29 december 2015
Mowa antyrządowa
Państwo bardzo pewni siebie,
dotąd czuli się jak w niebie.
Nie zważają już na słowa.
Mowa jest antyrządowa.
Każde z nich zapewne wierzy,
że coś im się wciąż należy.
Nie odejdą z pustą ręką
i nie będą piskać cienko.
Może gdzieś, na bocznym torze,
nie będzie im wcale gorzej,
ale braknie im widowni
i ptakom będą podobni.
Na kłopoty - tanie loty,
ale szukanie roboty,
to wypływanie na głębię,
gdy się było mocnym w gębie.
Coś się jednak zakołysze.
O wielu już nie usłyszę.
Nie zobaczę pięknych pań
lubiących różnicę zdań.
Ucierpi też agentura,
która wyrywała pióra,
żeby się nie mogli wzbić
ci, co pytali: Jak żyć!
Teraz już na własnej skórze
baśń o wielkiej szklanej górze
poczują na jej stromiźnie,
ci co źle służą Ojczyźnie.
Ma być misja! Narodowa!
Kret się żaden nie uchowa!
Powołanie trzeba czuć,
a nie tak do końca pluć!
Historii o polskim piekle
jeszcze wciąż bronią zaciekle
i nie chcą się wcale jednać,
lecz czas przyszedł i ich przegna.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek