4 maja 2015
Kozioł. Skórka za wyprawkę (bajka).
Poszło bydło opłakiwać zdjętą z kozła skórę.
Już nie będzie cap skakać. Piąć się na samą górę.
Rogi swe pokazywać. Spijać mleko, jeść paszę,
twierdząc, że wszystko wspólne. Winy wasze i nasze.
Był ten cap przez stulecie ulubieńcem rzeźnika.
Pasowała mu zawsze ugodowa praktyka
i dla siebie potrafił z każdej strony uskubać.
Pragnął lotów wysokich, ale nie umiał fruwać.
Za to podejść potrafił i pokazać swe rogi
gdy się czegoś ucapił, a zawsze rzeczy drogich,
nie odpuszczał i umiał bydełko podprowadzić.
Przyszła kolej na niego. Chcą już skórę wyprawić.
Chcieliby jeszcze zrobić z niej kagańce i paski
wspominając zasługi, osiągnięcia i łaski.
Sprowadzili już nawet niemieckiego rymarza,
ale bata nie skręcą. Cap ten stadu zagrażał.
I choć całej hodowli głośno płakać kazano
i choć to, co zostało w złote ramy wkładano
i kropiono kropidłem i wsiąkała w to chemia -
jak nie mieli pożytku, tak i nadal go nie ma.
Musi być w bajce morał i go znaleźć wypada.
Tam, gdzie dają ci mleko, po co kozła dokładać?
Żeby skakał po grzbietach i był firmy reklamą
i by meczał okropnie przed udojem co rano?
Ktoś tu bajek nie lubi, albo bajkom nie wierzy?
A od rana je słychać, tak że aż trudno przeżyć!
Kto tu bardziej przesadził i kto żarty z nas stroi?
Czemu więc tak publika krótkiej bajki się boi?
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
tetu