Marek Gajowniczek, 14 lipca 2019
Emeryci z wielkich miast
pewnie chwalą szczodrość kast
i nie zmieniają poglądów
mimo lichwy samorządów.
Często śmieją się z debaty
chociaż koszty i opłaty
pochłaniają ich dochody,
lecz znaczne wsparcie dla młodych,
jest także ulgą dla starych.
Jest pewnym rodzajem kary,
lecz i przeciąganiem struny
przerzucanie win komuny
na schodzące pokolenie,
a powszechne wykluczenie,
jest wprost nieludzką postawą.
Władza, sprawiedliwość, prawo,
systemowo bronią swego,
twierdzą: Nie ma tego złego,
co by na dobre nie wyszło.
Obiecują lepszą przyszłość
zapominając o dziś.
Dlatego - Nie iść? Czy iść?
Myśli rentier o wyborze
i wszystko się zdarzyć może!
Czy my ich..? Czy oni nas...
kiedy wszystko ma swój czas,
jak zapis na przyszły rok,
a wybory... już o krok!
Można potknąć się o próg.
"Miałeś chamie złoty róg..."
Marek Gajowniczek, 12 lipca 2019
Grona krezusów wciąż wróżą z fusów.
Oklaski tłumią obawy,
A w demokracji nie ma przymusu.
Różne są ludzkie postawy.
Szerokie plany. Tłumy zebranych.
Widać poparcie rosnące.
Skok przez szykany. Żar rozdmuchany.
Szeregi wiwatujące.
Każdy wygrywa. Nikt nie zaprzeczy.
A naród jest podzielony
I rzeczywistość obrazu skrzeczy.
Chwieją się władzy ambony.
Trzeszczą struktury.
Partyjne góry cud pokazują Polakom.
Balon obietnic wznoszą pod chmury.
Trzęsą się portki pętakom.
Wśród bukmacherów jest wiele szmeru
O stawki bardzo wysokie.
Przesądzić może głos maruderów.
Pewniakom może wyjść bokiem.
Jak wiele znaczą wśród naganiaczy
zające i czarne konie?
Już po wynikach każdy zobaczy.
Zwłaszcza jedynki w ogonie!
Marek Gajowniczek, 10 lipca 2019
Ryk syren podniósł na nogi
i dom mój i okolice,
gdy cztery oddziały straży
wjechały w cichą ulicę,
a jeszcze nikt nie uciekał
z sąsiedniej klatki schodowej
i piąty zespół dojechał -
panów z Inspekcji Gazowej.
Wezwanie się okazało
przesadne. Może dziecinne,
ale cokolwiek się działo,
należy dmuchać na zimne.
Nerwowa reakcja zbiorcza?
Spokojnie czekaj człowieku!
Gorączka trwa przedwyborcza.
W aptekach zabrakło leków!
Może to wojna handlowa
dotarła w skraj kontynentu,
a może mafia lekowa
przejęła część komponentów.
Być może to kompozycja
ukrywanego programu
przez który chce opozycja
narobić w kraju rabanu?
Marek Gajowniczek, 8 lipca 2019
Naród, co psie gówno podnosi z upadku,
a starym chleb wspólny dzieli na ostatku,
łaski dożywocia rodzicom nie przyzna,
Z szacunkiem wymawia słowo - Ojcowizna,
ale słowa - Naród nie ma już w debacie.
Idż złoto do złota! - po tym Go poznacie.
Naród, co poezję traktuje wstydliwie,
a kark po herezję zgina sprawiedliwie,
twierdząc: Wymrzeć musi stare pokolenie -
podnosi to gówno z dbałości o ziemię,
myśląc o przyszłości oraz o klimacie.
Krzyżyk da na drogę - po tym Go poznacie.
Ojczyzna bogata, zasobna i żyzna,
zawsze na ostatku grosz dziadowski przyzna,
nigdy nie przyznając, co było powodem,
gdy ludzie pytają: Co jest z tym Narodem?
"Co z tą Polską?" - program prowadzą Newsweeki,
a zmianę konwencji nowej polityki
zapowiada partia, tworząc nowy ład
dla nowych pokoleń. Za trzydzieści lat.
"Za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie,
piękny będzie stary świat, wspaniali ludzie,
pełny dobrobyt, nastrój świąteczny..."
Spełni się? Oby!!! Plan niedorzeczny.
Umilkną burze, fale porywów,
Człowiek nie będzie miał na nic wpływu,
choć nieustannie dręczy go myśl -
Liczy się jutro, ale i dziś!
Marek Gajowniczek, 6 lipca 2019
Nie wszystko złoto,co się świeci.
Przysłowie znają nawet dzieci,
A czy jest lżej na duszy starca,
gdy pozwolą zajrzeć do skarbca?
Czy myśląc Polska - myśli widz:
Skąd wziął się sukces Myslovitz?
Może od zbitki - My Słowianie,
kiedy nas Kohla uściskanie
złączyło, potem podzieliło?
Śpiewamy "Ale to już było..."
i pilnujemy interesu.
Wraca propaganda sukcesu!
Już było gromkie: "Wiesław!!! Wiesław!!!"
kiedy w trumnie wrócił Bolesław,
a teraz chcemy, czy nie chcemy -
wciąż się wyrywa: "Pomożemy!"
i chcemy łączyć, a nie dzielić,
szukając w dziesiątkach paneli,
gdzie jest nasz kawałek podłogi?
Czasem wzdychamy - Boże Drogi!
Gdzie jest Duch, który na nas zstąpił?
Wśród wiarygodnych? Ktoś z nich zwątpił?
Co myśląc Polska - myśli widz?
Zmieniamy wszystko... czyli nic!
Nie można zmienić kraju naraz
i z tym największy jest ambaras,
ale konwencja nas przekona,
że najważniejsze to, co po nas!
Marek Gajowniczek, 5 lipca 2019
Gburia - Furia i krewni królika
zamieszali w wyborczych wynikach
głosowaniem z sennego koszmaru
KoAlicji z Krainy Czarów.
Po angielsku wyjść można do ludzi,
ale coś się w nich wówczas obudzi.
Przetrą oczy, gdy Unia im przyzna,
że za lustrem się kryła Golizna.
Marek Gajowniczek, 4 lipca 2019
Stara bieda.
Dać? Czy nie dać?
Ulżyć na odchodne?
Niewiele już jej potrzeba,
prócz notki żałobnej.
Inwestycje w niewiadome
zastąpi nadzieja.
Co tam komu jest sądzone?
Jałmużnę by przejadł!
Zgadza się partyjny ogół
w dyskusji na klubie.
Wiadomo, jak Kuba Bogu,
tak potem, Bóg - Kubie!
Pokolenia od sumienia
odganiają gzy.
Ostatnich... to się nie zmienia -
nadal gryzą psy!
Kulawemu kijek starczy,
a nie udział w puli.
Przed wyborem pies powarczy
i ogon podkuli.
Marek Gajowniczek, 3 lipca 2019
Jesteśmy w mieście prawostronni
i jeśli o tym ktoś zapomni,
przekona się, że niezależni,
inaczej niż ci - lewobrzeżni.
Niesprawni, lecz bez orzeczenia.
Liczący na odruch sumienia
rządu wartości oraz norm
i jakakolwiek zmiana form,
co może być rekompensatą,
nie jest przyjęta "jak na lato",
jeśli w programach prospołecznych
nadal problemem jest odwiecznym -
ostatnich, stojących do kasy,
a tłumaczenie: "takie czasy"
nie przekonuje dzisiaj nas.
Liczących wymiar oraz czas!
A rozwiązania systemowe
nie muszą zaraz być kwantowe,
przy interpretacji dowolnej,
jak obietnica kwoty wolnej.
Marek Gajowniczek, 21 czerwca 2019
Zawsze jest groźny
Majdan Obwoźny,
Gdy się nie udał nad Wisłą -
porwał do czynu
młodych Gruzinów.
Nasz odłożono na przyszłość.
Marek Gajowniczek, 16 czerwca 2019
Po cichu
po wielkiemu cichu
idu kastą ku miastu
i patrzu na nastrój.
Czy ustąpi pola
rozsądek i wola,
by znów paradnice
wyszły na ulice,
alejami gwiazd
wielkich, wolnych miast.
Depcze polityka
gwiazdy na chodnikach,
a duch wspólnej pieśni
zgubił się w okrzykach.
Czas rozgrzane głowy
nakrył kapeluszem,
jakby krył przed burzą
nadmiar większych wzruszeń.
W przepychu
po cichu
ujawniono przychód
kulturowej zmiany.
Znany zespół zgranych
standardów muzycznych
pokazał nielicznych
zdolnych do uniesień,
śmiałych, młodych bardów.
Wykupią z Lombardu
nuty zastawione -
snów wyjętych z ram
i "przeżyj to sam!"
zastąpią atrapą
na czas, kiedy rapom
znudzą się banały,
by emocje grały
głośniej nić Cichosza.
Scena pełna roszad
kustosza bez grosza.
Nie ma Mickiewicza
i nie ma Miłosza.
Nakaz zabrzmiał cicho:
Pal licho! Pal licho!
Unieś się publiko
i kroku dotrzymaj!
Nie ma Gałczyńskiego
i nie ma Tuwima?
Po wielkiemu cichu
nie jest już do śmichu,
a czas letnich wichur
zerwał z głów korony.
Powrót do minionych
nie udał się scen.
Został tylko tren
pustki po idolu.
Medialna bidula
hula po Opolu.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
14 października 2024
zgodnieYaro
14 października 2024
To ma być kaszka?Jaga
14 października 2024
Laranjasam53
14 października 2024
1410wiesiek
14 października 2024
Jesień - niby kolorowo,Eva T.
14 października 2024
112Marek Gajowniczek
14 października 2024
OgromBelamonte/Senograsta
13 października 2024
Jesień zaczyna się wierszemsam53
13 października 2024
W deszczu spadających ptakówArsis
13 października 2024
Lustrovioletta