5 may 2014
Maj na Grochowie
Rozpogodziło się niebo całe.
Rześki, wyspany wstał poniedziałek
i poświąteczny prześmiał się komizm,
a w warzywniaku zjawił się tomik.
Warzywniak - budka. Szklana pułapka.
Zaczerwieniły się wszystkie jabłka.
Zazdrością nieco zżółkły banany.
Jest sukces. Gratka. Tomik wydany!
Wiele poezji jest na Grochowie.
Nic się nie kończy na jednym słowie.
Rodzą się tutaj wiersze na kopy,
a w warzywniaku jest na nie popyt.
Od razu wokół jest bardzo miło.
Słoneczko wpadło. Rozpogodziło
dokoła panie, budkę, ulicę.
Nawet przychodnię. Może dzielnicę.
Wszystko się stało normalne, swojskie.
Niech tam świat straszą pożarem, wojskiem,
poszukiwaniem śladów w głębinach.
U nas się wierszem tydzień zaczyna.
Pełnym witamin i kolorowym.
Pisanym z serca i trochę z głowy.
Niosącym podziw, uśmiech i zdrowie.
Tak bywa w maju - tu, na Grochowie.
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.