14 kwietnia 2015
Za progiem nadziei
Długa jest droga do dobrego.
Najdłuższa chyba z wszystkich dróg.
Nie oczekuję już niczego.
Nadziei przekroczyłem próg.
W miszmaszu złego i dobrego
niewiele człowiek zrobić mógł.
Ku nowym już się zbliżam brzegom.
Fortepiany spadły na bruk.
Nie dano mi Rogu Złotego
i sznur mi nie krępuje nóg.
Nie oczekuję już niczego.
Do bram już pukam. Puk... puk... puk.
Gdy wokół walki - Tyle tego,
że nie wiesz: - Kto jest swój? Kto wróg?
Ja ciągle trzymam się jednego:
Bym jeszcze świat oglądać mógł.
A ty mnie pytasz wciąż dlaczego,
kiedy buciorów rośnie stuk,
ja się uchylam od wszystkiego?
Chwilę wytchnienia dał mi Bóg.
W przeprawach utonęło ego.
Zagłuszył lęk wydarzeń huk.
Z daleka trzymam się od złego.
Nadziei przekroczyłem próg.
26 lutego 2025
absynt
26 lutego 2025
absynt
26 lutego 2025
Yaro
26 lutego 2025
wiesiek
26 lutego 2025
absynt
26 lutego 2025
Marek Jastrząb
26 lutego 2025
absynt
26 lutego 2025
ajw
26 lutego 2025
sam53
26 lutego 2025
sam53