piórko

piórko, 27 june 2014

trzy po trzy

ostatnio obijam się o siebie
niby nie grozi mi szarość
bo po swojemu koloruję pejzaże
jednak myśli niczym bańki mydlane
pękają na ustach
 
bliskość z pewnością nadejdzie
może dzisiaj przy porto
w szkle zobaczymy dawne romanse
aż tu i teraz namalujemy
szeptem półświadomie
niezapomniany obraz
w różanym odcieniu
 
a jutro dokończymy niebo


number of comments: 36 | rating: 21 | detail

piórko

piórko, 15 october 2014

o jesieni

wilgoć maluje na chodnikach obrazy
mokrymi liśćmi sypie każdy podmuch wiatru
ktoś powiedział jak tu nie kochać jesieni
królowej barw i tęsknoty
 
inny dodał ze wszystkich jest najczulsza
ubiera niebo w pierzaste chmury
krajobraz nakrywa ulubionym swetrem
w kolorze ciepłej szarlotki
 
jesień czasami też dorzuci goździki do grzańca
bukietem liści uśmiech obudzi
a mnie pogładzi po zimnych stopach
w kałuży przemoczonych
 
i jak tu nie kochać jesieni


number of comments: 34 | rating: 21 | detail

piórko

piórko, 9 february 2015

przekolorowanie


nie mów
znam cię tylko z jednej strony
nie wiem co chcesz znaleźć
w moim spojrzeniu i zamkniętej dłoni
kiedyś były w niej wiersze
 
czasami zatrzymuję się na słowach
wracają kolory
najbardziej lubiłam niebieski
pamiętasz niezapominajki
i chwile gdy miłość gubiła się w trawie
pachniało lawendą
 
po co pytasz dlaczego uciekam
nie będę gołębiem
gdy nie patrzysz nakładam grube swetry
ukrywam zimne dłonie
wtedy jestem spokojna
 
trudno przekolorować świat
kiedy jest się księżycem


number of comments: 30 | rating: 24 | detail

piórko

piórko, 8 june 2014

zapytaj czy...

mocno zakorzeniłam się po złej stronie okna
próbowałam wrzucić magiczne zaklęcia
lecz patrzyłeś obojętnie
 
przecież schody nie zawsze prowadzą do nieba
 
pamiętam górnolotne słowa
dodawanie kolejnych drobnych chwil
przeliczanie kto kogo bardziej
 
może kochałam za blado
 
wiem to tylko zdrętwienie rąk i kolan
przez zaspy śniegu między nami
weźmy zapałki a tryśnie zielenią
 
zapytaj czy jestem szczęśliwa


number of comments: 30 | rating: 22 | detail

piórko

piórko, 15 september 2014

pomiędzy ziemią a niebem

na pierwszy plan
wskakuje on bez słowa
rozpościera ręce niby witając
wprawia w drżenie
i ściga myśli
 
przecież nie jestem wróblem
daleko mi do lekkości obłoków
siłą woli próbuję
zrzucam zmartwienia
 
teraz mogłabym utopić się we łzach
dośnić koronkową ciszę
lecz znowu on
ciężki
 
zawsze bałam się wznoszenia
ignorowałeś nerwowe czepianie się balustrady
mówiłeś spokój to potrzeba oparcia
 
emocje wysychają
 
zawsze chciałam latać


number of comments: 28 | rating: 17 | detail

piórko

piórko, 4 december 2013

h-moll

roztkliwienie to dobre słowo
na magię tych kilku godzin
gdy stroi szarpie
próbując zmienić tonację
 
jest silniejsza niż się wydaje
choć rwie się i wygina
ledwie wzniesie to opada
drobna lecz nie ginie
 
niekiedy omijam ją
lecz tłucze się w piersi
niczym drobniaki w przetartej kieszeni
czekając
na małą przesiadkę do nieba
 
                       

                        mojej nostalgii


number of comments: 26 | rating: 19 | detail

piórko

piórko, 26 november 2014

cisza i sweter

w szary wieczór ożywa cichy pokój
powolne minuty odmierzają w rytmie tik tak
mruczy czarny sweter o miodowym kołnierzu
wspomina ciepłe marzenia
 
gdyby spytał co u mnie
to dawno obrosły kurzem czułe słowa
nie mam
nie wiedzieć czemu
a może to hipokryzja
 
teraz w tej chwili
znowu proszę
wtulona w sweter niczym w perskiego kota
nic się nie stało
upajam się ciszą
tylko w oku niepewnie coś trzepocze


number of comments: 24 | rating: 20 | detail

piórko

piórko, 25 october 2013

o takich jak my

tam gdzie jesteś
pewnie wolniej płynie czas
niebo pęka nadmiarem błękitu
wiarą w wiosenne przebudzenie
 
u mnie złotem tańczą liście
a czas kręci kolorowy wir
kolejny raz nie wiem gdzie
unosi codzienność
 
gdy znów przyjdzie ponury dzień
w snach wywróżę piękne dni
nie budź
niech grzeją marzenia


number of comments: 22 | rating: 26 | detail

piórko

piórko, 14 january 2014

chcesz opowiem

zaczęło się od słowa
pospolitego banalnego
kocham
przyznaje była ślepcem
lecz raczkowanie nigdy nie wychodziło jej najlepiej
wolała chodzić biegać
lubiła upijać się dotykiem
 
zawsze chodziła boso
sprawnie dzieliła siebie na nierówne części
wiecznie głodna rozmów
potajemnych szeptów
myślała wszystko ma barwę twoich oczu
 
i stało się
pewnego dnia
pomiędzy obietnicami znalazła
kąciki ust czekające na rozwiązanie
wszystko im jedno
wiotczeją brzemienne w bajki
i na nowo
budzi się ranek wilgotny od zawodzenia
 
lecz ona nadal lubi zieleń
nawet gdy mróz


number of comments: 22 | rating: 15 | detail

piórko

piórko, 7 june 2013

kropla na szkle

obiecali sobie gwiazdy
a budzą się nadzy
jakby jeszcze nie nadeszło

lecz nie ma tej
o której mówią matka głupich
ćwiczone do perfekcji uśmiechy
z nich oklepane
przepraszam dziękuję
i garb kolejnych zobowiązań
 
dziś nie pytają dlaczego
głaskana kropla zmienia się w nicość


number of comments: 21 | rating: 25 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1