Yaro, 17 kwietnia 2023
resztki chleba w dłoniach
na starej pomarszczonej skórze
starzec miał ze sto lat może więcej
ciągnął wóz stalowy pełny drwa
wahadło cykało mijały się obciążniki
kukułka wybijała kolejne godziny
wskazówki dał postawą by ciągle iść
iść do przodu nie patrzeć, że wojny, że głód
kiedyś było inaczej miałem kilka żyć
szacunek do siebie komputer Commodore
starca zabrał czas przykrył piach
takich ludzi nie ma, co szanują okruszki chleba
karmią gołębie przyciągają wzrok
zamykam się w kapsule myślę
wspominam szarpię po mózgu
obrazy są niewyraźne ale i tak
ciężko zrozumieć
zmienia się przestrzeń wokół
co raz mniej nas w sobie
Senograsta, 17 kwietnia 2023
na rycinie ze średniowiecza drogą poza (kopułę nieba, kulę)
jest droga w dal
tymczasem nowoczesność pokazała że to droga w głąb
organizmu a także mózgów komputerowych
pomiędzy synapsami przebiegają myśli elektrony światło
od horyzontu do serca
serce w człowieku, dwory w dworach
serce we mnie, ja w domu, dwór w lesie
las w burzy, planeta w pustce
Pustka w sercu Daleko pustka
Mierzenie, przenikanie na wskroś, tachion przechodzi w pustkę
(przestrzeń między synapsami)
na nice jest w każdym miejscu
druga strona, przedarcie się niemożliwe, tak ot skok,
chyba że w sile woli, medytacji, w śmierć
Pustka i Drobina i Ogrom
Ogrom i Drobina to atman i brahman
I to jest wszechobecne
On jest wszędzie za zasłoną i może zajrzeć zawsze i wszędzie
w Ogrom
Wiele jest puszek, szkatułek Woda ogień ziemia powietrze życie
Ciągłe przejścia od życia do nieżycia, czegoś do prawie niczego
Lecz bezgraniczność nie obowiązuje ,tutaj, coś się kończy zaczyna
Pustki rezonansowe zatrzymujące promienie uczucia myśli
Rozmowy dusz Przenikanie się Łączenie w organizm
śmierć w samochodzie wypełnionym wodą, zmarznięcie w górach
rozerwanie pociskiem i ciągłe wzbudzanie na nowo z hibernacji
albo zdolność do ciągle nowych unii
piątego żywiołu z pustki z obojętności z zapomnienia
Życie jest troską
Walką z obojętnymi wobec drobin żywiołami i konkurencją
o dobra życia do życia, o dobro życia, o dobro
Yaro, 17 kwietnia 2023
czy życie ma sens we wszechświecie
w czasie i bezkresie nocy dnia
małe cuchnące robaki wciąż głodne
czy wierzycie w Niego
jak patrzy na człowieka prosto w twarz
spowiadam się Wam bracia i siostry
zgrzeszyłem myślą mową uczynkiem
czy zapisany jestem w księdze życia
czy mam się czego bać
pieścić strach, lęk połykać kilka tabletek
w chorobie przewlekłej
co może wyzwolić
co może uzdrowić chore serce
złamałem kilka zasad
oszukałem kilka dam
ktoś wcześniej zranił duszę
pokazał, że jak tak jest to i ja mogę
nie polecam, człowiekiem godnym być
najprostszą z wszystkich dróg
ci co odeszli nie dali mi żadnej szansy
nie ma ich, zamazany ślad kilka barw
kobiety , które kochałem dalej pragnął mnie
daleko od domu daleko myślami
błądząc ulicami szukam wspomnień
w otwartej głowie, w sercu
latarnie święcą dzisiaj nieco jaśniej
legendy i baśnie są prawdziwe
są księżniczki i rycerze
zamki, pałace, kościoły
Arsis, 16 kwietnia 2023
Znów stałem się niewidzialny.
Noc.
Ściany przytłaczają i miażdżą. Szepczą…
Ze ścian wyciągają się ręce. Rozchodzi się szmer rozbudzonych widziadeł, chcących mnie
dosięgnąć.
Poruszają żywo
kościstymi
palcami.
Rozwierają je.
Ściskają w pięści.
Rozkurcz. Skurcz. I niczym tętniące serce. Niczym drgająca bryła mięsa.
Puls
i krew.
Zegar bije w jakiejś dziwnej sentencji odwrócony czas.
Bomm…
Bomm…
Chrzęst zegarowego mechanizmu… — i znowu gong…
Jeszcze jeden raz.
Jeszcze…
— tym razem śmierć…
Wychodzę chyłkiem,
tylnymi drzwiami,
próbując się opędzić od nagromadzonych gestów, symboli i mar.
(mojego odejścia
nikt nie zauważy)
Krążą wokół mojej rozpalonej głowy.
Brzęczą, jak zgon pszczół
w koniczynie, w trawie,
w czerwonych różach, które płoną…
Które miały być
dla ciebie, jedyna…
I znowu śmierć mnie dopadła znienacka i chciwie.
W bełkocie i wrzawie
napastliwych ścian.
W pęknięciach tynku, w rdzawych nalotach skorodowanych rur, zaciekach, pajęczynach.
Nade mną trzeszczenie stropowych desek.
Ktoś tam chodzi
w tę i z powrotem. Ktoś umarł.
I przedziera się przez zimne obszary ciszy nagle zbudzonej.
Za oknem szum.
Deszcz skapuje
z liści drzew.
Za oknem szmer.
Noc jest chłodna i tkliwa.
Noc.
Przejmująca otchłań bezkresnej pustki,
która idzie przez pola, przez łąki, przez step.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-16)
***
https://www.youtube.com/watch?v=6Orfjkgl_dA
Afrodyta, 16 kwietnia 2023
Światło znów zapuszcza korzenie,
krokus w ogrodzie nie może ruszyć
z miejsca przyciąga życie. Rozdeptany
jeszcze głębiej wrośnie w podłoże.
Chociaż idę, stopy unikają złączenia z ziemią.
Ugruntowana odrębność bezwarunkowo dzieli
mnie i świat. Kłopotliwe kawałki
trzymam na dystans.
Powrót wydaje się mało możliwy.
sam53, 16 kwietnia 2023
są dni niezwyczajne wybrane z codziennych
bukiecik konwalii pachnących spotkaniem
ciepły wiatr od morza jak łza na policzku
słodko-słona radość z drgającym podbródkiem
są usta wciąż wilgotne czekające drugich
ramiona w których szczęście gotowe zapłakać
wiersze do poduszki napisane wczoraj
i nic za które chętnie oddałabyś wszystko*
S.K.
* ks. Twardowski
Senograsta, 16 kwietnia 2023
rogaczek, skrzyżowanie byka chrabąszcza Baphometa
Dionizosa Turkucia Podjadka Był mały Wsadzono go do wody
Bardzo się bał Zamykał oczki Myślał że się utopi
Śmiesznie prychał i śmieszną miał minkę Jak bokser
Ale otworzył oczka Zobaczył że się nie dusi
Komentarz głos mówił
- Jak widzisz tak wyraźnie, prawie przezroczyście
To jest twój świat właściwy.
Rzeczywiście widać było wyraźnie wodorosty, dno, prąd
I tak zaczął płynąć, przedzierać się przez wodorosty
przez tunele z radością, z główką w dół skierowaną
potężny byczy grzbiet widziałem z góry
jak płynął Trochę jak hipopotam, jak delfin
Odnalezienie swojego miejsca
A tak nie chciał Myślał że nie potrafi
Ta bajka się przypomina o orle wychowanym z kurami
O brzydkim kaczątku
Skojarzenia: saprofity i gametofity
Poczwarki i motyle
przemiany pokoleń
gleba przejścia
podróż duszy
zmiana
odnajdywanie drogi
swej natury
Więc może mógłby nawet z ziemi do wody i do powietrza
przejść, do lotu z pełzania, z biegu A jakby zabrakło ziemi i
wody i powietrza to jako anioł międzygwiezdny
po rozpadzie Ziemi by się ostał
„To zachwyt dla drewnojada“
Arsis, 16 kwietnia 2023
Coś mi dzwoni, coś szepcze, gdzieś w zanadrzu mroku. W otchłani nocy rozprysk blasku, co oślepia,
drży i migocze.
Skąd ta cała jaskrawość o przelśnionym wnętrzu?
Jesteś tutaj.
Nie ma cię.
Jesteś moją kochanką.
Ale,
czy
wiesz?
Nie wiesz, bo i cóż miałabyś z tego wiedzenia.
Ja, kocham. Tak po prostu. Po prostu…
Pozostało spojrzenie pustych oczu, które naznaczają sobą labirynt opuszczonego domu.
Otwarte
drzwi.
Zamknięte…
W drgającym płomieniu świecy wyłaniają się
jakieś niejasne symbole i znaki. Resztki dawnego życia.
W potędze nocy przytłacza mnie
oddech pustych pokoi.
Pęcznieją i zapadają się w sobie.
I znowu…
Porozrzucane papiery, sterty
zakurzonych gazet, wyblakłych fotografii, plakatów,…
Uśmiechnięte twarze obserwują każdy mój krok,
każde poruszenie.
Atomowe grzyby wznoszą się do nieba wśród okrzyków i braw neonowego Las Vegas.
Wśród pozdrowień
machającego ręką palacza Marlboro.
Rozpraszają się
białe obłoczki
na tle błękitnego nieba.
Młoda tancerka obejmuje czule nuklearny kwiat.
Reszta jest
zbyt niewyraźna…
*
Otrząsam się ze wspomnień.
Coś się chwieje w lustrze
stojącego trema.
Coś się kolebie w łachmanach poszarpanych przez wiatr.
Przez ten wiatr, co szeleści, co się droczy.
Przez ten wiatr, co nagle olbrzymieje i wznosi się pod sklepienia podparte gałęziami żeliwnych rur.
I opada, i cichnie.
Lecz znowu czają się cienie.
Następują
z tyłu, z przodu…
I szorują po podłodze.
Zawadzają o sęki dębowych słojów.
Rozpływają się w czeluściach zapomnienia.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-16)
*
https://www.youtube.com/watch?v=ZFtJ3hfw5TM
Senograsta, 15 kwietnia 2023
los nam każe i los nas karze
a kury idą w konkury
konkur to kura na koniu
mnie los uwodzić królową dżinsów każe
i pokarał też tym zajęciem
na stare lata wodza
wodza z wielkim wzwodem
z narodem
za jego przewodem
pod elektrycznym przewodem
pochyleni nad żłobem
ostatnie kuszenie wuca
nowa onuca go ocuca
w parowie sparowani poranieni
psychicznie i fizycznie złączeni
Heej !
rywalizujące kury na koniach to konkurs,
czyli konkury
idę w konkury do niezłej rury
poprzez taką rurę wejdziesz na górę
poprzez taką rurę się w przyszłość rzutujesz
poprzez taką rurę rakietą w kosmos startujesz
Podróże w fazach czasu twego organizmu
a nawet twej gamety męskiej
a kto wie czy nie nawet w twej możliwości bycia jajem
poprzez niezłą rurę mogą się odbywać
Razem z super rurą wejdziemy do jej rury
albo do mojego węża, naboju jej rury
i przebijemy chmury
Heej !
Janusz Józef Adamczyk, 15 kwietnia 2023
świadomość
że w tle życia pojawiła się sztuka
wyostrza zmysły i ducha - uszlachetnia
aż tak - że w sztuce można się rozsmakować
i uczynić nią nerwem życia
Janusz Józef Adamczyk
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro