Marek Gajowniczek, 25 grudnia 2022
Świętujemy jak przystoi.
Przy stole są sami swoi,
a że samych swoich mniej -
siadaj z nami! Śpiewać chciej!
.
O trudnym pasterzowaniu...
O nadziei i czekaniu.
O spełnieniu - niespełnionych
dni jeszcze niepoliczonych,
a rozwlekanych w kryzysie
wojny, która obok tli się.
.
Kolędujemy - śpiewamy.
Cieszmy się z tego, co mamy!
Życie - jakie by nie było,
przeżyć trzeba święcąc miłość!
.
Radość światłem spływa z nieba
nie na głowy próżnych debat,
lecz na nasze sny, marzenia
w czas Bożego Narodzenia
w owczarni małej stajence.
W niej radości jest najwięcej
i najgłębsze są nadzieje...
.
Bóg się rodzi! Moc truchleje!
Marek Gajowniczek, 23 grudnia 2022
Idą chłopy do szopy.
Niosą prośby swoje,
by na wschodzie Europy
zamilkły już boje.
.
Biały obrus jest na stepie.
Niebem gwiazda leci.
Gloryja ... pieśń się telepie -
własna i naprzeciw.
.
Nie ma dumka swego domu.
Na słomie i sianie
zrodziło ją wśród szwadronu
czekanie - czuwanie.
.
Czasem gwizdnie ślepa kula,
westchnie haubica.
Wiatr w okopie przestał hulać.
Cisza Świąt zachwyca.
.
Pobłogosław Boże Dziecię
ludzkie niepokoje.
Ucisz wichry i zamiecie.
Obdarz nas pokojem!
Marek Gajowniczek, 19 grudnia 2022
W Adwent męska gwardia stara
spędza w kuchni czas przy garach.
Bez walki przejmuje tron
spécialité de la maison.
Od lat przecież nam wiadomo -
czy za słodko? Czy za słono?
Kto gotuje, ten próbuje!
Bukiet zapachów wyczuje,
pamiętany po wsze czasy.
Uśmiechem stonuje kwasy
i odbierze już przy stole
podziw za swą ważną rolę
kuchennego Pana Domu,
wiedząc, co smakuje komu.
Marek Gajowniczek, 17 grudnia 2022
Patrząc na śniegową chmurę
chłodny wierszyk skrobię piórem,
jak przedtem zgarniałem z szyby
resztki lodowej pokrywy.
.
Nadal jeszcze jestem w stanie
znieść z odśnieżaniem zmaganie
i wysiłek z wychłodzenia.
Zwyczajów swoich nie zmieniam.
.
Wbrew badaniom i diagnozie
przy zawiei i na mrozie
resztki swoich dni testuję
na ile zdrowym się czuję...
.
Nie trzymam się pańskich klamek,
póki nie zamarznie zamek
i nie będzie nazbyt ślisko.
Trzymam się... a Święta blisko!
.
Bezsenność odsypiam w dzień.
Zanim pamięć zeszkli szreń
i ostudzi chłód arktyczny
w cień odsuwam "stan krytyczny"!
.
W świetle adwentowej świecy -
zapisy, terminy, "plecy"
zapomnienia kryje mrok.
Mija tydzień... miesiąc... rok?
Marek Gajowniczek, 14 grudnia 2022
Nie był zbyt wielkim kłopotem
ten kociak w żołnierskim plecaku.
on jeden został poza miotem,
gdy podmuch wyrzucił go z krzaków.
.
Przygarnął go erkaemista
przytulił i uspokoił,
a kotek do oddziału przystał.
Wystrzałów już się nie boi.
.
Śledzi pociski smugowe
zza pleców, z futra kołnierza.
Na kark się kładzie - za głowę.
Ma już swojego żołnierza!
.
A dobro - dobrem odpłaca.
Wierzą w to mocno żołnierze.
Pozwoli razem powracać
i przed nieszczęściem ustrzeże!
.
"Z kociej sierści się wyrwało
ocalone w poniewierce
i za wojskiem poleciało
wdzięczne mu kociaka serce!"
Marek Gajowniczek, 11 grudnia 2022
Zasypało nas na biało.
Rankiem z nieba spadło.
Do wieczora nie stopniało.
Jaśniało i zbladło.
.
Opuściły śnieżne pługi
nosy na ulice,
a za nimi korek długi
grzał aut chłodnice.
.
Spaliny jezdnie zmieniły
w błoto pośniegowe
i na stłuczkach zarobiły
pomoce drogowe.
.
Niejednego dziś zaboli
brak opon zimowych,
gdy przysolić mu pozwoli
cennik mandatowy.
.
Ostrożność zimą wymusza
kodeksowa zmiana.
Próbuj... a nuż - "na Janusza",
albo "na bałwana"!
.
Marek Gajowniczek, 11 grudnia 2022
Chciała wojna przezimować,
ale nie ma gdzie się schować,
bo step dookoła goły -
mgłą pokryty, a sokoły
dronów ptactwo tracą z oczu.
Nielot, kiedy zamróz poczuł,
śpi w popiołach na południu.
Szczur szybko, jak zwykle w grudniu
do swych ziemnych nor umyka.
Logistyka się potyka
w głębokich zaspach na torach.
O rozejmie myśleć pora,
ale na rozgrzanych tyłach
zgoda znów się nie przebiła
uparta i poradziecka.
Grzeje tyłki na zapieckach,
a na stepie, na pociskach
przygasają już ogniska
z braku krzaków i igliwia.
Szron na szkłach obraz wykrzywia.
Pies z podkulonym ogonem
przemyka na drugą stronę,
ciągnąc w pysku onuc szmaty.
Zawodzą koordynaty.
Spirytusu chcą sołdaty!
Jeden stakan - nic poza tym,
może pomóc znów wojować.
...
Chciała wojna przezimować...
Marek Gajowniczek, 10 grudnia 2022
Ćwierćfinały... półfinały
pokazują - świat jest mały!
Widzimy, że momentami
mieści się między bramkami,
do których potężne strzały
wszystkich z siedzeń podrywały
i rozlegał się narodów
wrzask radości lub zawodu.
.
Ciężka walka jest prawdziwa,
a w entuzjazmu porywach
jest jak wojna hybrydowa -
brutalna i niesportowa,
jaka w ludzkiej śpi naturze,
po to, żeby walczyć dłużej
i wynikiem złym nie kończyć!
Bój nas dzieli - w końcu łączy?
.
A gdzieś - na Olimpie bogów,
obok, na zwycięskim progu
politycy i stratedzy
utrzymują świat w niewiedzy
o prawdziwych zagrożeniach
w przypadku zezwierzęcenia
napadu oraz obrony,
jakiego w latach minionych
człowiek wśrod największej dziczy
nie doświadczył... nie przećwiczył.
Nie znał skali, a co gorzej -
przewidzieć skutków nie może!
Marek Gajowniczek, 7 grudnia 2022
Świat się zbroi na potęgę.
Puchną arsenały.
Order na błękitną wstęgę
przypną wodzom śmiałym,
którzy strasząc się wzajemnie
wejściem na grunt grząski,
plan Nowej Jałty tajemnie
kryją pod podwiązki.
.
Wojna ma się nie opłacać.
Zdobyczy nie będzie,
tylko syzfowa praca
na ruinie wszędzie.
Hydra będzie się odradzać!
Ma zastępcze głowy,
choć kolejne mogą spadać
w czasie odbudowy,
kiedyś Król na koniu białym
powiedzie Zastępy.
Nie będą się opłacały
kłamstwa i wykręty.
.
Ani żadna dyplomacja,
ani polityka.
Ani zbiorowa gwarancja,
co spory zamyka.
Wtedy stary siwy człowiek
wyjdzie z bazy NORAD.
Dłonią łzę obetrze z powiek,
wiedząc, że to pora
na wołanie, na szukanie
kilku Sprawiedliwych,
proszacych o zmiłowanie
i pokój prawdziwy.
Marek Gajowniczek, 28 listopada 2022
Świat pokazuje dwie różne twarze -
jedną nad Dnieprem, druga w Katarze,
a my zajmując miejsce środkowe,
ma obie strony skręcamy głowę.
.
Wszędzie na sukces ludzie czekają.
Jedni się bronią - inni strzelają.
Wielkie emocje sięgają nieba,
kiedy na wynik czekać potrzeba.
.
Jedak tych bojów równać nie można.
Wojna jest bardziej od meczów groźna
i porównywać ich nie musicie -
walki o tytuł z walką o życie.
.
Jednej w otoczce pieniędzy, ropy.
Drugiej, gdzie księżyc świeci w okopy,
a żołnierz ekran ukrył w opończy,
bo też chce wiedzieć, jak mecz się skończył?
.
Wróg go natychmiast może namierzyć.
Choć los pozwolił do Mistrzostw przeżyć,
musi wciąż czuwać - nie spuszczać wzroku,
bo wojna nie ma dobrych widoków.
.
A piłkarz palce w seruszko składa,
jeżeli trafił w bramkę sąsiada,
klęcząc odbiera kibiców fetę,
a żołnierz w ciszy słyszy rakietę.
.
I zamiast wrzawy jest tylko huk!
Sojrzenia w niebo odbiera Bóg,
co różnych modlitw przed chwilą słuchał.
Wiara jest mocna! Nadzieja krucha...
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
6 października 2024
szukaj mnieYaro
6 października 2024
Zakochamvioletta
6 października 2024
0610wiesiek
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek