22 września 2014
Ballada o pewnym beztroskim
Zamieszkał w domu nad rzeką,
samotnie na skraju wioski
człowiek, co widział daleko,
a był zupełnie beztroski.
Życiowym nie był kaleką.
Potrafił wyciągać wnioski.
Choć żyło mu się nielekko,
to jednak wciąż był beztroski.
Czy to jest zdrowa postawa
przy tak olbrzymich problemach?
Życie to nie jest zabawa.
Beztroskich już dzisiaj nie ma!
Pytano go: - Panie starszy!
Co pana dzisiaj tak cieszy?
Żyję i to mi wystarczy,
a nieraz coś się nagrzeszy.
Zmartwienia zostawiam innym,
bo te mi szkodzą na zdrowie.
Wolę być całkiem dziecinnym,
a niech się martwią posłowie.
Śpię jeszcze, gdy oni wstają.
Nie spieszę się, kiedy pędzą.
Wydaję to, co dostaję.
Oni przejmują się nędzą.
Bo niechby odpadł tak który,
choćby w najbliższych wyborach,
to jakby posąg spadł z góry
i dziura byłaby spora.
Ja kiedy już się potykam,
to strząsam pyłek ze spodni.
Najgorsza jest polityka.
To ni są wiecznie głodni.
Nie bardzo wierzyć mu chciano,
bo tamci zgarniają wszystko.
Beztroski wstał dzisiaj rano,
a u niech jest pośmiewisko.
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy
12 września 2025
Sztelak Marcin
11 września 2025
absynt
11 września 2025
sam53
11 września 2025
wiesiek
11 września 2025
Sztelak Marcin