Marek Gajowniczek, 1 listopada 2023
Wszyscy Święci
Wniebowzięci
Patrzą na nasz świat.
Wokół kogo dziś się kręci,
A kto nisko spadł?
.
O mój Boże!
Będzie drożej.
Tworzą Nowy Ład
Masonerie, kasty, loże.
Spółki zmienią skład.
.
Czas zadumy.
Idą tłumy
Za, a nawet przeciw.
Lotniskowiec rzrucił cumy.
Dron wysoko leci.
.
A na stepie
Nie najlepiej
Hartuje się stal.
Proletariat biedę klepie,
Kończy mu się bal.
.
Na Zaduszki
Ślą pogróżki.
Na ulicach dym
Kłamstwo miewa krótkie nóżki,
Gdy potrzeby rym.
.
Będą nas weryfikować
Niezleżne grona.
Czas się w mysią dziurę chować.
K o n i e c!
Nic tu po nas!
Marek Gajowniczek, 31 października 2023
Wydają się niedorzeczne
wspólczesne "wojny świąteczne",
kopiujące te - biblijne
i to jest w nich bardzo dziwne,
że stają się religijne
oraz ideologiczne.
.
Cytaty wersetów liczne
w przemowach i porównaniach
w obrazy katastroficzne
ubierają Czas Spełniania.
Scenariuszom hollywoodzkim
zabrakło pomysów nowych -
wstrząsających i nieludzkich.
Sięgają po plan gotowy!
.
Polityczne objawienia
w niepewność zmieniają wiarę,
Czas i miejsce, w ogniu Ziemia
stają się dla nas koszmarem
gdyż ofiara jest prawdziwa
i prawdziwe zagrożenia.
W Ziemi Świętej ofensywa!
Został kamień na kamieniach.
.
Miłosierdzia chce cierpienie.
Szukać prawdy? Wierzyć błędom?
Trwa myśli rozkojarzenie,
a "kamienie wołać będą!"
birczin, 31 października 2023
Żebrak światła!
Pod tkanką nieba:
białe kości chmur.
Ciepła krąży woda
w żebrach z kaloryfera.
Że krew raczej mniej krąży
w zblazowanych trzewiach...
I że żółć liści
ranki po lecie zakleja.
Marek Gajowniczek, 31 października 2023
Spadły liście na mogiłę
pożółkłe, zmarznięte.
Poczerniałe, lepkie, zgniłe,
a to miejsce święte!
.
Czas dla nas nieubłagalny
pochylić się każe.
Do programu nauk zdalnych
wracają cmentarze.
.
Z mgły i dymów zapomnienia
wychodzą postacie.
Wstają ze snu nieistnienia.
Wy je ożywiacie.
.
Dla nich jest ta chryzantema
lub oczar omszony.
Zapada chwila milczenia
o latach minionych.
.
O tych, które w nas zostały
lub są wniebowzięte.
Nadzieję płomyczek mały
wlał w serca ściśnięte.
.
Wiatr historii chłodny hula
pomiędzy krzyżami.
Ilość przyszłych lat zazula
liczy razem z nami.
.
Kilka? A więc nie najgorzej,
bo czas niespokojny.
Prosimy, a Bóg pomoże!
Dookoła wojny.
Sztelak Marcin, 31 października 2023
Pstryk,
jak palcami,
a my wciąż nie znamy odpowiedzi,
ba, nawet pytania.
Spadające liście kreślą
niedorzeczne epitafia
w rozgrzanym wosku.
Kwiaty więdną ścięte
mrozem, pozostaje słowo
zatopione w milczeniu.
Kompletnie bez znaczenia,
bo
pstryk,
jak palcami.
sam53, 30 października 2023
uśmiech jak uśmiech - wydawał się zwyczajnym
pojawił się tak nagle że kwiaty przestały oddychać
przestrzeń między nami zastygła na chwilę
obłoki znieruchomiały
zbudzona tęcza przebierała w kolorach
zagubione światło budowało cieniom mosty
jakaś siła ciągnęła nas ku sobie
radość musnęła usta
odwzajemniłem tym samym
dzień dobry zatrzymało w rozchylonych wargach
całą wilgoć pocałunku
słyszałem melodię szczęścia
violetta, 29 października 2023
poranni śpiewem ptaków odtwarzamy kołysankę
nadajemy najdelikatniejsze odcienie błękitu i żółci niebu
a otulane jedwabistą kołdrą nasze ciała
pokrywają się złotem i karmazynem w ciszę
Sztelak Marcin, 29 października 2023
Nie ceruję skarpet z braku odpowiednich nici,
jedyne dostępne wciąż uparcie rwą
wątek, a nawet osnowę.
Więc z całkowitym spokojem moczę stopę
w czarnej dziurze, bez mydła mieszam
w absolucie, ciepłym jak mleko
z wieczornego udoju.
Gwiazdy pomiędzy palcami powoli
zarastają brudem, konstelacje gasną,
starte do kości ostatnim w tym wymiarze
kawałkiem pumeksu.
Jest dobrze:
wszechświat obgryza mi paznokcie,
zębem czasu.
Trepifajksel, 28 października 2023
W grze światła kolory wzbudzają ciekawość,
niekiedy chęć posiadania drobiny z końca
świata, chociaż w tej muszli nie szumią morza
raf koralowych, co najwyżej neurotoksyczne
echa peptydów. Bliskie spotkanie niewiele ma wspólnego
z magią polinezyjskiej nocy, chociaż rybia zagłada
czai się właśnie nocą, jakby chciała przechytrzyć
semangat, a układ odniesienia jest prosty, życie
wymaga ofiar, rostrum jako miejsce zerowe w funkcji
przygód gastropodów na antypodach.
Yaro, 28 października 2023
otarłem palcem łzę z policzka
mnóstwo wspomnień
piętrzą się
umarłbym dla marzeń
które niosą na nieznane wody
brodzę w kałużach pełnych słów
przepowiednie nie dotyczą wyznawców voo doo
przeplatanką idę wzdłuż chodnika
nie marszczę ciemnych brwi
zaczepiają mnie chcą bić po twarzy
wolę czekoladę od pięści
coś we mnie siedzi sztuką jest opisać
eksplozję uczuć wytartych w firankę
milczysz
drę koszulę bo nie mogę wyjść na ludzi
walka między duszą a ciałem
kończy się na językach
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
6 października 2024
szukaj mnieYaro
6 października 2024
Zakochamvioletta
6 października 2024
0610wiesiek
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek