8 lipca 2017
Trąbka na taczce
Przyszła trąba do Landzmierza.
Pod dachy zajrzeć zamierza.
Chce mieć swoje dwie minuty
i wejść może w cudze buty.
Przyszła z landu sąsiedniego -
wcześniej!
Miała dziesiątego,
rozrabiać mocno w stolicy.
Kręci się po okolicy
i na drogi słupy kładzie.
Zapowiadana z dnia na dzień -
odkręciła deszczu syfon
i chce polską być Antifą.
Zajęczały stare piły,
co już zęby potraciły,
że mogłyby ciąć zatory,
skuteczniej niż do tej pory,
lecz nowy komendant straży,
stare sprzęty lekceważy,
a na dach podziurawiony,
wielkie folii ma rulony.
Wszystko jest ubezpieczone.
Szybko będzie udrożnione.
Wie, jak z trąbą postepować,
by nie mogła tarasować.
Trąba to jest też coś z życia,
a bywają gradobicia.
Zmienił nam się bardzo klimat.
Chce niżów utrzymać prymat,
ale ludzie wolą wyże
i nie oddadzą podwyżek.
Wywiozą trabkę na taczce
i pokażą na okładce!
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro
21 grudnia 2025
violetta
21 grudnia 2025
sam53