Marek Gajowniczek, 9 września 2019
Będziemy krajem dobrobytu...
i wkrótce pomrzecie z zachwytu!
.
Nie mają moralnego kaca.
Emerytura to nie płaca,
a zapewniamy was radośnie,
że minimalna p ł a c a wzrośnie,
tak, jak wam szybko rosną groby.
To w naszej wersji jest DOBROBYT!
Dziś, odejścia z powodu lat,
nie zaliczmy już do strat!
Miliardy wstydu i pogardy -
miarą sukcesu zasad twardych!
Marek Gajowniczek, 7 września 2019
Lipce. Jesień. Koniec lata.
Idzie na żebry Agata,
bo oferta niebogata
padła z ust Prezesa.
W centrum kraju - nie na kresach,
raju starość nie ma,
Władza ciągle ma dylemat,
odkłada na potem,
jak ominąć trudny temat -
zwiększyć wolną kwotę?
Polną drogą od Lublina
idzie sama kobiecina
na żebry do ludzi,
a Prezes emocje studzi,
chociaż sam jest stary.
Wiarygodność pragnie wiary,
lecz nie powie, czemu
ma być nadal po staremu -
tak jak u Reymonta?
Starość szuka kąta!
Ustawicznie poniżana,
wójta, pana i plebana
o łaskawość prosi,
a żydowi rzucić grosik
wiara nie pozwala.
Prędzej poda ci gwintówkę,
ale czeka na łapówkę -
odsyła do księdza,
a wciąż na wsi nędza.
Chciała w mieście zostać sługą,
a tam gówno płynie strugą
i jak zmiany obietnica
już nikogo nie zachwyca,
by żal w Wiśle topić...
Oto skrót - Smród... "Chłopi"
Marek Gajowniczek, 6 września 2019
- Kapitulanctwo PiS-u w Warszawie;
- Oddanie Krzyżakom Gdańska;
- Plusy-minusy, "Grypa w Naprawie";
- Na wieprze szarża ułańska:
- Sztućce dla sztuki;
- Poziom nauki,
- Pieniężna eutanazja;
- Wojska zaciężne:
- Żarty siermiężne.
Złodzieja czyni okazja!
- Ślepa Temida;
- Weksel dla żyda;
- Przeprosin żółte żonkile;
- Wciąż bicie piany;
- Sprawca - nieznany;
... i to by było na tyle...
Marek Gajowniczek, 5 września 2019
Na południowy zachód
w kierunku odległej gwiazdy,
z zapasem pyłów i piachu
leci samolot każdy,
zrzucając uszlachetniacze
i nie wiadomo, co jeszcze?
I środki specjalnych znaczeń
spływają z jesiennym deszczem
w kanały i w ludzkie żyły,
a takie uszlachetnianie,
implantowanej im siły,
rozsadza ich uszczelnianie
i każde popuścić może,
pod gazów wielkim naporem,
właściwie, o każdej porze -
rankiem i nocą, wieczorem.
Niełatwo dokumentować,
że to nadzoru jest wina.
Trzeba się umieć zachować!
Za bardzo się nie napinać,
bo pycha gazy popycha.
Prze w dwutysięcznej naturze.
Widać to wtedy i słychać
w kampanni, jak w starej rurze.
Gay-Lussac podał wzór ścisły,
co z objętością się dzieje?
Ileż to litrów do Wisły
hejtu się teraz wyleje?
Jak w każdej bajce o czajce
morał się musiał przyczaić:
A gdzież to wybrani rajce
nauki swe pobierali?
Marek Gajowniczek, 4 września 2019
Sto obwodnic,
by ominąć emerytów,
którzy wsparcia są niegodni
i zaszczytów
żadnych się nie spodziewając,
z dobrobytu umierają -
opuszczeni,
a liczyli, że wytrwają
i PiS zmieni...
.
I uśmieszki znikną już
zażenowania,
na to, co było tuż... tuż
przy rozdawaniach
i co zapomnianym słowem
mieli usłyszeć nad grobem
i co w ostatniej godzinie.
niespodzianie ich ominie,
bo pytania nie wzbudzały
zaufania.
Marek Gajowniczek, 4 września 2019
Gry przedwojenne,
Pakty tajemne,
Secesji brzydkie zamiary -
Ścieków horrory
Płyną w wybory.
Mieszają lwowskie chachary.
.
Hejt toczy pianę.
Postaw na damę!
Niech Pani partii hetmani!
Metody znane
na Dobrą Zmianę.
Nie są sądzeni wygrani!
.
Trochę kultury
Spoglądać z góry
Pozwoli w doły chacharom,
Do Gdańska płynie
Potwór w głębinie.
Spaghetti to jest makaron!!!
.
Choć to poszlaka,
Laur z durszlaka
Koronowaniem nie będzie!
Gdzie tron oddają -
Głęboko mają
Stare przyśpiewki o błędzie.
.
Błędzie pisowni,
Bo żaden słownik
Tłumaczyć dziś się nie stara,
Chachar, czy hahar?
Człowiek się waha...
A może zwykła fujara?
Marek Gajowniczek, 4 września 2019
To takie proste -
Kabel pod mostem,
Na trasie gdzieś dymu chmura,
Lub gaz w tunelu
Po PRL-u,
Bezczelna, nieszczelna rura...
.
Ostatnia runda -
Pieniądz, rotunda,
Społeczność i łaska pańska...
Dantejskie sceny,
Amber guldeny,
Problemy płyną do Gdańska.
.
Czai się czajka - czerezwyczajka.
Z jajka się nic nie wykluje.
Stare pomysły
Wpadną do Wisły.
Poczuje,
Kto pożegluje.
Marek Gajowniczek, 2 września 2019
Kiedy chwiejna polityka
unoszone miewa ręce -
gdzie się cofa Ameryka,
tam natychmiast wchodzą Niemce.
Pewnie oko huraganu
też ktoś zawsze ma na oku.
Trudno by sługa dwóch panów
mógł liczyć na święty spokój.
Zawsze boli zmienność roli,
lecz w komedii jest atrakcją,
zwłaszcza kiedy się przesoli
główne danie przed kolacją.
Czasem po hucznej premierze
braw zabraknie i jest klapa,
jeśli ktoś mimo ostrzeżeń
aktorów za język łapał.
Katastrofy żadnej nie ma,
a zwykła awaria jest,
jak w podniosłych przemówieniach
każdy grzecznościowy gest.
Marek Gajowniczek, 1 września 2019
Żyjesz dopóki walczysz!
Nigdy się nie poddawaj!
Walcz z tarczą, lub bez tarczy,
Bo taka jest Warszawa!
Gdy nawet w Jej popiołach
Potrafi tlić się życie,
Stawaj! Ojczyzna woła!
Umieraj przyzwoicie!
Anioł ci rękę poda.
Pamięci zabrzmią dzwony.
Pozostaje w narodach
Blask Chwały Zwyciężonych.
Marek Gajowniczek, 1 września 2019
Miał być szach - mat...
i się dzieje!
Od Wisły wiatr
mocno wieje.
Nie lekceważmy złych wróżb,
gdy wieje zapaszkiem służb!
Wszystko dzisiaj dozwolone,
jeśli wieje w dobrą stronę
i liczy się każdy głos.
Wówczas wieje prosto w nos.
W Plac Zwycięstwa i w Aleje
i w Nowy Świat mocno wieje.
Po Starówce i Mariensztacie.
Wy go pewnie, jak ja... rozpoznacie.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
8 października 2024
0810wiesiek
8 października 2024
prawdę mówiącYaro
8 października 2024
pewneYaro
8 października 2024
to takie prosteYaro
8 października 2024
Najtrudniejszy drugi krokBelamonte/Senograsta
7 października 2024
Marudzenie rocznicowe bezMarek Gajowniczek
7 października 2024
Z liściem na głowieJaga
7 października 2024
0710wiesiek
7 października 2024
Powaby flirtującej jesieniMarek Gajowniczek
7 października 2024
cały nasz dzieńYaro