Dany, 28 february 2013
zmrok przynosi żar
zapala westchnienia
ręce i języki ogrzewają zdziwienie
oplata nas sieć babiego lata
nic nie jest proste
cud mówimy
jestem kobietą ty wiatrem
obsycham
bardziej realnie bezpieczniej
by świt nie przyniósł zapomnienia
pielęgnujemy szepty
które czekały za rogiem
Dany, 21 february 2012
czarne włosy związane w kucyk
przywołują wspomnienia
roznosiła mnie wtedy energia
góra marzeń sięgająca obłoków
tańczysz rozumiem
to ulubiona zabawa wzbijać tumany
kurzu na rozchwianej drodze
nie usiądę postoję
chcę mieć choć złudzenie wyższości
pomimo butów na obcasach
jesteś karłem w białych pończochach
nie napieraj tak na mnie
interesujesz się każdą kroplą
pod dyktando
by wdeptać w zgniliznę ziemi
pociągnąć za sobą
wstrząsnęło przeszły ciarki
jakby to ona powąchała
a mnie jeszcze niespieszno
daremne starania
znalazłam swoją tabletkę szczęścia
Dany, 17 may 2012
ciekawość zagląda łzawym oknem
w poszukiwaniu bratniej duszy
otwartej na gest
pusta kartka jak biała róża
roznosi kwiatowy aromat
a może to świeczka
która właśnie spala ciszę
dużym płomieniem
kładzie się nisko rozwiera
podskakuje
ogień się wydłuża poszerza
skraca
dlaczego zgasł
Dany, 23 july 2012
"W co wierzysz Cyganie? W co każesz, Panie"
zasłuchana w rzewną skargę skrzypiec
płaczę razem z nimi bo mi żal
tej romantycznej strony wczoraj
wędrowców świata od wiosny do jesieni
kiedyś snułam się za taborem
nie zważając na przestrogi matki
tańczyłam dookoła ogniska
przy skocznych dźwiękach
nogi same podrywały się
a wiatr rozsypywał iskierki
tworząc zaczarowany krąg
wystrojona w korale z jarzębiny
uwodziłam furkocząc spódnicą
czarnookiego akordeonistę
teraz rozpaczam że skradł mi serce
odmienna kultura a ja naiwnie wierzyłam
że znając się na asymilacji dla mnie
i siebie wpasuje dzisiaj w jutro
Dany, 31 october 2012
jeszcze wczoraj
w soczystej zieleni rumianku
bosą stopą
teraz szczelnym płaszczem
otulona
wypatruję kasztanowego ludzika
prządka oplata mgliste wspomnienia
nabieram dystansu
pozwalając złapać oddech tylko
jasnym dniom
każdy ma swojego szrotówka
wieczorem popijam rumianek
wiatr szeptem czasu
dławi się za oknem a ja suszę
zielone liście
zamykając je w słowa
Dany, 8 february 2013
uczucie ognia
w miarę żółknięcia kartek
wygasało
ale pamięć jest i pozostanie
niewdzięcznikiem przecież
ani potworem nie jest
a byłby
wspomnienia dawnych lat
to dobry
nie zmarnowany czas
teraźniejszość o dwóch twarzach
jak jawa i sen
niby osobno a jednak razem
zgoda na wszystko
życie toczy się starym torem
i nie może być inaczej
otrzymany niespodziewanie jesienny bonus
wymieniamy na marzenia
Dany, 16 april 2012
w ścianach pełnych śmiechu
radość gaszą zbyt szybkie zegary
zrzucając chwile bezzębnych uśmiechów
nieporadności
konsekwencje dziwnych zachcianek
sięgają już ponad stół
delikatne kruche piękne
niczym miśnieńska czy saska
rozczulają
iskierka to odpowiednia nazwa na ulotność
niepowtarzalność budzących się chwil
odbijanych w oknach dzieciństwa
powracających jak bumerang
"na Wojtusia z popielnika...
chodź opowiem ci bajeczkę"
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma