24 listopada 2017
Maleńkie ale...
Nauka ma płynąć z wniosków,
jak handlować po żydowsku.
Ja opuszczę - pan coś doda...
Zgoda? Zgoda!
Zgoda! Zgoda?
Doskonale... doskonale?
Jest jednak maleńkie ale...
ktoś musi za to zapłacić!
Niech wciąż płacą niebogaci.
Nawet tego nie poczują,
jeśli weksel podżyrują,
a rozgrzeszą ich w kościele,
choćby, w co drugą niedzielę.
Ludzką rzeczą jest też błądzić.
Kto chce jedną miarką sądzić
obie strony w interesach,
niech przykład bierze z Prezesa,
jak odłożyć problem w czasie?
Widać da się... jeśli da się!
Każdy pieniądz ma dwie strony.
Kto jest niezadowolony,
niech go w palcach poobraca:
Płaca - praca. Praca - płaca,
a to bardzo jest niezdrowo,
nieustannie kręcić głową,
więc niech za nas decydują,
ci, co mają i handlują!
A co Pan Bóg na to powie?
Już powiedział: żyd też człowiek
i do Boga też, Mój Boże...
po swojemu mówić może.
A ci, co władzę sprawują,
często w szabes też pracują,
żeby nic nie marnotrawić
z tego, co poseł przetrawi.
Najtrudniej jest, jeśli chce się,
przełknąć stratę w interesie,
ale to nie nasza troska,
tylko widać - wola boska.
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta
10 maja 2025
wiesiek
10 maja 2025
dobrosław77
10 maja 2025
AS
10 maja 2025
sam53
9 maja 2025
wolnyduch