14 listopada 2013
Rozkwity
Wiele było ludzkiego gadania
o dostępie do pańskiego stołu.
Nastał w końcu czas zamykania.
Pustoszenia wnętrza kościołów.
Bezpieczeństwo ma swoje zadania.
Złodziej się tu zapuszczał na połów.
Różne były oczekiwania.
Inne góry, a inne dołów.
Nowoczesna weszła technika.
Postawiła przy wejściu kratę,
bo kim innym są ludzie, publika,
a kto inny pobiera opłatę.
A dla Ducha żadnych przeszkód nie ma,
bo tam mieszka, gdzie pragnie zamieszkać.
Jest lub nie ma. To oddzielny temat.
Jak rozmowa o chwale i grzeszkach.
Ale zły tak nie myślał jak ludzie,
lecz krokami ludzkimi kierował.
Pragnął pustkę wypełnić po cudzie.
Pokaz mody zasugerował.
Trochę młodej rozwiązłej golizny
do muzyki z Rosemary's Baby.
Długo będą goić się blizny.
Kościół ma przecież swoje potrzeby.
Dawno pakty spisano na stole
o wzajemnym akceptowaniu.
Niech granice wyznaczą symbole
uległości i panowaniu.
Niech Zbawiciel spogląda na chwałę.
Na tęczowe oprawcy rozkwity.
Pacierz uśnie na pustej ławce.
Ktoś tu przecież został zabity.
Nie dla wszystkich jest przestrzeń publiczna,
a wyznania prywatną są sprawą.
Sztuka może być demoniczna,
a wolności gwarantuje prawo.
Jeden modli się, gdy pije drugi.
Patrol straży obydwóch pilnuje.
Każde miejsce dobre na posługi.
Każda strona zgorszenie czuje.
Mówią: Zło jest brakiem dobra,
tak dobro jest brakiem złego
i rozdzielić ich niepodobna,
bo nie widzą tu Boga Żywego.
Czy Go w pustym zamknięto kościele?
Potem przyszła tam Rosemary?
Człowiek patrzy i wie - To za wiele!
Gotów byłby i kwiaty podpalić.
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski