wiosna | |
PROFILE About me Friends (4) Collections Poetry (43) Prose (1) Photography (11) Graphics (6) |
wiosna, 3 august 2015
a jeśli bedę twoją muzą
przyniesiesz mi naręcze kwiatów
tych polnych prostych wyzwolonych
kaczeńców chabrów zwiewnych maków
co łąka im posłanie ściele
i rosa kąpie tak o świcie
gdzie je zrodziła żywa zieleń
a ziemia dla nich całym życiem
a jeśli bedę twoja muzą
przywołasz wiatrem zapach wiosny
i błękit nieba szmer potoku
usiąść pozwolisz w cieniu sosny
tam świergot ptaków cykad drżenie
rozniesie echo nad strumieniem
wierzba umyje długie palce
motyle mnie zachwycą walcem
jeśli zostanę twoja muzą
wiosna, 1 august 2015
chciała się nacieszyć
każdą minisekundą tej chwili
wyczywalną chociażby
koniuszkami palców
jego oczy
podróżowały między wierszami
bo najczęściej tam
sięga wzrok poety
przyglądał się usilnie
strukturze i łukom
róża - szepnął
dotykając jej włosów
wiosna, 31 july 2015
nieśmiały krok w głąb siebie -
sprawdzam
drżące dłonie trudno uspokoić
już mniej boli
szukam dalej
wiatr stracił oddech
jest coś
cisza uwielbia przebudzenia
twoje słowa unoszą
może jeszcze będzie czym
umierać
wiosna, 29 july 2015
lubię patrzeć na płomień
światło rozszerza źrenice
daje perspektywy
jego lekkość równoważy myśl
że zawsze jest początek
zazwyczaj pierwsze
rozlewa się światłem
przyśpiesza
daje nowy horyzont
ostatnie jest cieniem słabnącej ręki
instynktownie chwyta się brzegu
szukam podłoża
na trwałym gruncie
płomień wspina się gaśnie
coś wróży
za oknem przelotne deszcze
mieszają się ze spojrzeniem
w przyszłość
wiosna, 27 july 2015
pierwsza płaszczyzna
nie przyciąga
nagie pole wyczyszczone z uczuć
wymarłe palce grzebią
w szczelinach życia
mój Monet
malował spękaną farbą
nenufary nie zakwitły
mój Picasso nie lubił symetrii
twarz po obdukcjach w kadrze czasu
wyglądała jak abstrakcja
Chełmoński też zawiódł
bociany neźle klekocząc
przedwcześnie odleciały
drżąc jak gałęzie w złą porę
sprzyjał mi Wyspiański
z wiernie oddanym
obrazem macierzyństwa
proszę wstać Sąd idzie
rzut okiem na ostatnie płótno
obraz uwiązany
w niemym wzruszeniu-
matka
wiosna, 24 july 2015
jaka słoneczna noc
światło i cień
oczy bladych mew toną w morzu
gdzieś w zamglonych snach
studzą się serca
w ołowianej wodzie
odbija się czarny błękit
pęcznieje niebo
być może zrosi wygłodniały miąższ ziemi
jaka słoneczna noc ponad miastem
potykam się o niczyje kamienie
i twoje milczenia
wiosna, 10 january 2015
zbyt mroczni zwichrzeni jak jesienne drzewa
w prześwitach samotni wychylamy głowy
wyłuskani z marzeń w gęstwinach zgubieni
zasuszone liście wśród głuchych kamieni
jak upadłe pąki wpół drogi donikąd
błądzimy jak ptaki na zbyt szarym niebie
wciąż szukamy sensu w bezsensownych drogach
w oddalonych miejscach i tak głodni siebie
wiosna, 26 october 2014
słońce rozlało się świtem
łuna rudej czerwieni
spokojnie zasłała morze
objęła swoim ramieniem
całą powierzchnię wody
zaczęła rumienić fale
tak od niechcenia
niedbale
promień wydłużył palce
przebił obłok strumieniem
taflę pogłaskał dłonią
odbił ślad na kamieniu
zabarwił świat niemrawy
rudawo-złotą poświatą
odchodzi kolejne
lato
gdzieś hen na widnokręgu
ptaki malują klucze
fale echem się snują
wiatr pomaga im mruczeć
tak delikatnie dotyka
wkładając im w język nuty
i znowu jesień
ubrała buty
wiosna, 20 september 2014
mogę jeszcze rosnąć
w słowa
w łagodnym wynurzaniu
wydostać grymas
na powierzchnię ust
zaszklić oczy
zdławionym okrzykiem żalu
unieść w przestrzeń
mogą jeszcze urosnąć słowa
za szkłem obcych domów
gdzie cień przeszłości przeczesuje myśli
i wciąż stoi
o kilka kroków za blisko
wiosna, 24 may 2014
rozchylam usta
nieszczelne coś szepczą
o cieple twojego oddechu
nie dotykaj
przeniknij
zabierz powietrze
sparaliżuj
bo rozpychają się dłonie
gdzieś między twarzami sfumato
ulegamy prawu przyciągania
wchodząc w boskie proporcje
wiosna, 30 september 2013
kogo próbuję oszukać
jak ptak gubię orientację
greenpeace informowało
że wieloryby i ptaki
wszystko opiera swój GPS
na polach magnetycznych
mówili - oś się zmienia
nie przewidziałam
zasmakowałeś
wywiało cię z wieczornym wiatrem
wraz z ruchem obrotowym Ziemi
schroniłeś się przed dopływem
spokojnie już wygasam -
cisza jak na Wenus
chyba nawet Bóg
patrzy w inną stronę
wiosna, 7 september 2013
spóźniasz się - już jesień
irys pachnie błotem narcyz zdradą
wymykasz się cicho
w wybranym sobie czasie
zostawiasz ślad już w progu gotowy do wyjścia
gdyby nie moja słabość do kwiatów
zostawiłabym cię zanim
właściwie czy to istotne
dla kogo ten monolog
piszę do nierozumianej pustki
nadejdzie kolejne lato
odsłoni minione szkice
sumienie nie pozwoli ci na spokojny sen
nic sie nie stało henry
tylko we mnie coś
gdy czas kwiaty pokruszy
zasadzę nowe
nikt mi nie zarzuci
że lato było nagie
wiosna, 19 april 2013
kiedy już wystarczy zmagań z obcym światem
wrócę w ciche lasy co kuszą szelestem
gdzie głuchy pień dawne przyzywa wspomnienia
w pulsującą ciszę- tam gdzie sobą jestem
gdzie liryczne wschody zrodziłam najpierwsze
słońce słało drogę wśród wstęgi strumienia
szmerem otulona jego cudnych pieśni
spisywałam strofy pośród dębu cienia
wtórował mi dzięcioł wbijał coś do głowy
kukułka przechytrzyć zaś chciała z ukrycia
z uśmiechem na ustach chwytałam kieszeni
poszukując grosza rumieniłam lica
kaczeńce wpuszczały złotymi uśmiechy
nad wody strumienia stada dzikich kaczek
gdy te pełnią piersi zagłębiały dzioby
kupry stercząc w wodzie malowały szlaczek
dużo o tym pisać zechciałyby dłonie
namalować piórem co tak sercu bliskie
niezapominajek cudny błękit gonię
dziś posiedzieć mogę tylko nad urwiskiem
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek