Johny Gmatrix | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (3) Poezja (27) Proza (1) Fotografia (8) Grafika (4) Wideo wiersz (14) |
Johny Gmatrix, 29 kwietnia 2013
potęga podświadomości
słowo niezrozumiałe
bo czym jest świadomość
gdzie ludzkie rozeznanie
żyjemy w ciągłym biegu
sam czasem nie rozumiem
myślenie i co potem
a może przedtem
równocześnie
myśl nad myślami
kto nimi steruje
kto daje władzę
i jaką siłę umysłu by
poznać prawdę
wiedzieć i przenikać
w nieznane
świadomość powiecie
że świadomi jesteście
a czym jest "pod"
nie wiecie
ja wiem
doszedłem daleko
w otchłań jej granice
przekroczyłem
na dnie chaosu
u wrót piekieł
i wśród obłoków niebieskich
błądziłem
dzień myliłem z nocą
słowa prawdy poznałem
to fatum kierować życia ścieżkami
zamykam się w sobie
lecz idę dalej
ja i podświadomść
potęga i przekleństwo
Johny Gmatrix, 3 maja 2013
stara kamienica
historią przemawia
trzy kondygnacje
schody połamane
drewniane
ściany z tynku obite
poręcze bez szczebli
drzwi skrzypiące nocami
lokatorów pustka świeci
strych pajęczą siecią
utkaną muchami
na dachu kotów pomruki miłosne
w piwnicy szczury i myszy grasujące
przed domem chodnik
w nim dziury czas wyrzeźbił
płot podparty belką
i tylko mrok z ciszą
po cichu przemykają
czasami
Johny Gmatrix, 4 sierpnia 2014
jeszcze raz jeden
ten ostatni raz
a może pierwszy
spoglądam rozglądam
podziwiam ziemię
pod stopami
wiele owoców zdeptanych
wiele istnień
zapomnianych
nostalgia jak mgła okrywa spojrzenie
jak ślepiec na bruku
ulicy kłamstwa
stopą zakłamania przybity do ściany
jestem
lustrzane odbicie mroku
przytłacza moje cierpienie
lęk zagubienie
tęsknotę
Johny Gmatrix, 13 lutego 2015
gdzieś na zakręcie czasu
przysiadłem na przydrożnym kamieniu
myślami błądziłem po kartach życia
wiatr grał na strunach gałęzi
połamanych drzew
słone krople deszczu zastygły w bezruchu
i tylko echo niosło na falach pustki
akordy wspomnień
słychać było szum leśnego strumyka
w nim odbicie twojej stopy
załamane na kręgach lustrzanej
tafli wodnej
gdybym umiał pływać
gdybym umiał żyć...
teraz umiem
jednak czasu nie zdołam zatrzymać
nie cofnę
idę pustą drogą
sam ze sobą
Johny Gmatrix, 3 listopada 2013
zrodzony z popiołu
zgliszcz
otulony spalonym dymem
szukał drogi na rozstaju świata
spalona ziemia
mrok nicości
oplatał nogi
kroki stawiał w miejscu
a mimo to szedł
szukał
promieni życia
czeluście piekieł
prosiły zduszonym łkaniem
o
duszę
język zamarł w powietrzu
zgniły oddech porwał wiatr
i nastała cisza
jego usta wydały krzyk
lecz nikt nie słyszał
zapadali się w bagnie zbawienia
oczy przewiązane opaską pychy
pożądania
świeciły martwą tęczą
upiorne cienie
rozmazane na bruku ulicznym
wyschnięta krew jadu zawiści
tonęły
zdeptane krokiem nowego
jego krokiem
Johny Gmatrix, 27 września 2013
schody liczyły stopy
drzwi otwierane dłonie
rdza płakała
przed nimi wycieraczka
druciana zachlapana
błotem życia
/19:20 27.09.2013. Gmatrix/
Johny Gmatrix, 6 września 2015
nadchodzi noc
za oknem mrok
otacza ramieniem istnienia
na rogu łoża poduszka samotna
już tyle lat bez cienia
gdzie są te dni
i nocy blask
gdzie są spacery pośród gwiazd
gdzie szelest liści
i szumu wiatr
i nasza ławka
alejki ślad
zostały tylko wspomnienia
i czas w którym
ciebie nie ma
dzisiaj nim oczy do snu ułożę
myślami wracam do tamtych chwil
maluję obraz
ty jesteś na nim
jak wtedy za dawnych dni
Johny Gmatrix, 25 września 2013
nastała jesień
drzewa opustoszały
zamarło życie
liście ustroiły drogi świata
pożółkłe w odcieniach brązu
plączą się między stopami
nad miastem ciemne chmury
spowiły błękit nieba
i cisza
za oknem wiatr dzwoni
kroplami deszczu i pęka
szyba marzeń
sen wczesnym rankiem zanika
w mroku dnia
a ja na bruku ulicznym szukam
śladów swoich stóp
http://gmatrix.blog.pl/lista-stron/dan-mur-na-skrzydlach-poezji/
Johny Gmatrix, 29 stycznia 2019
już nie wiem co było i dlaczego
za oknem padał deszcz
i mgła co przyszłość zaplątała
i słowa kłujące jak oset
tak pięknie kiedyś
muzyka grała
tak pięknie tańczyłaś walca
tak piękne słowa wypowiadałaś
i wszystko ucichło
i porwał wiatr nadziei nutkę
I łzy na licu popłynęły
i uśmiech zanikł i nastał ból
ktoś drogę moją do ciebie przeciął
ktoś
krzyk podniósł się rankiem
ucichł wieczorem
i sen już to nie sen
życie powolnym idzie krokiem
za oknem nadal pada
słony deszcz
--------
/na profilu (o autorze) mam wiadomość do poetów/
Johny Gmatrix, 3 stycznia 2015
lampka mała
taka nocna w sypialni
u stóp łoża mojego
blaskiem rozprasza mroku szatę
tam ja
zaklęty
stoję
uwięziony w linii czasu
zakrzywiona pętla
zatacza koło wokół
umysłu
obłąkanego
zagubionego w rzeczywistości
wieczorami często nim ją zapalę
przysiadam w rozmyślaniu
nad
sobą
spragniony przeszłości
zapadam każdego ranka
w sen marzeń
każde jutro jest wczorajszym dniem
każdy dzień jest oazą niepokoju
chcę śnić
nocy przybywaj
Johny Gmatrix, 5 lipca 2014
u brzegu morza pozostały wspomnienia
dzisiaj daleko...
daleko do tych fal
i złotego piasku
po którym stąpały twoje stopy
daleko do parku
spacerów alejkami
uśmiechu zapachu twoich ust
co dnia siadam nad białą kartką
próbując pisać słowa
do ciebie
czy słyszysz ?
jak bije serce
jak cisza woła
w niej zaklęty czas
i ostatnie słowo - kocham
usłyszane z oddali gdy odchodziłaś
zima wtedy była
chciałem napisać list
szukałem listonosza
zbierałem pogubione marzenia
włożyłem do koperty
może kiedyś przeczytasz
może kiedyś zrozumiesz
i otworzysz mi drogę do nieba
może kiedyś wyjdę
z próżni która mnie otacza
i zawołam - jestem
żyję
Johny Gmatrix, 5 lipca 2014
deszcz mały
raz większy
na ziemię pada
ławka
ja na niej rozmyślam
a wkoło tłumy wiernych
procesja wszak święto
maszerują jak żołnierze
w szyku bojowym
spowolnionym
o czym myślą
czego pragną
nie wiem
próbuję zanurzyć się w głębiny
umysłu istot chwalących
najwyższego
docierać do zakamarków świadomości
i nie wiem czy to wierni
czy tylko pokaz
zakłamanie uśmiech
ironii skrywa się
pod maską człowieczeństwa
czy istotne to co myślą ?
czy wierzą w to co wierzą ?
błądzę pośród cieni
wokół czarnych postaci
ja sam
i cisza
woła
prawdą
Johny Gmatrix, 7 września 2015
nie wiedziałem
nie wiedziałem co powiedzieć
otworzyłem drzwi
stałaś z kroplami deszczu
na twarzy
nie
to nie był deszcz
zbyt słony płakałaś
chciałem zapytać
słowa dusiły gardło
zamarłem w bezruchu
milczałaś a jednak słyszałem
słyszałem bicie serca
wśród ciszy szalejącej
w moim umyśle
tak
tam toczył się bój
myśli z myślami
jedne szukały pytań
inne odpowiedzi
dlaczego
do dziś zadaję pytanie
sam sobie
i choć znam odpowiedź
unikam zamykam uszy
udaję że nie słyszę
i czekam nadal jak dawniej
na tym placu
jak kiedyś staliśmy
wtuleni w siebie
dzisiaj sam
tuli mnie wiatr
Johny Gmatrix, 19 maja 2013
zapatrzeni zadufani
piszą myśli zakłamani
idą drogą z oklaskami
jak klakierzy
wokół wojna
nienawiści i zawiści
jesteś wialki słyszą uszy
kto to mówi wita rankiem
rewizyty końca nie ma
sprzeciw
veto
mówi echo w ciszy lekko pogrązone
słowa grzęzną palce milczą
tęcza kolor swój zatraci
czy zostanie zapomniana
czy w pamięci zapisana
trudne słowa
i wyrazy
kto zrozumie
czy jest taki
Johny Gmatrix, 17 czerwca 2013
w mroku ukryty promień
światła próbował oświetlić
moją drogę
tylko myślałem
myślałem
a oni ? zgasilii słońca blask
zapadła ciemność
widziałem zakłamanie
utkane pięknym słowem
na pokaz
czułem ciężar krzywego istnienia
milczałem
wyrok zapadł
trzask żelaznej bramy
zgrzyt klucza
zamknięty zamek
odurzony ciemnością
skryłem się w sobie
i tylko cisza towarzyszem nastała
14:40 15.06.2013. Johny Gmatrix
Johny Gmatrix, 5 października 2014
czytałem wiersz nie pamiętam już
kogo
wspomniał mi czas
dawniejszy
złudzenie ze jest
a może to ja w nim pozostałem
by nie być tym kim jestem
lecz tym kim byłem
gdy była
a przecież jest
jeszcze jest
ogarniam wspomnienia
jakby to były moje włosy
kiedyś zanurzała swoje dłonie
plotła warkocze
a ja pochylony całowałem jej stopy
w oddali słychać było szum wiatru
morskie bałwany
złocisty piasek
i te krople
myślałem że to deszcz
były słone
spływały delikatnie po uśmięchniętym licu
tak pięknym
otarlem dotyk mojej dłoni na jej ustach
i ciepło serca
czuję do dziś
jedną z nich
chciałem zachować na pamiątkę jakbym
wiedział że czas zabierze mi
cząstkę istnienia
zabrał a miało być tyle chwil
teraz też są chwile
smutku samotności
rozmyślań co by było
gdyby....
na tarasie balkonu wspomnień
zasiadam pogrążony w nieładzie myśli
spod przymkniętych oczu
na których dawniej iskrzył uśmiech
...łza
tak to ta sama którą
schowałem do serca
chociaż to jedno co mam
bo czas zabierze kiedyś wspomnienia
lecz łzy nigdy nie zdoła
nawet wiatr
nie zdoła osuszyć
/14:20 5.10.2014 Johny Gmatrix/
__________
Johny Gmatrix, 20 października 2014
"jutro było wczoraj"
kim jestem
zastanawiałem się rankiem
zaglądając w lustro
znowu trzy dni
zarosłem
żyletka tępa
wróćmy jednak do tego lustra
spogląda na mnie obraz człowieka
czy to ja ?
nie wiem
a może nie jestem sobą ?
może malarzem z pędzlem
spoglądającym na niedoschniętą
farbę rozmazaną czasem
a może rzeźbiarzem
z dłutem
próbującym wyryć na ścianie
swoje imię
a może muzykiem pochylonym
nad klawiszami
zakurzonego pianina
głos trąbki z wieży życia
przywołuje rzeczywistość
dlaczego ?
nie chcę
protestuję
nie wracam chcę tu pozostać
chcę śnić
marzyć
i myśleć że nie ma
jutra
że jest wczoraj
Johny Gmatrix, 16 września 2014
może to nie wiersz ale jednak coś w tym jest
takie dziwne myśli mój umysł wymyślił
czy wiecie ilu ludzi wśród tłumu... krzyczy ?
nikt nie rozumie i nikt nie słyszy wśród
wielkomiejskiego gwaru ulicy
i zadziwieni na rogu przystają i jak to gapie
gapią się rozmyślają
nie nad tym co i dlaczego sie stało
lecz że zbyt mało krwi wyleciało
rządni sęsacji ciasno wokoło
i już brak miejsca na chodniku
tyle jest tłumu wśród zgiełku krzyku
wołającego o pomoc
i nikt nie słyszy
/gdzieś na chodniku13:50 16.09.2014. Johny Gmatrix/
Johny Gmatrix, 21 maja 2013
deszcz pada
słońce świeci
rodzą się niczyje dzieci
na piasku pustyni życia
wiatr ślady stóp zaciera
on nie nadąża za nią
ona zagubiona bez cienia
Johny Gmatrix, 7 maja 2013
(Może i stary /kawał/, może i nie , jednak opowiem co stało się....)
Pewnego dnia słonecznego
dwóch panów w kominiarkach
wtargnęło do banku warszawskiego.
Obsługę zterrozywowali gnatami (czytaj pistoletami)
po czym torby wypchali banknotami.
Spokojnie z banku na ulicę wyszli
i już mieli odjechać gdy gliny przyszły.
W pościg szalony za gangsterami
dwa samochody wnet pojechały.
I masa huku, wymiana strzałów...
wreszcie po trudach jednego złapano.
Lecz znaku życia chłopina nie dawał.
Podjęto sekcję.. być może to zawał.
Chirurg w kostnicy skalpelem tnie ciało,
wtem gangsterowi coś z brzucha wyleciało.
Czy to możliwe... o rany boskie,
wszak toć to skrzynka i nie drewniana.
Żelazna i mocnym zamkiem zapieczętowana.
Lekarz się męczy i nad nią stęka.
Wreszcie z pomocą dobrego ślusarza
zamek otwarli i ze skrzynki wypada...
immunitet ...
Johny Gmatrix, 15 września 2014
dno chaosu
pustką nicości
świeciło
tam ja
stąpałem bosą stopą
zagubiony w lawinie niewiadomych
nieznanych głębin
zewsząd otoczony krzykiem jestestwa
niezrozumiana linia życia
prowadziła skrzywionym torem
pekniętego odbicia czasu
załamana w lustrzanej tafli wspomnień
po drugiej stronie tęcza
w szarości kolor przybrana
wabiła szyderczym uśmiechem
wyciągnięta dłoń przecięła granice światów
a mrok zawładnął myślą
szukającą powrotu rzeczywistości
jestem tym kim nie jestem
/21:08 15.09.2014. Johny Gmatrix/
Johny Gmatrix, 25 kwietnia 2018
ktoś powiedział że życie jest piękne
tak... jest piękne
i piękna jest miłość...
powtarzał te słowa siedząc
na skraju szpitalnego łoża
w swych dłoniach tulił iskierkę
tą małą a jednak wielką
płomień w kominku powoli wygasał
a ta iskierka jeszcze się tliła
z nadzieją szukając życia
patrzył w jej oczy
smutek malował lico
pomiędzy kroplami deszczu
dostrzegł rumieniec uśmiechu
i uścisk dłoni poczuł
jak piękna jest miłość
nawet na pograniczu życia
lecz ono nigdy się nie skończy
będą razem wiecznie
i tak siedząc na skraju szpitalnego łoża
oddał się wspomnieniom słyszał jej słowa
...choć raz chciałabym
zaznać chwilę szczęścia
daj mi je
choroba od lat nocą i dniem
jak cień podąża za mną ucieka czas...
I dał choć wiedział że na krótko
a może jakaś nieznana siła
i ich wielka miłość roznieci
przygaszony ogień w kominku życia
wierzę powiedział
i pocałował jej delikatną dłoń
przytulając do serca
patrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się
ból znikał powoli z jej twarzy
tak bardzo chciała zaznać szczęście
i właśnie trzyma je w dłoni
/Johny Gmatrix 17.03.2018. 9:20 /
Johny Gmatrix, 11 kwietnia 2018
o wy
którzy stoicie u bram
wy
którzy pilnujecie granicy życia
spójrzcie
to ja
stoję na skalnym urwisku
pode mną ocean buntu
a na około cztery strony
świata
z betonu
cegła po cegle odkładam na bok
wyjście znaleść próbuję
umysłem sięgam zenitu
i spadam
w mieliznę otchłani
powstać polecieć jak Ikar
wszak kiedyś latał z Dedalem
lecz tak jak oni nie polecę
skrzydła mi
oderwali
połamane dłonie
zagubione nogi
jak się odnaleźć w tej matni
jak nie być zatopionym
i stoję nad skalnym urwiskiem
krok w tył czy do przodu
korytarz za mną
drzwi pokój
lecz to nie pokój to piekło odchłani
i spadam
Johny Gmatrix, 16 marca 2017
mur betonowy słomiany dach
ogień w kominku przygasa
klamka pusta u drzwi w bezruchu trwa
i tylko cisza woła
za oknem wiatr
szyba obrazu pęka
na płótnie park staw
i ławka
teraz pusta spróchniała
alejka do niej zagubiła drogę
drogowskazy przestawił obcy cień
i tylko echo ciszą odpowiada
i tylko pustka i obcy on
wśród czterech stron świata
Johny Gmatrix, 15 lipca 2015
wkraczam w nieznane
a jednak wiem znam
kto skąd i dokąd zmierza
zawiłe ścieżki pytań
niezrozumiałe odpowiedzi
czym rzeczywistość jest i kiedy
czy to co czujesz widzisz
czy to o czym ciągle śnisz
dotykiem smakiem
utwierdzić chcesz świat
i pytasz po której jesteś
stronie
czy obraz
w którym umysł tkwi
jest tylko świata cieniem
czy obraz może ten jest
urzeczywistnieniem
ogół utwierdza realów kształty
niezgodne rysy czasu
w bezsensu rozmyślań topisz się
czym czy kiedy i gdzie
jesteśmy
Johny Gmatrix, 22 sierpnia 2019
nie pamiętam już tamtych dni
wiem że czas temu to było
gdy za telewizorem zamknąłem drzwi
oczy w sen zapaść zapragnęły
na górze kroki
tak to te same
to on choć noc nastała
myślami krążył w pokoju
i słyszał słowa
a nikogo nie było
to echo
przedzierało się szczelinami wspomnień
nie dało zapomnieć tamtych dni
a bardzo tak wymazać chciał
to
co było
nie był sam
czasami cisza nastawała
zegar na ścianie mierzył czas
czasami dźwięk nadziei zazgrzytał
i znowu była cisza
i tak mijały godziny dni
pustką świeciły ściany
i chociaż wokół tłumy ludzi
on dla życia
niezrozumiany
Johny Gmatrix, 19 maja 2013
jakże chciałbym powrócić
do łona twojego matko
jakże pragnąłbym ciepła
twego spragnionego
jak kiedyś się przytulić
i usłyszeć twe słowa
jak bardzo ja bym pragnął
zacząć żyć od nowa
usłyszeć kołysankę do snu mi śpiewaną
poczuć twoją rękę
tak mocno spracowaną
szepnąć tobie dwa słowa
mamo - kocham
pamiętam jak kiedyś
gdy byłem mały
siadałaś przy łóżku mym
zasnąć nie mogłem
ty mi śpiewałaś
pamiętam
jakby to było dziś
wiele piosenek i kołysanek
lecz jedną do dzisiaj znam
o tym rybaku co w morzu zaginął
i fale pochłonął czas
nie raz wspominam dziecięce chwile
przytulić pragnę się
byś mnie objęła
ja tobie zaśpiewał
tak jak ty kiedyś mnie
(2009)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek