2 grudnia 2014
Ogrodniczek
Nie wychodził z ogrodu wielobarwnych motyli
i nad każdym róż płatkiem się uważnie pochylił.
Cicho brzęczał z zachwytu oczy wznosząc do nieba.
Iluż tu zapylaczy w tym ogrodzie potrzeba?
A kończyła się jesień. Suche liście opadły.
Chłodną rosę świt niesie. Ogród nie jest już ładny,
a bezlistne łodygi wciąż się srebrzą od szronu.
Ucichł trzepot motyli niepotrzebny nikomu.
Znalazł miejsce na ławce - starej swej rówieśniczce.
Żółtych liści latawce w nagłej wiatru podrywce,
zatańczyły dokoła. Kilka siadło na włosy.
Jesteś piękna! - zawołał. Nigdy nie mam cię dosyć!
A natura słuchała. Jej wielbiciel to sprawił,
że się uśmiech jesieni w tym ogrodzie pojawił.
Mrozy srebrno-zielone rozchyliły swe liście,
wierszem tym zachwycone. Czy wy także byliście?
21 lipca 2025
ajw
21 lipca 2025
ajw
21 lipca 2025
wiesiek
20 lipca 2025
wiesiek
20 lipca 2025
Yaro
20 lipca 2025
Yaro
19 lipca 2025
wiesiek
19 lipca 2025
violetta
19 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
19 lipca 2025
ajw