13 may 2012

przebudzenie

ot po prostu tak zasnęłam
na trzy zimy i jesienie
lata wiosny nie pamiętam
są jak cienie

obudziłeś mnie spojrzeniem
pod dotykiem drgnęłam cała
słowem oczy otworzyłeś
choć się bałam

założyłeś mi czółenka
z nóg zrzuciłam je ze złością
a sukienka była dla mnie
w gardle ością

lustro zbiłam gdy rzucałam
nie chcąc widzieć próżni w głębi
choć ta próżnia już odeszła
jeszcze cierpi

przycupnąłeś z brzegu łóżka
nie dawałeś za wygraną
jakbyś wiedział że me serce
jedną raną

mą apteczką lekiem plastrem
tak stawałeś się powoli
zagoiłeś wszystkie rany
już nie boli

być kobietą - cóż to znaczy
w domu mieście na ulicy
twe spojrzenie mówi wszystko
to się liczy

śpię spokojnie chociaż czujnie
z nóg swych butów już nie zrzucam
na ramieniu mym torebka
w drogę ruszam


number of comments: 3 | rating: 6 |  more 

Jarosław Jabrzemski,  

Tak dla strofy saficznej (prawie). Tekst deprecjonują szpetne zaimki.

report |

iw,  

bardzo dziękuję, jedynie "szpetnie" (nie przepadam za tym słowem) zamieniłabym na "brzydkie"...za zgodą Pana oczywiście. Każdy komentarz jest mi niezwykle pomocny w mojej pracy, więc mam nadzieję, że mogę i na Pana dalszą pomoc liczyć:) Pozwolę sobie czasami, po cichu, z boku, by...innych nie drażnić. Pozdrawiam, życząc miłej nocy.

report |

Bazyliszek,  

można zrobić z tego fajna piosenkę:))

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1