2 grudnia 2012
WYTŁUMACZENIE
Czasem tracę wszystko, jak mglista rzeka rozpadają się wartości i ideały. Bezwiednie pędzę w stronę nadjeżdżającej z naprzeciwka szansy. Okazuje się, że to jednak kolejna porażka… Bo życie nie snem jest choć czasem chciałabym w to wierzyć… I konam wolniutko z moimi małymi ideałami, na pustyni zwanej społeczeństwem. I samotność rozrywa mi wnętrzności, pije łapczywie ostatki wartkiej krwi, która tak długo pozwalała mi pozostać sobą… Bo znowu owca okazała się wilkiem… znowu zaufałam mierząc człowieka miarą mojego człowieczeństwa. To takie głupie… ja jestem głupia i bezużyteczna…. Bóg zakpił z istoty zwanej mną. Umieścił wewnątrz niewielkiego ciała, emocji tak wiele, że jeden człowiek nie zdoła ich znieść Zwariowałam miotając się w teraźniejszej rzeczywistości… Radość i smutek mieszając się ze strachem o kolejną sekundę o następny oddech powodują zawrót głowy…
To wszystko kazało mi stanąć na gzymsie jestestwa.Popatrzyłam w dół na leżące ciała, na gnijące zwłoki pełne niespełnionych pragnień, niedoścignionych celów… Obejrzałam się za siebie. Pustka… Czas skoczyć i zrobić Bogu psikusa… Jednak jakaś siła wciągnęła mnie znowu na parapet mojego żywota. To byłeś Ty, Człowieku o Świetlistych oczach… To zawsze jesteś Ty… na tyle samotny, że nie pociągnąłeś mnie w stronę dżungli ludzkiej nienawiści, uśmiechów bez pokrycia i niezrozumiałego chaosu. Zostałeś ze mną na progu życia i śmierci, tak samo mocno poraniony, nierozumiejący, chcący poznać odpowiedź: dlaczego? W ciszy, w smutku, ale z radością w sercu, bo ze zrozumieniem. Miłość to za mało, bo miłość bywa typowa… Pewność, której się boisz, ale która będzie trwała, to jest to co zasiał w nas los. Jedno umiera,umrze i drugie. Fizyczna śmierć jest o niebo lepsza od śmierci wewnętrznej.Oboje wiemy jak ona się objawia i jak ciężko z niej wstać na dwie nogi. Ufam Ci bardziej niż samej sobie, ufam, nie bo tak trzeba, ufam, nie z powodu stażu jaki nas łączy… ufam bo mi serce tak podpowiada, i trwać będę, bo moja intuicja nigdy mnie nie zawiodła, rzadko mi coś podpowiada, ale Ciebie podpowiedziała wyraźnie… czy to źle? Nie wiem, po prostu Ci zaufałam…
Zakładam więc maskę, Drogi Przyjacielu, aby patrząc w tłum gapiów przyklejonych do
szyby mojego życia, nikt nie zobaczył, że siedzę na gzymsie i czekam na koniec całego
teatrzyku… siedzę tu z Tobą, a maska chroni prawdziwość przed wirtualnością i całym
tym irracjonalizmem… to zawód, powiesz, to zawód pcha Cię do wszystkiego i ubiera w
maskę, której nosić nie chcesz… tak Ukochany, to zawód i troska o zachowanie odrobiny
tego co zobaczyłam przyglądając się sobie w Twoich oczach…. Dziękuję, że trzymasz
mnie za rękę tuż przed…
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta