20 may 2012
chciałbyś (już prościej się nie da)
chciałbyś serce jak na dłoni
szczerych słów jak gwiazd na niebie
jasność co jak księżyc w pełni
gdzie to wszystko znaleźć nie wiesz
chciałbyś miłość tą prawdziwą
bliskość chwili zaufanie
cieply jak bułeczki dotyk
drżenie kolan przed spotkaniem
chciałbyś żyć jak każdy człowiek
kochać dawać być kochanym
sam traktując każdy ranek
wstępem dnia co kart rozdaniem
darowany uśmiech gasisz
jak zapałkę która parzy
doszukujesz odpowiedzi
zdania co do deka ważysz
patrząc w oczy widzisz głębię
co ma dno w podłodze piekła
pod podłogą dno następne
a tam głębia jeszcze jedna
spróbuj dostrzec oczu błękit
łąkę strumień dwa obłoki
parę drzew do lasu ścieżkę
zboża łan łukiem szerokim
chciej usłyszeć czyste trele
co nad ranem ogród budzą
już nie cofaj z lękiem ręki
przed kłującą małą różą
kropla krwi nie błyskawicą
co na niebie burzy znakiem
rozłóż skrzydła wzbij się w górę
fruń wysoko tak jak ptaki
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek