28 december 2012
Życie, jak barwny sen...
Życie, jak barwny sen zleciało nisko.
Spojrzało w wiersza tren. Usiadło blisko.
Troskliwie zgięte w pół, jakby nie miało mocy,
położyło na stół rachunek dni i nocy.
I popatrzyło w oczy z uśmiechem i pytaniem:
Czy, aż tyle zapłacić na pewno będę w stanie?
Westchnąłem, bo pragnąłem znaczną ulgę wymusić.
Gotów byłem się kajać, tłumaczyć, mocno skruszyć,
lecz ono mnie objęło cieplutko za ramiona.
Nie mogę dłużej służyć. Teraz innych przekonaj.
Napisz może tym wierszem do Nieba odwołanie.
Posiedzi jeszcze przy mnie. Do końca pozostanie.
Patrzymy na kalendarz z ostatnią, zmiętą kartą.
Śmiejemy się do siebie. Zapłacić było warto!
24 december 2025
wiesiek
23 december 2025
wiesiek
22 december 2025
Eva T.
20 december 2025
Anthony DiMichele
19 december 2025
wiesiek
19 december 2025
Jaga
19 december 2025
steve
19 december 2025
steve
15 december 2025
Jaga
14 december 2025
wiesiek