herezje
Po jednej stronie
zasiałem zamęt
Obok zasieję niepokój
Jutro tylko powyrywam
ostatnie dobre słowa
by nie zagłuszały
kiełkującej nienawiści
na nieurodzaju prawdy


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 6 may 2010

Testament

Przeczytaj, gdy nieznanym czasem
Przyjdzie mi żegnać się ze światem
Gdy płomienie w mych oczach zgasną
Wypełnij wolę mą ostatnią

Nie chcę grobu ni kamiennych krypt
Nie chcę, by me serce deptał krzyż
Nie chcę kwiatów, niepotrzebnych łez
Zbędnych modlitw, wypalonych świec

Spal me ciało, a popiołów garść
Niech uniesie na swych skrzydłach wiatr
Odtąd niech w pamięci twej żyję
Im dłużej... tym więcej wart byłem


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 6 may 2010

Chwile

Najważniejsze są tylko chwile
I gesty
Ciało bez duszy
Ja jestem

Nie każda rana krwawi
Choć boli
Ciernie wbijam głęboko
Powoli

Znienawidzona cisza
Milczenie
Przechodzimy obok siebie
Jak cienie

Najgorsze w życiu są chwile
Płacz matki
Przeklinam te dni
Ten ostatni

Krew z oczodołów
Jak rzeka
Przybijam duszę do ciała
Bo ucieka


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Nathas

Nathas, 6 may 2010

Do M.

Chcesz mnie utrzymać w przekonaniu
że jest nadzieja w umieraniu
Chcesz bym ci przyznał że wiem
że moje życie ma sens
jak reanimacja człowieka
z kulą w głowie i nożem w plecach

Mam w głowie myśli niedorzeczne
szalone i bezużyteczne
A moja droga życiowa
jest głupia i bezcelowa
jak reanimacja człowieka
z kulą w głowie i nożem w plecach

Jednak nie wyprę się swoich racji
choć wciąż brak jednego - akceptacji
Chcę mieć świadomość że wiesz
że to co robię ma sens
bo reanimuję człowieka
z kulą w głowie i nożem w plecach


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 28 april 2010

...to miłość

Siedzisz skulona
Chowasz twarz w dłonie
Próbując zakryć podbite oko
Dlaczego się nie bronisz?
Milczysz...
Przecież ja cierpię wraz z Tobą
Gdy patrzę na twe obolałe ciało
Chciałbym Cię przytulić
Lecz syczysz z bólu
Nie mogę tego znieść
Płaczesz...
Złamana ręka boli najbardziej
Znów spadłaś ze schodów..
Dlaczego się na to godzisz?
Nie płacz...
Wiem jak bardzo cierpisz
Bita niemal codziennie
Zastraszona
Poniżana
Ile jeszcze potrafisz znieść?
Odpowiedz...
Jutro może być za późno
Wiesz jak bardzo Cię kocham
Nie bój się
Dziś już Cię nie uderzę...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 28 april 2010

[Część II: Rozłąka]

Kiedy jest Ci smutno, chciałabyś uciekać
Gdy nadchodzi burza wsuwasz się pod kołdrę
Starasz się przeczekać, lecz możesz być pewna
Że po każdej burzy zawsze wyjdzie słońce.

Pamiętaj - jest ktoś, kto został i tęskni
Przez wiele miesięcy i lat będzie czekał
Przypomnij go sobie w momentach najcięższych
Uśmiecha się lekko i patrzy z daleka.

Czasem jest samotność i patrzysz w podłogę
Czasem przyjdą myśli i sprawią, że płaczesz
Jesteś niepotrzebna i zbędna - lecz możesz
Dla świata być nikim, dla kogoś - całym światem.

Pamiętasz? Jest ktoś, kto myśli i tęskni
Choć nigdy niczego Ci wprost nie przyrzekał
Wspominaj go czasem, w tych chwilach najcięższych
On wierzy że wrócisz, pamięta. I czeka.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Nathas

Nathas, 28 april 2010

...na zawsze

Patrzę na Ciebie
Leżysz z zamkniętymi oczami
Twoje usta
Trochę blade
Uśmiechają się jak dawniej
Twoje ręce złączone
Jak do modlitwy
Kocham Cię
Masz na sobie tę sukienkę
Tę samą co wtedy
Cudowne wspomnienia
Przyszłość będzie inna
Wiem że oni w końcu przyjdą
By nas rozdzielić
Zabiorą mi Ciebie
Przyjdą na pewno
Domyślą się
Ale jeszcze nie dziś
Nie dziś
Tej nocy będziemy razem
Patrzę na Ciebie
Jesteś taka piękna
Nawet teraz
Kiedy leżysz w trumnie
Śpij...


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Nathas

Nathas, 27 april 2010

Ultima ratio

Z potrzeby serca, nie z chęci wiary
Po raz ostatni modlę się Panie
Staję przed Tobą, w pełni świadomy
To ja Twój grzesznik, usłysz wołanie

Przez wieki całe się zabawiałeś
Rzeź Madianitów, całopalenia
Wojny, choroby i inkwizycja
Wszystko na chwałę Twego imienia

Władco biedoty i ludzi słabych
Postrach siejący Pasterzu owiec
Dlaczego żywisz się krwią niewinnych
Czemu wciąż cierpi twe stado - powiedz!

Panie okrutny i bezlitosny
Rzesze Twych wiernych błądzą od dawna
Nie zważasz na nich, to ludzie ślepi
Karmisz ich kłamstwem, choć wiesz gdzie prawda

Ty - wszechmogący, z żelaznym berłem
Starzec siedzący na tronie w niebie
Z bajek wyrosłem, zacząłem myśleć
Dlatego wierzyć wolałem w siebie

Modlę się Panie po raz ostatni
Boże niezmiernie pyszny i mściwy
To ja Twój grzesznik, lecz nie usłyszysz
Ty jesteś martwy, ja - nadal żywy


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Nathas

Nathas, 27 april 2010

Spotykam cię samą

Spotykam cię samą
Z dala od ich wzroku
Biorę cię za rękę
Nie bronisz się zbytnio
Szczęście mnie rozpiera
Jestem jak w amoku
Wiem po co tu jestem
Ty - już się domyślasz

Biegniemy łąką, choć
Ciągniesz w drugą stronę
W wybujałych trawach
Znikamy oboje
Niczym bawiące się
Dzieci bez nadzoru
Ja zaraz tam wrócę
Ty nic im nie powiesz

Nie chcesz się już bawić
Zaczekaj! Ty krwawisz...
Stygniemy w uścisku
Może nazbyt mocnym
Nie chcesz mnie zatrzymać
Chwytając kurczowo
Ja w tym bólu mogę
Dostrzec cień rozkoszy

Puszczasz moją rękę
Wzrok utkwił w błękicie
Widzę jak odchodzisz
A ja już nie gonię
Przeszkadza nóż wbity
Pomiędzy żebrami
Pozwól, że przesunę
Go trochę w bok... mogę?


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Nathas

Nathas, 27 april 2010

Wspomnienie

Pamiętasz łabędzie na tym stawie?
Karmiliśmy je suchym chlebem
Podpływały tak blisko
I bałaś się, że wyjdą na brzeg

Często chodziliśmy tą drogą
Kiedy spadały pierwsze liście
'Wstęp surowo wzbroniony'
Lecz nikt nie czytał tej tabliczki

Zakradaliśmy się na łódkę
I płynac cicho przy zaroślach
Wypatrywałaś ich gniazd
Gdy ja zrywałem lilie wodne

Nadal chodzimy tamtą drogą
Jednak osobno
Czasem się spotykamy
Lecz już kto inny rzuca chleb na wodę

Pamiętasz łabędzie na tym stawie?
Wczoraj zabiłem wszystkie


number of comments: 4 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1