28 december 2012
Życie, jak barwny sen...
Życie, jak barwny sen zleciało nisko.
Spojrzało w wiersza tren. Usiadło blisko.
Troskliwie zgięte w pół, jakby nie miało mocy,
położyło na stół rachunek dni i nocy.
I popatrzyło w oczy z uśmiechem i pytaniem:
Czy, aż tyle zapłacić na pewno będę w stanie?
Westchnąłem, bo pragnąłem znaczną ulgę wymusić.
Gotów byłem się kajać, tłumaczyć, mocno skruszyć,
lecz ono mnie objęło cieplutko za ramiona.
Nie mogę dłużej służyć. Teraz innych przekonaj.
Napisz może tym wierszem do Nieba odwołanie.
Posiedzi jeszcze przy mnie. Do końca pozostanie.
Patrzymy na kalendarz z ostatnią, zmiętą kartą.
Śmiejemy się do siebie. Zapłacić było warto!
13 october 2024
1310wiesiek
13 october 2024
Pain Of PainSatish Verma
12 october 2024
1110wiesiek
12 october 2024
Thou Shall Not CrySatish Verma
11 october 2024
1110wiesiek
11 october 2024
Deep FearsSatish Verma
10 october 2024
01010wiesiek
10 october 2024
Dalia z pajączkiemJaga
10 october 2024
Yellow Day in October.Eva T.
10 october 2024
In CoexistenceSatish Verma