28 september 2015
fala dziadów - niewypał umysłu! (rozdział trzeci)
Rozdział trzeci: błysk uczciwości na dnie syfu!
Nie trzeba wiele by wojsko nim nie było, fala wystarczyła i to szybko realizowała.
Młodzi mają sobie radzić i już! mają nauczyć się babrać i pływać na dnie syfu i już! Siedziałem
znów na rozmowie u dowódcy, chciał usłyszeć moją wersje o spotkaniu z politycznym.
- nastało nowe i powiedział że od teraz będą w wojsku wychowywać! ... meldowałem karnie ...
ale nie mówił jak, to nie wiem czy chodzi o dobre czy złe wychowanie ... spontanicznie dodałem
- dobre! ... prychnął śmiechem, spojrzał groźnie ... wiesz po co cie wezwałem? ... groźnie spytał
- melduje że nie! ... odpowiedziałem, choć domyślałem się; pewnie chodzi o przekręt z Ślązakami
i "małego", pojechał na urlop choć fala robiła przekręt i nie chciała go puścić.
Nastała cisza, dowódca spojrzał na krzesło i wydał polecenia:
- można usiąść! ... mówiąc to otworzył moją kartotekę ... czyli, maturę zdałeś, zacząłeś studia i masz
umowę o pracę na stałe! co za debile cie skierowali do wojska? przecież fala cię zniszczy i zaszczuje;
coś mi się wydaje że to ostatnie dni gdy radzisz sobie w wojsku ... roześmiał się i spytał ... ktoś był tu
przed Tobą z ludzi z waszego regionu?
- tak! mam kilka złośliwych i nienawidzących mnie osób i kilka było tu w jednostce ... odpowiedziałem
z spokojem ... od śmierci Taty w 80-tym mam tylko do czynienie z psychopatami ... dodałem
- widzę! ... czytał moje dokumenty ... to co? nie mamy wpływu na tamto, to może zajmiemy się tym
co jest w naszych możliwościach ... władczym tonem wypowiadał słowa ... co proponujesz na pierwszy
ogień?
- nie mi decydować i proponować! ja mam się słuchać rozkazów! ... odpowiedziałem z uśmiechem
- racja! ale sprawdzimy co to z tej twojej matury; poproszę o wykład o uczciwości ... spojrzał
spod oka na mnie, ironicznych śmiech malował triumf na jego twarzy
- uczciwość? ... udałem zastanowienie, czyli szuka konfrontacji i mam sam się skazać za pomoc tamtym
jako własny błąd i nieuczciwość; jak wybrnąć? ... powiem to na przykładzie tego co tu się dzieje:
dziady z fali dorwali Ślązaka, dostał zeta i polecenie ma kupić wódkę i postawić dziadom i oddać resztę!
to wystawienie na próbę uczciwości - jak w nieuczciwym systemie wykonać takie polecenie i
nie naruszyć norm dotyczących uczciwości ... czyli zachowania się zgodnie z przepisami i zgodnie
z normami przyjaźni i relacji między ludzkich ...
Mówiąc to zaczynałem rozumieć co się stało, przysłowiowy zet i reszta z zakupów byłą szyderstwem
z młodych ... dziadów. Młody miał się dowiedzieć o najbliższej melinie i kupić wódkę i postawić dziadom
i oddać resztę. Wbrew pozorom nie chodziło tu o picie i sposób w jak młody opuści jednostkę i załatwi
sprawę, tu chodziło o melinę i kto czerpie z niej zyski. Ale wtopa! oficerowie z falą mieli układ, ścigali
młodych do picia i stawiania a oni czerpali zyski z melin. Ale wtopa! to temu się kapnęli że coś jest
nie tak, nie mieli na melinach swoich obrotu i ci co tam sprzedawali nie dzielili się zyskiem.
Spojrzałem zrezygnowany na dowódcę, i próbowałem nie dać poznać po sobie że się kapnąłem
o co biega!
- moim zdaniem uczciwość to utopia gdy system w ramach wyboru pozwala tylko wybrać coś złego i
nieuczciwego by przetrwać! ... dodałem
- no dobrze! zaczynasz rozumieć to uściślę, co z tego masz? ... patrzył na mnie spokojnie
- niewiele! ekonomicznie nic! pomagam im koleżeńsko i gdy mnie spotkało zadanie z zetem
to bez problemu postawiłem dziadkom ... odpowiedziałem na luzie
- dlaczego z nimi nie pijesz?
- nie lubię picia takiego! ktoś musi być trzeźwy i choćby mieć służbę i być ukaranym ... uśmiechnąłem
się ironicznie
- racja! częściowo cie rozumie! czyli to nie o zysk chodzi, tylko chcieliście starych zadowolić i sobie łatwiejsze z falą przejścia ustawić ... kiwał z zrozumieniem głową ... a co z "małym"? czy to
było uczciwe że mało że mu pomogłeś na strzelnicy zdobyć urlop to jeszcze karę wziąłeś na siebie
by pojechał?
- okradła go fala; chłopak nie ma tu jak się opłacić i załatwić to co mu kazali ... odparłem .. czy to uczciwe?
okraść kogoś i zrzucać winę na niego? dziady chcieli go wkręcić by nie pojechał na urlop i by za karę
dostał zakaz opuszczania! czy to uczciwe? ja się wobec niego zachowałem uczciwie i uważam że to
fala i system są nieuczciwe. Pojechał, wróci i opłaci się dziadom. Będzie choć udawane: uczciwie.
To byłe wredne; dziady żyli z okradania nowych; tak zwana "amba" grasowała i przejmowała na własność
rzeczy młodych. Wszystko co miało wartość sentymentalną, czy też zwyczajnie nadawało się na sprzedaż
ginęło w sposób niewyjaśniony w wojsku.
Co jakiś czas kadra robiła kontrolę rzeczy i karała okradzionych i wymuszała opłacenie
od nowa tych rzeczy. Wszystko na papierze zgadzało się i pomimo pazerności "amby" wracało wszystko
do normy.
Takie coś się przytrafiło i jemu, pusty plecak i zero rzeczy. Chłopak się załamał, ale
zorganizowaliśmy pomoc na szybko. Dziady były wkurzone o to, koleżeńskość i solidarność żołnierska
była niemile widziana. Tu miała być walka o przetrwanie i nienawiść wobec siebie i zero zaufania.
Dopiero się wściekli gdy po strzelaniu dostał urlop. Poprosił mnie o pomoc, tyko ja strzelałem bezbłędnie
i ja pomogłem to zorganizować i się poświęcić. Nie miałem wyrzutów sumienia, ten system był tak obłudny
że nie uważałem tego za nieuczciwość. To była koleżeńska przysługa, uczciwość międzyludzka.
Ta nie było czarno białe i normalne stawianie wyborów, to było ich standardowe "mniejsze zło".
Dziadki postanowili do końca maltretować "małego" i uniemożliwić mu wyjazd.
Postanowili wrobić go i ukarać zakazem by nie pojechał. Ja się podstawiłem i w tej sytuacji
wziąłem winę na siebie.
- czyli co? myślisz że oni to zapamiętają i kiedyś uczciwie wobec ciebie postąpią? ... śmiał się ironicznie ...
no i jeszcze obroniłeś żonę oficera przed napastowaniem dziadka z fali ... prychnął ... tego ci prostytutki
nie darują; ja cie nie będę już karał! masz i tak z falą przerąbane i z nimi! współczuję już ... ryknął śmiechem
Uczciwie stawiał sprawy, choć tyle!
Jeszcze zanim jej pomógł w konfrontacji z dziadkiem z fali, miał przechlapane z nimi.
Po tym jak go para-religijni dorwali jako świadka gwałtu rytualnego, wprost miałem przepowiedziane:
wystawimy cię prostytutkom do wyszydzenia!
Czyli kumulację miałem, prawie co roku coś się przytrafiało i potem decydent wprost szydził:
tego ci one nie darują! jesteś skończony i wyszydzony!
Patrzyłem na dowódcę i zastanawiałem się czy nieuczciwość w nieuczciwości staje się uczciwością?
Już się nie odzywałem, czekałem na pozwolenie odejścia; nie miało już nic sensu. Zrozumiał że
wszystko jest tak ustawione że i tak będzie tak jak oni zaplanowali. To było też moje ostatnie strzelanie,
dziadki od wtedy już mi organizowali inne zajęcia bym nie pomógł innym. Udało się spontanicznie
ich zaskoczyć i zrobić coś innego niezgodnego z ustawką, ale i to wyeliminowali.
Jedynie nagrodom za to wszystko było spotkanie po urlopie "małego", szczęśliwy i zadowolony.
Z czasem i na melinach odzyskali zyski oficerzy, to i wydawało się że zapomnieli o Ślązakach.
Jednak w tym systemie mściwość i zemsta to podstawy:
- proszę pomóż? Sławek? ... stał naprzeciw mnie Ślązak i błagał by go kryć i mu umożliwić wyjście
z jednostki; w jego oczach wielkimi literami uczucia napisały WYBACZ!SZANTAŻ!WYMUSILI!
Czyli tyle trwała pamieć i wartość tamtego: nigdy ci tego nie zapomnę. Złamali go szantażem
i szukają na niego haka. Zrozumiałem go; już wtedy nie liczyłem na zbyt wiele.
- rozumie cie! ... podałem rękę ... załatwione! pomogę ci!
Podał mi dłoń, ale ten uścisk dłoni już był inny; już nie było wdzięczności, przyjaźni w tym geście
... gorycz i taka dziwna rozpacz; i nie moc.
Wina była, kara była i teraz musiałem uczciwie zrobić to co fala chciała.
System potrzebował uczciwie w papierach napisać: zrobił to czy to i go ukaraliśmy.
Nie wiem dlaczego nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy, co dziwne: wywołali u mnie poczucie winy!
Czułem się winny! czułem potrzebę zrobienia tego co system wymusza:
By uczciwości stało się zadość!
By uczciwość miała swoją chwilę!
..............................na papierze wypełnionym przez system!
... cdn ...
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma