15 march 2015
sutenerzy z bożej łaski! ~ drugi rozdział
Po wiośnie nadzieja umiera jeszcze piękniej!
Zabijanie przez czas jest takie uczciwe,
nie każe cierpieć razem z uczuciami.
Potem i nie chce pastwić się nad snami,
zwyczajnie pokazuje: to fakty krwi chciwe.
......................................... ~Slawrys
Teoretycznie ucieczka w systemie hierarchicznym kończy się na mecie: (czyli?)
w miejscu skazania, uwięzienia a nawet mieszkania. Tak jest i w świecie półsierot, uciekają
przed system, tam gdzie im on pozwala.
Sławek tego dnia uciekał od plebana, ale bardziej od wspomnień; a gdzie trafiał?
i tak: czeka go spotkanie z hierarchą, i tak jak przepowiadał sutener komuchów - dostanie
coś do wyboru: gdzie iść, może z trzy kierunki?; a i tak będzie dla niego źle, a dla systemu
dobrze. Co mogą innego zaoferować przeciwnicy (tylko oficjalnie) komuchów?
to go nurtowało i bolało i szarpało i tremowało. Te uczucia były godne systemu i włodarzy
jacy rządzili na tym terenie. Jedynie wiosna coś próbowała ... ale jej nie wychodziło.
Szarość ulic i systemu zwyczajnie była nie do przefarbowania. Dlatego nie oglądał się,
tylko szybkim marszem zagłuszał wspomnienia. Każdy krok wybijał rytm pozwalający
zapomnieć, a kroków było bardzo wiele, a nawet pod dostatkiem. Udało się uciekać
przed myślami, odstawiał to co podstawiali dewianci a skupiał się na tym co nigdy nie było
zależne od nich - na pozytywnych uczuciach.
Niestety samotność się kończyła wraz z ludźmi, powracało to co narzucał system.
Z daleko poznał mężczyznę stojącego przy wejściu do internatu. Starszy, szpakowaty,
postawny, doświadczenie życiowe wyryło na jego twarzy specyficzny urok ... nie czuło się
strachu, a respekt i szacunek.
Choć gdy przypomniał sobie pierwsze wieści o nim ... to miał panikę; czy z takim rozmawiać.
Gbur, ściga w robocie i nie lubi nikogo!
Po co mu taki ktoś jak on? ... on wiedział, szybko zatrybił. Nikt nie chciał u niego
robić, a stada tu się panoszące uznały że tak odpracuje zasiłek jaki mu przysługiwał na
ukończenie szkoły. Będzie robił u niego, a oni mu nie będą płacić za prace.
- Cześć! ... wyrwał go zamyślenia głos
- Dzień dobry! co słychać ... odparł udając że nie wie po co przyszedł, wiadomo szuka
pomocnika.
- jest robota! liczę na Ciebie, że się przyłączysz ... wyciągnął rękę na powitanie i jakże
szeroko się uśmiechnął
- no i możesz liczyć na mnie, nie będę przeszkadzał ani się wtrącał ... uśmiechnął się Sławek
i dodał ... lubię gdy ludziom sprzyja szczęście i mogą pracować ... sprzedał przy okazji
fabryczny uśmiech godny chwili
- o TY! ... parsknął śmiechem ... dobre! no wiesz! potrzebuje byś z nami robił
- a ja potrzebuje pieniędzy ... uśmiechnął się ... wole iść na ”rampę”; grosze płacą, ale są to
pewne pieniądze; a mi ponad połowy prac z wami nie zapłacili ... ze spokojem mówił i patrzył
na reakcje
- no dobra ... ze spokojem odparł ... tym razem ja cie wynajmuje i ja płace
- ale płatne z góry za trzy dni ... uśmiechnął się, bo jak zwykle robota przy dachu była
zaplanowana na dwa dni: piątek, sobota; a w razie czego to koniec do oporu a nawet
w niedziele ... mówiąc przyglądał się twarzy rozmówcy; zobaczył ulgę, czyli nie chce go
tym razem wyrolować
- no nie przesadzaj; za dwa dni z góry i ekstra jak będzie trzeba ... już ze spokojem
mówił ... sięgnął do kieszeni i bez zbędnego celebrowania policzył i wręczył kasę ... to co?
proszę i jutro rano na przystanku czekamy! ... uśmiechnął się
- to rozumie, jestem jak zawsze i robię jak zawsze ... wymienili spojrzenia, kiwnęli głowami
i rozeszli się.
Przyglądało się temu kilka osób; jedna nauczycielka i jeden z sekty i kacyk-sutener.
Wszyscy patrzyli na to wściekli, każdego bolało co inne i innymi się pobudkami kierowali
w swojej nienawiści do niego.
Nauczycielka nienawidziła go za pracowanie i uczenie się, radził sobie przeciętnie; a ona
wręcz wyczuwała i to dobrze, że on pilnuje by nie mieć lepszych ocen i sytuacji. Zawsze
przygotowany i wyrachowany. Nie rozumiała że to jedyny sposób sieroty na unikanie
konfrontacji i rywalizacji z wyższymi z hierarchii. Przetrwanie to czasem kamuflaż
i unikaniu pierwszego planu.
Ten z sekty był wynajęty przez hierarchę; po spotkaniu naczelnych w stadzie miał go
obserwować i ustalić wszystko co będą potrzebowali do manipulacji i szyderstwa jakie na
niego szykują. Miał meldować czy inni z sekt nie spotykają się z nim i coś nie knują na boku.
Nienawidził go już za to, że nie należał nigdzie, nie miał bossa; a najbardziej go bolało ...
dziewczyny! lubiły pocieszyć oko na nim; a to chyba największa wada biednego.
No i kacyk; niedawno wrócił w te okolice i nie mógł sobie darować próby zemsty;
nienawidził tego gówniarza, powiedział mu: NIE; Jemu. Tyle kasy mu przepadło, na takim
młodziku zarobiłby kupę kasę, bogate urzędniczki i kuracjuszki z wyższych sfer płaciły niezłą
kasę za ekstra usługi.
Praca ma sens, ale nie jej umiłowanie. Największą przyjemnością było jednak
siąść sobie po takich dniach roboty i kupić to co chcesz. I tym razem, Sławek w niedzielne
popołudnie siedział na ryneczku w samym centrum pępka świata.
Pokarmił ptaki, to pogłaskał psa ... co ciekawe chyba jedyne nie traktowały go jako obcego.
Podeszły, dostawały to co chciały i wracały do stada. Wtem poczuł czyjś wzrok na sobie,
ktoś szedł do niego pewnym krokiem; podniósł wzrok iiiii opadła mu kopara ... niemożliwe.
Dziewczyny to już znał, patrzyły za nim i on za nimi; ale wciąż wspominał te jesienną.
Nie wiedział co zrobić z tym uczuciem, ale i bał się przeznaczenia i nie chciał żadnej
zawracać głowy znając plany sekt. Ale ta osoba co szła do niego
to była: KOBIETA.
Ledwie przełykał ślinę, a ona! podeszła i usiadła koło niego i mówi:
- cześć! muszę z tobą porozmawiać i coś uzgodnić ... patrzyła na niego z nadzieją
i z przerażeniem jakie się w niej kotłowało
- dzień dobry! ... przełknął ślinę ... ja coś zrobiłem? ... zszokowany pytał i nie wiedział jak na nią
patrzeć; jej kształty i uroda były WOW speszył się, przymrużył oczy i czekał
- nie Ty! ... uśmiechnęła się ... słyszałam o Tobie! podobno wytypowali cie do zsyłki i
jakiegoś przekrętu ... proszę pomóż; jestem mężatką, a ci z sekty co tu rządzą uparli się by
wysyłać kobiety do usług seksualnych na zsyłki. Jeden tu to nie daje mi żyć bo mam jechać
na zachód ”niby im pomóc”; a on od dawna mnie nęka i prześladuje by zmusić do bycie jego
głupią.
- świat jest mały ... spojrzał na nią zszokowany ... to i wie Pani co mi szykują i co
mi chcą zrobić? ... spojrzał ze smutkiem
- wiem, ale jak przetrwamy i kiedyś się zmieni system to zaświadczę o manipulacji i że cie
oszukali i wytypowali ... patrzyła z łzami w oczach na niego
- dobrze! na czym ma moja rola polegać, to co mi „przeznaczyli„ trochę rozumie
ale nie na wszystko mam wpływ .... z żalem mówił
- chodzi o to, by nie rozbijali małżeństw i nie brali mężatek na głupie Q*rwy dla
hierarchów i kacyków; oni wymyślili że niby walczą tam z systemem i potrzebują kobiet
do seksu i by wszystkie w tym brały udział
- to faktycznie idiotyczne! dobrze, jeśli będą wymuszać na mnie opinie na te tematy stanę po
waszej stronie; nic wiele nie mogę obiecać bo te buce mi jakieś psychotropy aplikują i w trans
wprowadzają i coś tłumaczą gdzie i kiedy co się ma wydarzyć i co mam mówić ... ze smutkiem
patrzył na nią
- no właśnie, jeśli dasz rade, to spróbuj się im przeciwstawić ... uśmiechnęła się do niego
i położyła dłoń na jego i lekko ścisnęła.
Poczuł ciepło i ulgę, przestał patrzeć na nią jak dewianci wymuszali i poczuł
przyjacielski gest i dobro. Ona wstała i poszła do swojego świata, a on jeszcze patrzył z
podziwem na nią (bo piękno się podziwia). Potem zszokowany patrzył na okolice
i zastanawiał się nad tym co powiedziała: kiedyś ci się odwdzięczę i zaświadczę o Tobie ...
Czyli jest nadzieja! ... pomyślał z ulgą.
Niestety jeszcze tego miesiąca jej mąż stracił prace i zaczął pić z rozpaczy i znaleźli go
martwego pewnego poranka. Wypadek! Ona z rozpaczy odeszła niedługo po nim, nie chcąc
żyć bez niego i wyjeżdżać dla zboków.
Stał jeszcze na jej pogrzebie Sławek gdzieś z boku z dala od stada i słuchał komentarzy
dewiantów:
ale go kochała!
ale się kochali!
nie mogli bez siebie żyć!
A jego nadzieja szepnęła ... i tak możesz za nich zaświadczyć! bo oni nie
zaświadczą o Tobie, bo nie mogą; a dla Ciebie i tak mnie nie ma.
...CDN...
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma