29 czerwca 2014
Marek
Nacierpiałem się tej nocy przeokropnie.
Nakrzyczałem, nazłościłem: - Niech to szlag!
Złorzeczyłem dużo gorzej niż " gęś kopnie".
Było ze mną całkowicie byle jak.
Nacierpiałem się tej nocy przeogromnie.
Namęczyłem i opadłem całkiem z sił.
Było ciężko majaczyłem nieprzytomnie.
Ktoś mi pomógł. Chyba Anioł przy mnie był.
Rozmyślałem o cierpieniu i Papieżu.
Pomóż Ojcze! Ty wiesz dobrze, czym jest ból
i wie dobrze, kto noc taką kiedyś przeżył -
jak jest trudno, nie wypadać z dawnych ról.
Chociaż wszystko na tym świecie ma swój koniec,
dolegliwość łatwo nie chce się zakończyć.
Będzie wracać. Znów zaboli przeogromnie,
aż z tych spotkań w internecie mnie wyłączy.
Może nie jest to ostatnie - Do widzenia!
Teraz z księdzem będę toczył swe rozmowy.
Przybliżyła się tak bardzo smuga cienia,
lub zadziałał środek - wiersz przeciwbólowy.
Bardzo trudno jest przechodzić takie bóle.
Dużo łatwiej było znosić fałsz i zło,
więc pożegnam się już z Wami bardzo czule.
Pamiętajcie! Byłem z wami. To jest to!
5 lutego 2025
Kefalonia - wszystkie odcienieajw
5 lutego 2025
Maxajw
5 lutego 2025
tak, już kwitnąsam53
5 lutego 2025
Rozmyślanie w miesiącuMisiek
5 lutego 2025
Tańcowała bieda z nędząMarek Jastrząb
5 lutego 2025
Wykład nawróconego tłuściochaMarek Jastrząb
5 lutego 2025
Passus, czyli mowa o sepulkachBezka
5 lutego 2025
Językowy pucMarek Jastrząb
4 lutego 2025
byłoby dobrzesam53
4 lutego 2025
łóżkosam53