Aleksander Osiński, 28 january 2011
wiesz o nas wiersz
i w nim jest wiesz
o nas
kulę
u poszycia taszczy
i wiesz
tylko co
stul ryj
licho nie śpi
Aleksander Osiński, 28 october 2013
Są lata, gdy z wielką przyjemnością powracam
w najbliższe otoczenie słońca, odnoszę wrażenie,
że i jemu jest odrobinę lżej, gdy mnie widzi,
niewiele postarzałą i nieco bardziej tylko złożoną
z trudnych doświadczeń.
Oczekiwany znak pozdrowienia i zapewnienie,
że wszystko w swoim czasie, zdążymy jeszcze
opowiedzieć, a później już tylko pszczeli pośpiech
w zbieraniu, gdy uśmiechy rozsypują się jak manna,
niby w porze posiłku nad wielkim zwierzyńcem; smok
z wielkim łbem na łapie, roni chrapami kłęby iskier,
niedźwiedzica, przepełniona mlekiem, kładzie się
na boku karmiąc swoją młodą. A kiedy
pod koniec bezsennej nocy na chwilę opada
jej powieka, jeszcze raz rzucam w górę garść
orzeźwiających soli i odpływam,
jak zawsze, w łagodny szum fal
spełniona i niedokonana.
Aleksander Osiński, 31 december 2013
Kawa na ławę nie mogła przekonać Anatola;
oczywiste – zrozumienie
składa się przecież ze skrawków jedwabiu
i kruszonych herbatników;
to prawda - zasłużył sobie,
ale jednak uparcie próbuje
wygładzić zmarszczę na kocu
przebić dziurki w demarkacyjnym
pasie, myśląc – o naiwności,
krainy szczęśliwe;
nikt nie jest wolny, ale do wielu
odpowiedzi zwyczajnie to nie pasuje
jak wierzba i grusza – nucą zupełnie
inne melodie; ufne, że na rysunku,
wtajemniczony
ujmie je jednym podmuchem.
Aleksander Osiński, 8 december 2013
Więc, jak tamta dziewczynka, otrzymasz imię Maria,
piękne, przyznasz przecież, jak wiele życia potrafi się
w nim odbić, zamartwia w matczynym smutku i złych
wróżbach. Minuta życia i jeden, jedyny oddech musi
pomieścić tyle męskich spojrzeń, śpiewne wieczory,
tańce nad rzeką i słoneczne przebrania, a nawet grzech
pierworodny; ciekawe, że tak wiele przypadku ludzie
są gotowi wziąć do serca, chociaż to tylko jedna komora,
a na rozszczepionym niebie ziarno sporyszu, oderwane
wspomnienia ze zdjęcia usg; właściwie nigdy się nie wie,
ile ten gest waży - chrzczę cię – w imię ojca i prawa
do pogrzebu w białym, zimowym ogrójcu, gdzie nic
nikomu do tego, dlaczego i komu poświęca się ziemię.
Aleksander Osiński, 6 january 2015
czereśnie pękają od deszczu
i od dawna
co którejś skórka trzaśnie
nie ma z kim zerwać
ta kwitnie
ta kwili w trawie
ta rezolutnie łuska
groch w święto
kiedy miska pusta
zgubiono i zapomniano
chociaż w księgach sadowych
wciąż się przewijają
guzik z pętelką
naszyjnik z pestek
i ptaszek gliniany
kiedy dziecko zapłacze
kobiety przyniosą kokoszkę
niech ćwiczy głos synaczek
a jak się pokłóci
z melancholią zielononogą
to zaśnie
żeby niewiadomoco znaleźć
Aleksander Osiński, 11 november 2013
Kiedy ostatni raz widziałem ojca
był cały w lukrze i miał obgryziony nos.
Chyba można go jeszcze spotkać
na krześle, na fotelu
na talerzyku wrzuconym do zlewu,
na buzi Ani, na podbródku.
Z jednym okruchem ucieka mrówka, gdzie?
Nie wiadomo, gdzie. Jak tu trafiła?
Nie wiadomo, jak.
Czy ktoś chciał z nim mówić?
Nie było jakichś dziwnych telefonów?
A może ktoś pytał
o nazwisko nieznanej osoby?
Aleksander Osiński, 16 june 2013
od domu do domu
księżyc się wlecze
dojrzewa
rodzi
a słońce tylko
żeby zerwać
patrzy
drwiąco – nie wiem
co ci odbija
stary
Aleksander Osiński, 4 june 2011
nie wszystkie słowa znają swoje pochodzenie
nie wszystkie potrafią rozrysować drzewo
tak żeby stało i mówiło
większość to zwyczajne sieroty
które ktoś podrzucił
bo już nie mógł wytrzymać
marudzenia
lepsze to niż w worek
i kanał
Aleksander Osiński, 26 may 2014
zapach świeżej trawy
i nieformalne kolory widowiska
to te jabłka w jej piersi
które rosły od zawsze
a ziemia je dobrze przyjmuje
jedyna – samotna
chociaż nie ostatnia
czeka z tym jednym co zwykle
obiecane dłoniom
spotkać widmowe siostry
kąpiące się w blasku
moon river
aż rozpada się deszcz
zmoknie trzaska
a świat przyzna rację
Staszkowi z naprzeciwka
który maluje twarz na czarno
i rozmawia z marsjanami
jak równy z równymi
Aleksander Osiński, 6 february 2011
to surowy przepis
nic się nie stanie jeśli
wrzucimy go na wrzątek
trochę popiszczy i co z tego
nie znamy nawet
pierwszej litery
jak zgadywać następne
ale coś umiemy
ugotować wodę
patrzeć jak próbuje się wydostać
co jej się przecież w końcu
i tak uda
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
0105wiesiek
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma