7 listopada 2014
Za łyk dostatku, za wolności odrobinę
To nie są czasy dla pieśniarzy i poetów,
bo zamiast śpiewać ludziom częściej chce się wyć.
Politycznego dosyć mają kabaretu.
Cicho pytają samych siebie: - Jak mam żyć?
Za łyk dostatku, za wolności odrobinę,
za obietnicę szklanych domów, szczęścia mit,
muszą oswajać swe ramiona z karabinem
i przewidywać zagrożony bliskich byt.
To nie są czasy dla rozkosznych ekscentryków.
Dla wizjonerów, kreatorów nowych mód.
Ucichły wiersze, za to słychać wiele krzyku.
Zamiast rozmowy jest dziś groźby szorstki skrót.
Powiedzieć nawet wstyd.
Czym jest spokojny byt?
Rzeczywistości zgrzyt
zagłuszył hit,
a prawda poszła spać.
O jutro już, psia mać,
trzeba się bać!
To nie są czasy na marzenia i zamiary.
Na ciepły uścisk, dotyk dłoni, cichy dom.
Jak to się stało? Nie rozumiem. Nie do wiary.
Wszystko, co było, poszło dawno już na złom.
Za łyk dostatku, za wolności odrobinę,
za podniesione w górę palce, w dłoni krzyż,
trzeba oswajać swe ramiona z karabinem.
Chcesz protestować - na Berdyczów pisz!
To nie są czasy marzycieli, romantyków.
To niespokojnych spojrzeń pora w każdy wschód.
To jest nerwówka nieporadnych polityków.
To jest modlitwa, nadzieja na cud.
Powiedzieć nawet wstyd.
Czym jest spokojny byt?
Rzeczywistości zgrzyt
zagłuszył hit,
a prawda poszła spać.
O jutro już, psia mać,
trzeba się bać!
20 maja 2025
Yaro
20 maja 2025
wiesiek
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Belamonte/Senograsta
19 maja 2025
Belamonte/Senograsta
19 maja 2025
wiesiek
19 maja 2025
sam53
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77