Dany, 4 september 2013
Wśród zieleni, winnym liściem otoczona,
przycupnęła babcina chatynka.
Wtulona pomiędzy świerki a sad,
który szumiąc, kłania się różanej pergoli.
Wszędobylskie trawy ścielą miękki dywan,
ukojenie obolałych stóp.
Małe futrzaki o zielonych oczach,
beztrosko figlują w kwiecistej rabatce,
polując na owady i własne ogony.
Na fotelu rozparta mama, mruczy z zadowolenia
mrużąc oczy. Jej brzuch jest pełen, małe brzuszki też.
Na stołku przysiadła jesienna pani.
Obok zmarszczek i siwizny - zamieszkało utrudzenie.
Widok baraszkujących maluchów, łagodzi zmęczenie.
Nie zważa na połamane kwiatki i okupację fotela.
To, ta jedna z ulotnych chwil - pomyślały ciekawskie oczy zza płotu.
Dany, 12 april 2012
mówiłaś że będzie coraz mniej
tymczasem
puste miejsce ciągle uwiera
kakao straciło swój smak
może dlatego że zbiła się ostatnia
miśnieńska
z nich się tak dobrze rozmowy spijały
słońce przez szyby grzeje
nigdy nie lubiłaś zimy
jak tam jest
pragnę ręki na ramieniu
utwierdzenia
czasami zwyczajnie po ludzku
gubię się
teraz ty mnie poprowadź jak ślepca
Dany, 22 december 2012
porządki przewracają dom
w pogoni za kurzem
który boi się eksmisji
pachnie piernikiem
w galarecie karp macha ogonem
dzwonkiem radośnie skwierczy na patelni
borowiki
częstują kapustę zapachem lasu
konkurując z wystrojoną jodłą
świeca wigilijna rozjaśnia
opłatek na białym obrusie
i jedno puste miejsce dla kogoś
kto nie doczekał
a za oknem mrozi i śnieży
Dany, 28 february 2013
zimowy promień nabiera blasku
odbiciem
w jej jasnej aksamitnej
od śniegu jest jeszcze bielsza
smutna może zadumana
z włosów
kolor już dawno sczezł
nawisem okryta
trwa
choć do twarzy jej w tej czapce
to i tak tęskni
wkrótce warkoczem nadziei
zaszumi wiatr
a ona przyjmie cicho pieszczotę
ładując dobrą energią
odda w przytuleniu
uleczy wyciszy
tylko przyjdź lub choć się przyśnij
Dany, 6 july 2012
by czuwanie stało się znośniejsze
otwartym oknem słałam swoje żale
i nie tylko w chłonną jak gąbka noc
teraźniejszość rozsiadła się poezją
widać ją wśród sitowia w runie leśnym
w cieniu skrzydeł - wszędzie
wiersz nieczytany ginie bez echa
dobrze jest mieć kogoś
kto chce lub chociaż próbuje
zrozumieć ten dziwny koncert duszy
znalazłam
Dany, 20 november 2012
mówią że prawdziwa wielka nie zawiedzie
ale jak to w życiu nerwy złym doradcą
a słowa kaleczą
trzeba umieć rozgrzeszyć nie rozdrapywać
by nie pozostawiać śladów
spacer pomiędzy
pomaga zgubić wiatr codziennych
złych godzin
wśród ciszy zranienie odpoczywa
zielenią jedyną w swoim rodzaju
mech wszystko tłumi żal ból
jak gąbka chłonie złą myśl
która ginie pod podeszwą
szum trosk rozpływa się
dobrą energią przestrzeni gdzie
czas płynie zupełnie inaczej
pragnienie zrzucenia kurzu zwycięża
zapach igliwia oczyszcza zatrute płuca
można wziąć głęboki oddech
Dany, 25 july 2012
pamiętasz polanę czerwone maki
jak dobrze rozpieszczać stopy w porannej rosie
łapać słońce jednością poddawać wiatrowi
wczorajsze sprawy tłuką się echem
nowe kusi zapachem
w splecionych spojrzeniach zielony powiew
westchnienie dosięga obłoków
pławiąc się w ciepłych szeptach
lato lato ach to ty
jak wtedy pozwalając złapać oddech
zatrzymujemy czas
-dedykowany Szel, imieninowo
Dany, 2 april 2012
po kamienistej plaży biegnie
poranek
goniąc pozostawiony gdzieś na ławce cień
morze aż po horyzont przejrzyste spokojne
równoległe drogi szepcą o cudzie
w dążeniu odnosząc zwycięstwo
podniesiona gwiazdka
ktoś zostawił ktoś odnalazł
radość wygładza zdeptane podeszwy
bryza studzi rozgorączkowanie
gdy ariadna snuje nić w splątany czas
najsłynniejszego walca i białą różę niesie wiatr
Dany, 23 july 2012
"W co wierzysz Cyganie? W co każesz, Panie"
zasłuchana w rzewną skargę skrzypiec
płaczę razem z nimi bo mi żal
tej romantycznej strony wczoraj
wędrowców świata od wiosny do jesieni
kiedyś snułam się za taborem
nie zważając na przestrogi matki
tańczyłam dookoła ogniska
przy skocznych dźwiękach
nogi same podrywały się
a wiatr rozsypywał iskierki
tworząc zaczarowany krąg
wystrojona w korale z jarzębiny
uwodziłam furkocząc spódnicą
czarnookiego akordeonistę
teraz rozpaczam że skradł mi serce
odmienna kultura a ja naiwnie wierzyłam
że znając się na asymilacji dla mnie
i siebie wpasuje dzisiaj w jutro
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek