Istar, 26 października 2012
Poznałyśmy się w pociągu, a tak prawdę mówiąc na trumlu. Nie przepadałyśmy za swoją twórczością, byłyśmy dla siebie znajome ale wiersze trafiały co któryś – bez większego zachwytu. Była osobowością ja zwyczajnie naddzielałam się na portalu. Możliwość spotkania dała nam Szel (... więcej)
Nevly, 20 października 2012
ze starej płyty nauka mówienia głuchoniemy układam jak leci
ust i tak nie zrozumiesz zgryz niczym gangrena
usiłuje się przedostać przemówić kiedy pora milczeć
mogę tylko napisać wiersz o tym jak bardzo pamiętam
z kieszeni spodni tam gdzie trzymałaś dłonie wyciągam ciepło
(... więcej)
Nevly, 19 października 2012
jednak nie gorsza od faszyzmu do bólu leczysz mnie z upośledzeń próbujesz ten szpital jest poza mną spaceruję w kaftanie po zarysie przemilczeń koegzystencja
to nie są wyznania na przekór przeklęte alegorie ble ble ble między słowami jest taka zależność spalone dłonie nie potrafią (... więcej)
Nevly, 18 października 2012
patrzysz przez pryzmat pocznij znaczenie kiedy tylko pragnąć
a wyskoczę jak królik z kapelusza oboje mamy coś czego
zazdroszczą nam ćmy burzliwy pragnę tego światła tego chcę
czuć przybyciem narodzin by doczekać dobiegu końca zaczętych
myśli kiedy staniemy się zagadką to nasze (... więcej)
hierinim, 17 października 2012
Ceny żonkili zeszły do trzydziestu groszy. Sprzedaje je dziadyga w obleśnej czapce. Nawet chciałem zobaczyć, jaki ma napis nad daszkiem, ale bałem się zapachu. Dziad w brudnych butach bynajmniej nie jest bezdomny. Brud na nim taki wielosezonowy, nie tylko na butach. Kurteczka wypłowiała z odkładającymi (... więcej)
hierinim, 15 października 2012
Zawsze żyłem skrajnościami. Teraz wychodzę z łóżka tylko na siłownię. Czytam Sen o kobietach pięknych i takich sobie Becketta i moje zwoje mózgowe, nareszcie, stroszą się, podnoszą, odklejają jedne od drugich, znowu stroszą i robią miny. W sumie podnieta sztuczna. Po książce nie pozostaje (... więcej)
Nevly, 15 października 2012
z ogromnym dystansem do samego siebie
podchodzę przez oryginalność języka
wirtuozeria zblazowanych myśli
pod zimowym kapeluszem asekuracyjnie na odwrocie
ma przypiętą karteczkę z napisem wiersze bez sensu
gdzieś po drodze licząc od słońca trzecia a na niej my
to halucynacje pokryte (... więcej)
hierinim, 15 października 2012
Petroniusz. Do szesnastki na Fredry wskakuje dwóch dryblasów. Wybiegli z budynku Uniwersytetu i skoook… prosto do tramwaju. Chciałoby się użyć mocnego słowa na określenie ich emocji, ale poprzestanę na sformułowaniu, że byli podekscytowani. Muszą się lekko przygarbić pod sufitem tramwaju. (... więcej)
Karolina Bądkowska, 15 października 2012
Tkaczka pieśni.
Kaplica. Budynek z czerwonej cegły. Rzeźbione, dębowe drzwi były lekko uchylone. Kiedy wchodziła skrzypiały głośno.
Na stopniach ołtarza leżała harfa i wiolonczela, lilia i niebieska róża. Wzięła wiolonczelę i różę. Wyszła na zewnątrz, oślepiło ją białe (... więcej)
sakura1192, 14 października 2012
Zanim otworzyła drzwi mieszkania spojrzała jeszcze raz na zegarek, była czwarta po północy. Wciąż w głowie szumiał jej szampan, który wypiła na nocy panieńskiej swojej przyjaciółki. Tej nocy przesadziła z alkoholem, świetowała a zarazem topiła swoje smutki.
Otóż trzy miesiące (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
21 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
wiesiek
21 kwietnia 2025
Trepifajksel
20 kwietnia 2025
Bernadetta
20 kwietnia 2025
Bezka
19 kwietnia 2025
sam53
19 kwietnia 2025
wiesiek
19 kwietnia 2025
dobrosław77