
Karolina Obszyńska, 20 lipca 2010
Prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym.
Zdarza się mniej więcej dwa albo trzy razy na wiek. Poza tym - próżność
lub nuda.
— Albert
Camus
Budziłam
się tuż po zaśnięciu i po omacku szukałam białych kartek, które z
zamkniętymi oczami zapisywałam wyrazem (... więcej)
jacek rakoczy, 18 lipca 2010
Trzasnęły drzwi samochodu. Gdy ruszałem czułem, że w ślad za moimi ruchami podążają oczy, które wpatruje się we wszystko co robię. Chciałemzrobić wszystko perfekcyjnie, zbierałem całe swoje doświadczenie kierowcy zdobyte przez ostatnie dwadzieścia lat, pragnąłem.
Chciałam wsiąść (... więcej)
Grzegorz Kociuba, 18 lipca 2010
Wcale nie jest łatwo pamiętać.(…) Wspomnienia
zawieruszają się jak zapomniana foremka
(... więcej)
josephin, 11 lipca 2010
_może
szybkim ruchem zamknęła drzwi wchodząc do jego mieszkania.
nie zdążyła zdjąć butów, gdy rzucił się na nią wygłodniałymi ustami.
przedzierał się przez warstwy ubrań, by otulić jej gładkie plecy żarem stęsknionych dłoni.
jego urywany oddech plątał się wśród jej (... więcej)
Paulina Peciak, 8 lipca 2010
Warszawa wiosenna, inna jest, niż by się zdawać mogło.
Pulsem stolicy bije plac przy Metrze Centrum, gdzie pseudo
Indianie wygrywają „Barkę” na swoich flecikach. Mało w tym prawdy, ale i ludzie
tutaj jacyś mało prawdziwi.
Warszawskie kwiaciarki, korzeniami wrosłe w bruk, kuszą
(... więcej)
Maria Stępień, 7 lipca 2010
Pan Andrzej, bo tak nazywa się ten facet, niby ładuje mnie dodatnio na spotkaniach, bo po nich mam ochotę do działania. Ale już na drugi dzień budzę się w szarej rzeczywistości życia codziennego. Zupełnie odarta ze złudzeń i wiary w lepsze jutro. Nie mam ochoty na żadne działanie, bo w (... więcej)
Anna Nawrocka, 7 lipca 2010
Hiacynt
Palety z doniczkami były ustawione przy wejściu, zaraz za bramkami, między działem warzywno-owocowym a makaronami. Porażały feerią barw, kusiły zapachem i krzykliwą tabliczką z napisem „wiosenna promocja – 6,99”. Lekko pchnięty wózek, potoczył się po szaro-brudnych (... więcej)
Maria Stępień, 6 lipca 2010
Dziękuję za poświęcony czas: Pani G.N., przyjaciołom D.F, Ż.G oraz J.Z. – wasze rady są bezcenne.
Pozostałym dziękuję za cierpliwość oraz wiarę we mnie.
Z dedykacją dla tych wszystkich, którzy nigdy nie pozwolili mi się poddać.
Był słoneczny dzień drugiej połowy kwietnia. (... więcej)
Zula Alive, 5 lipca 2010
Przyszedł do mnie jeszcze przed południem. W sumie nie tak się
umawialiśmy, ale przyniósł co trzeba. Odetchnąłem z ulgą. Od wczoraj
nic innego dla mnie nie istniało - tak jakby świat zamknął się i
zatrzasnął drzwi. Siedziałem więc pod kluczem. Nic dziwnego, że
uśmiechnąłem się (... więcej)
Zula Alive, 5 lipca 2010
Zaczyna się -ptaki, kałuże, pąki. Głowy pokazują zagaszone w śniegu
pety. Ulicami płynie szarozielony szlam. Patrzysz i nie potrafisz
spolaryzować zmysłów. Ogrom przestrzeni na przestrzał. Rzucamy kamykiem
do rzeki. Nad jej miękkim, błotnistym brzegiem w upapranych spodniach,
z rękoma (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta