21 września 2018
Jesień idzie pod sąd
Jesień...Skąd ten zmęczenia ślad?
Wrzesień... mógłby nie liczyć lat.
W lesie... błądzi pamięć do dat.
Wczoraj w gabinecie był on.
Pora... chyba przenieść się stąd.
Fora... niespokojny rwie prąd.
Dziś... znów słoneczny jest dzień.
Iść... i usunąć się w cień?
Gdy... już się biorą za łby...
Świat mówi mi, że właśnie... o mnie?
Jesień... promyk nadziei padł.
Chce się... ale entuzjazm siadł.
Wrzesień... kogoś mianował PAD?
Drze się... konstytucyjny wpis.
Pnie się... w złotej jesieni PiS.
W KRS-ie stos list.
Znów wrócą deszczowe dni,
Znów będą powtarzać mi,
Że nie pomoże mi nic.
Natrętny wpis będzie znów o mnie?
Wrzesień... czeka ławka i park.
Jesień... wielki ciężar na kark,
Niesie... prowincjonalny targ.
Jesień... jeszcze wyżyć się da...
Wrzesień... Klenczon nutkę swą gra,
Chcecie... Ale klęczeć!? - Nie ja!!!
Znów wrócą uparte dni.
Czas za mnie walczy i kpi,
Że to największy wasz błąd!
Najwyższy Sąd będzie trwać we mnie...
wiecznie... lub nadaremnie.
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek