22 february 2017

Gnil cz.III.

VI. Język ludzi i aniołów-Zobacz. Dlatego nigdy już nawet nie spojrzę na alkohol.-Jezu, co ty pokazujesz? Fuuu....-Parę miesięcy temu byłem lekko przeziębiony. Miałem taki żółtawy nalot na języku. Większość ludzi ma. No i popiłem. Dużo za dużo. Z osłabienia organizmu wzięło się nieszczęście, poważne zakażenie. Pół ozora posiniało i spuchło, ledwie mogłem przełykać i mówić. Przeszło po trzech dniach, ale została pamiątka. O, jaka głęboka szrama wygniła. Mam lekki zanik czucia w tym miejscu, jakbym dostał zastrzyk znieczulający. I tak się cieszę, że tylko na tym się skończyło. Wyobrażasz sobie co by było, jakby wdała się gangrena, czy inna franca? Czym bym cię...Tu schylam się i całuję dziewczynę w podbrzusze. I niżej. -Kiedyś tak się załatwisz, że zostaniesz kaleką.-Wiem. Nie piję, znowu próbuję rzucić palenie. Z czego jeszcze mam zrezygnować? Z tego?- rozpinam dżinsy Edyty.-To od razu kup mi klocuchy Lego, zapisz do żłobka. Zrozum- czasami trzeba przestać się bawić w grzecznego chłopczyka. I tak w zasadzie schrzaniłem wczesną dorosłość. Tyle lat nawet nie dotknąłem żadnej... Jak mimowolny mnich. Jedyne co miałem to źle płatną pracę, muzykę i alko. Dwie ostatnie rzeczy w nadmiarze. Bywam autodestrukcyjny, za cokolwiek się wezmę- zaraz zaczynam przesadzać, nadużywać. Ciebie też. Pieszczę, karmię się, sycę wygłodniałego potwora. Wewnątrz mam bestię. Wtedy, w samochodzie, gdy pierwszy raz się kochaliśmy- zbudziłem monstrum. Smok otworzył zaropiałe ślepia. Już nigdy nie będę taki jak dawniej. Zasmakowałem w tym. W tobie. Nie ma najmniejszego znaczenia, ze jesteś moją jedyną, że prócz ciebie nigdy, z żadną. Mogłabyś być moją nawet i setną partnerką. Niczego by to nie zmieniło.-Nie pleć bzdur.-Ale to prawda. W innej bym się tak nie... Szkaradna bestia nie pozwala dokończyć. Tak mija druga noc w świątyni, w otoczeniu pustych skorup drzew, sztucznego lasu. Czuję bicie rudych i szarych serc. Wilki i lisy podchodzą pod same drzwi. Szczerzą tekturowe zęby, toczą wodę kolońską z pysków. Reszta świata jest zbyt banalna, by brać ją na poważnie. Nad ranem, zanim mdławe, rachityczne słońce zacznie się żarzyć na horyzoncie, od strony Hempalina, czuję jak dom unosi się w powietrzu. Wilgotna mgła podrywa go na kilka centymetrów w górę. Ruderka lewituje dobrych parę chwil. Duchy dziadków uśmiechają się. Tęczówki w kolorze krwi, rdzawo- brązowe zęby.Przeciągam się jak kot, chałupa lekko opada na ceglaną podmurówkę. Edyta ma twardy sen, chata mogłaby runąć z hukiem, tak, że wszystkie korniki czmychnęłyby przerażone gdzie pieprz rośnie, a ona nadal spałaby.W stare bale wżarło się niejedno widziadło, niejedna zmora. Gdyby tak zedrzeć mokre tapety okazałoby się, że w słojach, legarach, w osiemdziesięcioletniej żywicy są zatopione twarze, myśli i słowa zmarłych ludzi. Ludzi, którzy być może nigdy nie istnieli, ich życie było czystą teorią, nieziszczalną mrzonką. Osoby wymyślone z nudów przy lampie naftowej, czytane na dobranoc, blade, lub sino-karminowe. Jak wczesne słońce. Jak pełnia księżyca w zimową noc.Postacie uszyte z kłaków kociego futra i rześkiego powietrza, z gałganów wrzuconych do fajerek. Niedoludzie, banialuki które były zbyt nieśmiałe, lub nieprzewidywalne, by dane im było istnieć na poważnie. W ścianach i stropie jest galeria cieni, muzeum strachów.Nie otwieraj oczu, kochanie, zanim noc całkiem nie zaniknie. Pozwól się dotykać. Mój w połowie pozbawiony czucia język potrafi wiele. Zna niezliczone zaklęcia. Wszystkie wywołują przyjemny rodzaj obłędu, z którego nie będziesz chciała wyzdrowieć. Nie pomoże nawet najmocniejszy kaftan bezpieczeństwa, elektrowstrząsy, ani tabletki uspokajające. Nieoswojony czort lubi wypełzać spod skóry. Połamana wersalka jest niczym krzesło elektryczne. Jestem prądem, Edytko. Nigdy w to nie wątp.VII. RóżkiTeraz też jest noc. Niby przypomina jedną z chmary, z tabunów naszych gorących, tętniących wilgocią nocy. Jedna ze stada, nie wyróżniająca się noc takiej samej maści jak wcześniejsze. Ale zobacz- nie ma w niej nas. Mam nieco głupią minę, dolna warga opadła i wyglądam, jakbym szczerzył się, chichotał sardonicznie. No cóż, chyba żaden odchlastany na żywca myśliwskim majchrem łeb nie jest szczególnie fotogeniczny.Mój, wykrwawiony co do kropelki, leży w reklamówce od Zary owinięty workami na śmieci. Cmentarz coraz bliżej. -Ładna? Sam zrobiłem. Jeszcze tylko polakierować- mówię trzy tygodnie przed śmiercią pokazując drewnianą maskę. Rogata, diablo- bycza głowa o skośnych ślepiach i żmijowym, rozdwojonym jęzorze. Z poalkoholową blizną. Odwrócony krzyż na środku czoła.-Będziesz odgrywał szamana?-Jeszcze nie łapiesz? BĘDĘ szamanem. To nie teatr, amatorskie przedstawienie, performance dla ubogich. Jeśli wydaje ci się, że żartuję... delikatnie mówiąc zmienisz zdanie.  Dla ciebie też zrobiłem. Nie zwierzę. Poparzona księżniczka, albo kapłanka przedwiecznego kultu, która oszpeciła się by zachować wieczne dziewictwo- pokazuję wyjątkowo paskudny masko- hełm. Pokryta sadzą i zaschniętą smołą zwęglona morda czarownicy.-Złożymy dziś pierwszą ofiarę. Z dziecka. Z moich wszystkich nienarodzonych dzieci. Będą niczym kozły ofiarne. Obarczę je naszymi winami, wleję w ich nieistniejące dusze każdy, nawet najmniejszy grzech. Począwszy od dzieciństwa. Taka spowiedź i morderstwo w jednym. Sakrament ognia, komunia benzyny. Kanister niczym kielich krwi. Graal pełen bezołowiowej. Bierzcie i pijcie z niego wszyscy. Za mnie i za wielu będzie przelana.-Oszalałeś...-cedzi Edyta.-Oszalałeś...- powtarza, gdy sadzam za kierownicą tikacza wypisaną z wysyłkowego sex- shopu dmuchaną lalkę- Murzynkę. Daewoo-FSO tico, rocznik 1998, kolor zielony metalic, z oderwanymi tablicami rejestracyjnymi. Całe w ogniu. Dwie postaci w rytualnych maskach. Cuchnący, plastikowo- gumowy dym. Zanim na sygnale przyjedzie straż pożarna z auta zostanie wypalona karoseria. Ciemnoskóra pannica zakrztusi się koktajlem Młotowa i rozpłynie z sykiem. Jej przesycona powietrzem krew wyparuje. VIII. MundzioCekiny, kotyliony, koraliki. Medale wykonane z modeliny, epolety z włóczki. ,,Mundur" pasujący bardziej do transseksualnego generała, albo Marszałka Polski- drag queen. Ale to nie przebranie, Edytko. To mój ornat, szmata liturgiczna. Brama, co zrozumiałe, jest od wielu godzin zamknięta. Ale spójrz- jaki niski murek. Paralityk by przeskoczył. Wyjmij siatę z moją głową i dalej! Dobrze, że wzięłaś latarkę. Ciemno jak u gumowej Murzynki w gumowym tyłku. No, jesteś. Teraz tak jak tłumaczyłem- kieruj się na północ, w stronę kapliczki. To mały cmentarz, znajdziesz na pewno. Tylko cicho, nie narób hałasu. Niedaleko mieszka taka stara jędza. Jest środek nocy, więc pewnie śpi w najlepsze. Jeśli się zbudzi może narobić rabanu. Że duchy, żywe trupy, odumarli powstają na Sąd Ostateczny, Apokalipsa i w ogóle atak zombiaków.No wiem, że ciąży. Lekki nie jest. Miało się ten łeb nie od parady. Gdybym był prymitywem baniak byłby jak piórko. Ciesz się, że się nie interesowałem, a wręcz gardziłem polityką. Beton partyjny, niezależnie z której strony sceny, z prawa, lewa, czy nawet z PSL to dopiero ma kamienne głowy. Szare komórki z cementu, synapsy- głazy, myśli- otoczaki. Świetnie, jesteś prawie na miejscu. Pochowali go jak za dawnych czasów, pod ogrodzeniem. Infamia. Drewniany krzyżyk z biegiem lat przegnił i przewrócił się, zarósł trawą i chwastami. Nie ma nagrobka, jakiegokolwiek śladu, że tu leży człowiek. Rodzina się wyrzekła, nawet trupa. Przez trzydzieści lat nikt nie zapalił znicza. Miał jakieś córki, ale nie były na pogrzebie. Starali się wywabić go z ludzkiej świadomości, niczym cuchnącą plamę. Istnieje tylko na wikipedii i w świadomości pryszczatych nastolatków zafascynowanych seryjnymi zbrodniarzami. ,,Detektyw" co parę lat odgrzewa jego sprawę. Według mnie facet powinien być słynny na cały świat, bardziej niż Piłsudski czy inny Narutowicz.Kanibal, nekrofil, zabójca pięciu kobiet, gość, który wyciągał z grobowców ciała. I gwałcił. ,,Potwór spod Malszenic", ,,wampir", ,,szatan cmentarny"- tak go nazywała peerelowska prasa. Po trzeciej zbrodni, po odnalezieniu kolejnej wykopanej trumny zapanowała psychoza strachu. Czytałem, że powołano specjalny zespół milicyjny zajmujący się wyłącznie tropieniem zboczka. Kryptonim ,,Zuza"- od imienia ostatniej ofiary. A Mundek udawał spokojnego obywatela, pracował z ZNTK. I to zgubiło. A raczej sam zgubił, młotek z logiem Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Ponieważ siedział kiedyś za gwałt, dość szybko połączono go z morderstwami. Przyciśnięty przyznał się do wszystkiego, opisał ,,wyczyny" ze szczegółami. Biegli psychiatrzy orzekli, ze pomimo rozlicznych parafilii jest poczytalny. Dostał KS, Rada Państwa nie skorzystała z prawa łaski, wiec dokładnie trzy dekady wcześniej, trzeciego lipca 1985 roku Edmund Truchlin zadyndał na stryczku.Z tego co wiem, ksiądz nie chciał wpuścić zwłok go kościoła. Kasę wziął, a jakże by inaczej, ale oznajmił, że dla takich ancychrystów i lucyprów miejsca w katolickiej świątyni nie ma. Katafalk wyniesiono na schody. A co się nagadał klecha podczas kazania... Poużywał sobie, duszpasterz, psia jego mać, na nieboszczyku. Nikt z rodziny nie zjawił się choćby na chwilkę. Cyrk za darmo. To prawie tu. Trzy metry w lewo. Już. wyciągaj saperkę. Głębiej, by bezdomne kocury nie odgrzebały, bo będzie skandal na pół kraju. Wyjmij, szybciej się rozłoży. Nie chcesz chyba jej zadołować w reklamówce od Zary!Spoko, dół jak cię mogę. No i co z tego, ze się otworzyły? Przecież cie nie widzę! Nie patrzę! Nie bój się, łeb od paru godzin jest kompletnie martwy. Sama go z resztą obcięłaś! Zasypuj. Nie myśl o oczach, przykryj je piachem.Znikam, Edytko. Ostatniej nocy naszego sekretnego kultu jednoczę się z bodaj największym psychopatą jakiego nosiła ziemia. Mój czarny mózg będzie wsiąkać w jego szkielet, zmieni się w błoto które obmyje jego kości. Wiem, zabrzmiało groteskowo.



other prose: Memuarion cz. VII. -ost., Memuarion cz. VI., Memuarion cz. V., Memuarion (IV.), Memuarion (III.), Memuarion (II), Memuarion (I), Kwadriduum (XIII- OSTATNIA.), Kwadriduum (XII.), Kwadriduum (XI.), Kwadriduum (X.), Kwadriduum (IX.), Kwadriduum (VIII.), Kwadriduum (VII.), Kwadriduum (VI.), Kwadriduum (V.), Kwadriduum (IV.), Kwadriduum (III.), Kwadriduum (II.), Kwadriduum (I.), Florecyna cz. II. - OST., Florecyna cz. I., Szukamy przyczyn cz. II. - OST., Szukamy przyczyn cz. I., Zanikanie różnic cz. II.- OST., Zanikanie różnic cz. I., Jeszcze nie przyszli cz. II. - OSTATNIA, Jeszcze nie przyszli cz. I., Chicotte cz. II. - OSTATNIA., Chicotte cz. I., Gwóźdź w zapalniczce cz. II. - OSTATNIA, Gwóźdź w zapalniczce cz. I., Parweniada cz. IV - OSTATNIA, Parweniada cz. III - PRZEDOSTATNIA, Parweniada cz. II., Parweniada cz. I., Wyiskrzenie cz. VII. OSTATNIA, Wyiskrzenie cz. VI. - PRZEDOSTATNIA, Wyiskrzenie, cz. V., Wyiskrzenie cz.IV., Wyiskrzenie cz.III., Wyiskrzenie cz.II., Wyiskrzenie cz.I., Imaginatycy cz. II/II - OST., Imaginatycy cz. I/ II, Agnihotra cz. II. - OST., Agnihotra cz. I., Per fas et nefas cz. III- OST, Per fas et nefas cz. II., Per fas et nefas cz. I., Figury nieprzestrzenne cz. II/ II -OST., Figury nieprzestrzenne cz. I/ II, Euhemeryzm cz. I/ II - OST., Euhemeryzm cz. I/ II, Ogrzewalnia II/ II, Ogrzewalnia cz. I/ II, Ze szklanej, Plemnopedia, cz IV - OST, Plemnopedia cz. III., Plemnopedia cz. II., Plemnopedia cz. I., Aegikranion cz. II- ost., Aegikranion cz. I., Rozprost cz. II- ost., Rozprost cz. I., Cudowron, Stopuś, Zmysły zewnętrzne (cz.VI.- OSTATNIA), Zmysły zewnętrzne (cz.V., PRZEDOSTATNIA), Zmysły zewnętrzne (cz.IV.), Zmysły zewnętrzne (cz.III.), Zmysły zewnętrzne (cz.II.), Zmysły zewnętrzne (cz.I.), Abandonicum cz. IV. - OST., Abandonicum cz. III, Abandonicum cz. II., Abandonicum cz. I., Wyspekulowania cz. II. - OST, Wyspekulowania cz. I, Praszczęta. Zabawa dla najmłodszych, Feldfeblik cz. II. - OST., Feldfeblik cz. I., Płaszcz z mysich skór cz. II. OST., Płaszcz z mysich skór cz. I., Pastel goth cz. II. -OST, Pastel goth cz. I., Bluźnierczuś cz. II. - OST., Bluźnierczuś cz. I., Wylęgowisko. Rękopis nie znaleziony nigdzie, Inkoherencjusz cz. II- ost., Inkoherencjusz cz. I., Homotecton cz. III. - ost., Homotecton cz. II, Homotecton cz. I, Diablocionek, Herostratyda (6, ost.), Herostratyda (5. część), Herostratyda (4. część), Ulubiona bajka moich wnuków, Herostratyda (3. część), Herostratyda (2. część), Herostratyda (I. część), Kneph, ostatnia część książki, Kneph, część przedostatnia, Kneph, cz. dziewiąta, Kneph cz. ósma, Kneph siódmy fragment powieści, Kneph (szósty fragment powieści), Kneph (piąty fragment powieści), Kneph (czwarty fragment powieści), Kneph (trzeci fragment powieści), Kneph (drugi fragment powieści), Kneph cz. I.(fragment powieści), Stypolog cz. V.- OSTATNIA, Stypolog cz. IV., Stypolog cz. III., Stypolog cz.II., Stypolog cz. I, Unzera ganzare no fati gondin ( cz.IV.-OSTATNIA), Unzera ganzare no fati gondin ( cz.III.), Unzera ganzare no fati gondin ( cz.II), Unzera ganzare no fati gondin ( cz.I), Prześmiertelnienie cz. II.- Ostatnia, Prześmiertelnienie cz. I, Welwkurw cz. V- OSTATNIA, Welwkurw cz. IV, Welwkurw cz. III, Weltwkurw cz.II., Weltwkurw cz.I, Urning cz.III. OST., Urning cz. II., Urning cz.I., Profeci cz. II.- OSTATNIA, Profeci cz. I., Precognitus, Parnavatian, Widnokropek, Nłar cz. II.- OSTATNIA, Nłar cz. I., Larwoterapia (cz.III)- OSTATNIA, Larwoterapia (cz.II), Larwoterapia (cz.I), Pure nonsens, Kiernoz cz IV. - OSTATNIA, Kiernoz cz. III., Kiernoz cz. II., Kiernoz cz. I., Kefaloforian cz. v. OSTATNIA, Kefaloforian cz. IV., Kefaloforian cz. III.,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1