Poetry

sikimora
PROFILE About me Friends (1) Poetry (23)


sikimora

sikimora, 8 january 2012

monolog świętej krowy

Jak okruchy szkła z bizantyjskiej mozaiki,
odłamki zdań spod wieży Babel, jak ciągle zielone
liście z dawno wymarłych drzew – jesteśmy
skazani na fragmenty.  
Niektórzy wierzą, że istnieje całość
opowiadana mową minaretów, reliefów, sklepień
i baśni, przepisanych w wersety z głosu wzywającego świat
na salat - szachrit -  jutrznię, inni sens zamykają w chwili
przybierającej postać gladiatora albo błazna. Można też
milczeć o znaczeniach, czerpiąc z mądrości ptaków, drzew,
kamieni -  lub iść za nutą, słowem - aż do początku, żeby zostać
na brzegu świata i słuchać rozbitej historii.

Muzyka potrafi się bronić przed głuchym, gdy ją nakłania
do jarmarcznej śpiewki - kąsa nieprawdą, jak wąż umyka,
zostawiając ślad – fałsz, kakofonię. Poezja uciec nie umie,
bo prawie każdy pisze, czyta, każdy czuje – więc jest z nią
po imieniu, przy stole ją sadza do łóżka bierze, stroi
na swojską modłę rymem lub na biało, aż zapomni,
skąd przyszła, jakie ma zadanie -  zacznie rodzić wiersze
podobne do gospodarzy, posłuszne od pierwszego
płaczu i bystre – szybko podchwycą ulubione frazy,
żeby podobać się jak to, co znajome, podane odświętnie
bo w metaforze, a więc liryczne, cokolwiek liryka znaczy
dziś, kiedy każdy może ją zrobić sobie z pustki,
tęsknoty, z poglądów w prawo, z przekonań
na lewo, z miłości spełnionej, z chorego kochania
- jak prędki obiad dla zajętych czym innym,
a jednak głodnych.

Nazwano mnie świętą krową i odmówiono zdolności
współczucia, tylko dlatego że próbuję zajrzeć w oczy
tej pogodzonej z losem kapłance - miała przecież służyć
w nieszczęściu, szukać szczelin, przez które sączy się światło
potrzebne zmarłym, żeby smierć ich nie zwiodła, miała śpiewem
sprowadzać koniec do początku  – a dzierga serwetkę, 
dla usprawiedliwienia wymyślając dziwne wzory.


number of comments: 43 | rating: 20 | detail

sikimora

sikimora, 21 january 2012

zbaw mi psa

I bliskich, i dalekich, i Karguli
mam na względzie, kiedy z tobą rozmawiam
o przyszłości.
Czasami, żeby zrobić ci przyjemność,
otrzepuję z kurzu modlitwę do anioła stróża.
Męża mi pewnie zachowasz, w dzieciństwie
przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca 
nie uciekł z kościoła, a teraz dzielę z nim grzechy
jak bochenek chleba.
Martwię się tylko o psa, Abraham o nim zapomniał.
Nie wierzę, że w raju ktoś na mój widok
tak będzie tańczył, śpiewał, tracił zmysły.
Wiem, że jest brudny, że często śmierdzi
i kradnie ze stołu.  Jeśli dasz nam szansę,
wychowam go w czyśćcu.


number of comments: 9 | rating: 19 | detail

sikimora

sikimora, 12 january 2012

madame Job sama nie wie czego chce

mogłaby umrzeć a tylko opowiada o śmierci
i czeka aż Pan Bóg ją wyręczy albo kierowca
autobusu podczas ostatniego kursu przed snem
uchodzi z życiem na ramieniu niesie gwiazdę
widomy znak zakazu schodzenia z krawędzi
potrącana przez przechodniów wykrzywia się
zabawnie grymasi tak bo nie ma już naskórka
i jest dotknięta do żywego za każdym razem
gdy znajdzie się między ludźmi o skończonych
ciałach lepiej omijać madame Job kto wie
co może przynieść lekki uścisk ręki

mogłaby milczeć i milknie chociaż bardzo
powoli Pan kiedyś lubił jej gadulstwo
trudno pozbyć się daru mowy w jedną
noc upłynie jeszcze wiele dni nim odgryzie
sobie język i zamknie usta jak furtkę
przed podróżą na koniec świata madame
Job nie opanowała sztuki pożegnań
choć rozstaje się nieustannie oczy ma wciąż
zdziwione jakby rozumiała mniej niż powinna
z tym swoim krzywym uśmiechem
który jedni biorą za przejaw mądrości
a inni za głęboko nabytą rozpacz

wiersze o madame Job są jak ona
długie i nudne
nie mogą się skończyć


number of comments: 16 | rating: 18 | detail

sikimora

sikimora, 10 january 2012

Jestem w lesie

daremnie stroją się w sezonowe
brązy beże albo zielenie
na próżno prężą gałęzie
wystawiaja liście na deszcz
żeby lśniły 

znajdzie taką
z poranioną korą
z blizną po przejściach
łysą albo z jednym listkiem
na krzyż  i będzie cykał
jak najpiękniejszą 

chyba poeta
albo ekolog
w każdym razie nie zna się

na canonach


number of comments: 14 | rating: 18 | detail

sikimora

sikimora, 20 january 2012

ekfraza ekfraz

to będzie wiersz tak miłosny
że do nastepnej wiosny
na pewno wypuścisz pąk

nie ma nas w sypialni Arnolfinich
Rembrandt nie
połączył naszych dłoni
to nie my w jabłoni u Chagalla
śnimy biało
Kandinskiemu się zdawało że zobaczył
lecz uciekłeś mu w abstrakcję
ja za tobą barwną plamą
ściekłam
po obrusie

a na stole pusty kieliszek
po tobie i nadgryzione jabłko
po mnie brak kilku winogron
w kiści jeśli patrzeć uważnie pękate
piwonie w wyszczerbionym wazonie
czaszka między klepsydrą a półmiskiem
dla zachowania równowagi ślady
stóp

w uchylonym oknie
płótno wciąż moknie

chyba umarliśmy
miły



 


number of comments: 16 | rating: 16 | detail

sikimora

sikimora, 22 january 2012

pływy

mówisz do mnie z morza
choć to na lądzie zabrakło powietrza
i twoja łódka pękła jak łupina
długo myślałam że mi cię zabierze wielka woda
a ona woła nas do siebie i tłumaczy
słowo po słowie wybiera z wodorostów
układa na słońcu

uśmiechasz się przez sen
i choćbym miała tysiąc lat - znowu jestem
dzieckiem przed pierwszą wyprawą
do szkoły nie przekonuj że starczy nam sił
bym z ciebie wyrosła próbowałam i wiem
liczy się tylko to że mogę wrócić
z płaczem i zakopać się
w tobie jak robak w piasku


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

sikimora

sikimora, 15 january 2012

miłości pieśń rytmizowana tudzież lekko rymowana

Ja jestem miłość, ta lepsza z  sióstr 
więc biorę tylko tyle, ile zechcesz dać, 
ale pamiętaj - moje imię 
nie lubi się odmieniać, jak schwytany ptak 
milknie w zdrobnieniach, gdy łatwo zbyt 
spływa z ust – traci brzmienie i przechodzi w fałsz. 

Nie lubię wełny a zapach róż 
sprawia mi ból nieznośny, od drogerii więc 
trzymam się z dala, od sztucznych nut 
zaczepiających zmysły jak komarów rój 
umykam prędzej niż perfum woń 
z otwartego flakonu – znikam wtarta w skroń. 

Nie jestem lalką, nie trzeba mnie 
stroić w pluszowe szatki, znoszę bardzo źle 
ciepłe kąpiele w pianie, nie cierpię też 
przechadzek po podwórku – zachwytu pisk 
odbiera mi słuch i ważnych słów 
nie odróżniam od (szl)ochów na nie moją cześć. 

Ja jestem miłość, ta lepsza z sióstr, 
nie wymagam poezji, trwam sama jak pieśń 
w historii dwojga, lecz jeśli chcesz, 
możesz o mnie napisać, niech będzie wiersz, 
byle bez (gi)piur, byle bez piór 
wrażonych dla ozdoby w najwrażliwsze z miejsc, 

w śmieszności czyha ta druga – śmierć.


number of comments: 15 | rating: 13 | detail

sikimora

sikimora, 11 january 2012

gdybym umarła to w komodzie*

kiedy umrę
ale tak na śmierć
bez podglądania co robisz - spod rzęs
może wpuścisz do herbaty kilka łez
zamiast cukru
i tyle

ale wiesz
choć zmarli nie otwierają ust
bywają rozmowni – na przemilczane
tematy  nie trzeba im słów
żeby z dyskrecji między wierszami
wysupłać nitkę i pleść z niej
pleść

o tym jak szukali przejść
jak drążyli
chyłkiem milczkiem ukradkiem
korytarze do serc

trochę smutny ten tekst
o niczym z rymami w kratkę
możesz go zgnieść i wyrzucić
słowa niewiele są warte

gdy grypa szaleje
na świecie
wszystko się zdaje gorączkowym
żartem


*M.Dąbrowska Noce i dnie 


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

sikimora

sikimora, 15 january 2012

Madame Job i duchy

Arrivato ! Arrivato!  

Madame Job upuściła trąbkę,
ale jej nie podnosi - biegnie dalej
brzegiem morza,
przeskakuje fale i chichocze
z zimna, za każdym razem - 
jakby nieustannie traciła pamięć.

Do czego tak bardzo nie chce
dorosnąć, nucąc starą kołysankę
na wszystkie pytania? Jaką tajemnicę
zamknęła w twarzy dawno zmarłego
dziecka, które nie przestaje się uśmiechać,
jakby ze wstydu, że nie umie opowiedzieć
żadnej ze swoich histerii?

Któregoś dnia zwydmi się
i zapanuje spokój

na portalu,
jak po balu.


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

sikimora

sikimora, 21 january 2012

deszczowo bez piosenki

otworzyłam twój parasol  
wiatr go wygiął
a ja zostałam po tej stronie 
prosiłam wczoraj żebyś mnie zabrał
patrz jak moknę


number of comments: 11 | rating: 11 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1