5 maja 2014
Maj na Grochowie
Rozpogodziło się niebo całe.
Rześki, wyspany wstał poniedziałek
i poświąteczny prześmiał się komizm,
a w warzywniaku zjawił się tomik.
Warzywniak - budka. Szklana pułapka.
Zaczerwieniły się wszystkie jabłka.
Zazdrością nieco zżółkły banany.
Jest sukces. Gratka. Tomik wydany!
Wiele poezji jest na Grochowie.
Nic się nie kończy na jednym słowie.
Rodzą się tutaj wiersze na kopy,
a w warzywniaku jest na nie popyt.
Od razu wokół jest bardzo miło.
Słoneczko wpadło. Rozpogodziło
dokoła panie, budkę, ulicę.
Nawet przychodnię. Może dzielnicę.
Wszystko się stało normalne, swojskie.
Niech tam świat straszą pożarem, wojskiem,
poszukiwaniem śladów w głębinach.
U nas się wierszem tydzień zaczyna.
Pełnym witamin i kolorowym.
Pisanym z serca i trochę z głowy.
Niosącym podziw, uśmiech i zdrowie.
Tak bywa w maju - tu, na Grochowie.
7 grudnia 2025
wiesiek
7 grudnia 2025
Eva T.
7 grudnia 2025
smokjerzy
6 grudnia 2025
AS
6 grudnia 2025
wiesiek
6 grudnia 2025
violetta
6 grudnia 2025
dobrosław77
5 grudnia 2025
sam53
5 grudnia 2025
wiesiek
5 grudnia 2025
sam53